Panasonic sprzedaje akcje Tesli warte 3,6 miliarda dolarów. Jaki będzie tego skutek?

Japoński koncern Panasonic, produkujący m.in. baterie, sprzedaje wszystkie swoje akcje Tesli. Ciekawe, jak wpłynie to na kurs akcji amerykańskiej firmy.

Można powiedzieć, że niewiele, bo 3,6 miliarda dolarów to nieco ponad 0,5% obecnej wartości Tesli, wynoszącej na 25 czerwca 2021 około 655 mld dolarów. Teoretycznie też nie ma żadnego znaczenia, bo Panasonic twierdzi, że to po prostu odświeżenie portfolio akcji. Ale amerykańska korporacja, przez zamieszanie z bitcoinami, straciła ostatnio nieco na wartości, a inwestorzy patrzą na nią nieco spokojniej.

Panasonic był dla Tesli ważny

To jeden z najstarszych partnerów i dostawców firmy. Na pewno pozwolił na znaczny rozwój firmy w jej początkach. Panasonic kupił bowiem wspomniane 1,4 mln akcji w 2010 roku, płacąc za nie 30,1 mln USD. Japoński koncern był też bardzo długo jedynym dostawcą baterii. Potem Tesla zaczęła korzystać również z innych firm, takich jak LG Chem, czy CATL, który obecnie dostarczają akumulatory do wszystkich modeli producenta. Z kolei sam Panasonic nie odżegnuje się od współpracy z innymi markami, wspierając teraz swoimi technologiami np. Toyotę. Mimo tego wciąż ma umowę na dostawy baterii dla firmy z Palo Alto. Ta zresztą mocno stawia na samodzielną ich produkcję.

Panasonic

Można więc uznać, że to tylko zwykłe giełdowe biznesy. Japończycy potrzebują pieniędzy na inwestycje, więc pozbywają się mało przydatnych akcji. No właśnie. Panasonic potrzebuje pieniędzy, ale nie jest w złej sytuacji. Gdyby ich analitycy uznali, że Tesla pozwoli na jeszcze większy zarobek, pewnie firma postanowiłaby sprzedać jakieś inne aktywa. Hideki Yasuda z Ace Research powiedział agencji Reutera, że właśnie przez spadki związane z bitcoinem teraz jest dobrym moment na pozbycie się akcji. Tesla najpierw wprowadziła możliwość płacenia wirtualną walutą za samochody, po czym się z tego wycofała, powodując spadek wartości bitcoina. Pojedyncza akcja Tesli wciąż jest warta około 670 USD. W momencie, kiedy Panasonic je kupował, wyceniano je na 21,15 USD/sztuka.

Zobaczymy co przyniesie przyszłość, czy duzi akcjonariusze pójdą drogą Panasonica, czy wciąż będziemy świadkami pompowania ceny, nawet znacznie powyżej rzeczywistej wartości firmy. Zmiany mogą przynieść otwarcie fabryki Gigafactory Berlin, które wciąż boryka się z problemami natury prawnej. Sam jestem ciekaw, jak na popularność wpłyną również zmiany na "elektrolubnych" rynkach, gdzie sprzedaż samochodów elektrycznych była sztucznie stymulowana. Ale jest ich tyle, że np. rząd Norwegii planuje wycofać część udogodnień i dopłat.