Ciężkie auta mają płacić więcej za parkowanie. To będzie problem dla elektryków
Ciężkie auta zapłacą więcej za parkowanie? Taka koncpecja pojawiła się w jednym z niemieckich miast. Podwyżka może więc zaskoczyć wiele osób - nie tylko tych, co posiadają duże SUV-y, ale także użytkowników aut elektrycznych.
Nie od dzisiaj wiadomo, że ciężkie auto zawsze odciska większe piętno na nawierzchni czy chodniku, na którym stoi. Wszędzie stawki dla każdego auta są identyczne. Na horyzoncie pojawiła się jednak duża zmiana, którą mogą podpatrzeć miasta w całej Europie i na świecie. Niemiecka Tybinga wprowadza ogromne zmiany, które dotkną wiele osób. Chodzi o uzależnienie stawki za parkowanie od masy samochodu. Jesteście zaintrygowani?
Parkowanie ciężkiego auta będzie znacznie droższe
Obecnie opłata za miejsce parkingowe w Tybindze wynosi 30 euro w strefie mieszkalnej. To rozsądna kwota, która nie obciąża portfela. Władze tej miejscowości planują jednak sporą rewolucję. Niebawem stawki pójdą w górę i to dość drastycznie.
Mowa tutaj o stawkach, gdyż w cenniku pojawi się podział na auta lekkie i ciężkie. Samochody ważące do 1800 kilogramów będą mogły korzystać ze stawki wynoszącej 120 euro. Dla pojazdów, które ważą więcej niż 1800 kilogramów, doliczana będzie dopłata w wysokości 60 euro, podnosząca kwotę do 180 euro.
Tybinga wprowadza nowe stawki za parkowanie
Początkowo Boris Palmer, burmistrz miasta, forsował wprowadzenie znacznie większej opłaty dla ciężkich aut, sięgającej nawet 360 euro. Jego propozycja została jednak odrzucona przez radę miasta, która uznała takie działanie za zbyt drastyczne.
Droższe parkowanie uderzy nie tylko we właścicieli SUV-ów
Jak wiadomo wielkie SUV-y są bardzo ciężkie. Na przykład takie Audi Q8 to 2200 kg opartych na czterech kołach. W wyższą stawkę wpadną jednak także większe kombi, bogato wyposażone auta klasy średniej i wyższej oraz elektryki. Większość samochodów na prąd waży powyżej 1800 kg, a mniejsze modele "obracają się" wokół tej magicznej granicy. Tym samym nawet kompaktowe samochody mogą być obciążone sowitą dopłatą, która wyraźnie uderzy w budżety mieszkańców.
Co ciekawe szansa na objęcie specjalną bonifikatą elektryków jest raczej znikoma. Niemcy oferują dobre dopłaty, ale to w zasadzie koniec korzyści dla nabywców pojazdów na prąd. W przeciwieństwie do Polski nie można tam korzystać z buspasów lub cieszyć się darmowym parkowaniem.
Kolejne niemieckie miasta są zainspirowane działaniami Tybingi. Wszystko wskazuje więc na to, że parkowanie ciężkich aut stanie się też znacznie droższe w innych miejscach, z największymi aglomeracjami na czele.