Encor Series 1 w końcu powstał. Ma podnoszone reflektory, ale ułamek uroku pierwowzoru

Encor Series 1 to restomod, który miał wyciągnąć z przepięknego Lotusa Esprit wszystko co najlepsze. I, nie przeczę, ma parę zalet. Ale czuję się nieco oszukany.

Pisaliśmy Wam już jakiś czas temu o firmie Encor, która pracuje nad restomodem na bazie Lotusa Esprit. Założenia były wyjątkowo ciekawe, bo i Esprit jest ikoną designu lat 70. Przywrócenie tej niskiej, kanciastej budy z nowoczesnymi technologiami brzmi jak plan idealny. Zwłaszcza, że za projekt odpowiadają spece z doświadczeniem w markach samochodów egzotycznych. Ale Encor Series 1 nie dowozi w podstawowym wymiarze.

Encor Series 1 jest Lotusem i nie ma w sobie nic z Esprita

Angielskie określenie "remastered" powinno najlepiej oddawać ideę restomodów. I tutaj plan był bardzo dobry. Bierzemy Lotusa Esprit V8, przebudowujemy go w stylu modelu pierwszej serii i doposażamy o nowoczesne technologie, jak chociażby nadwozie z włókna węglowego.

Encor Series 1

Jak wyszło? Jak widać. Mimo naprawdę ciekawych detali i bez wątpienia zachowania proporcji oryginału, całość... nie wygląda. Nawet utrzymanie podnoszonych lamp tutaj nie wyszło. Encor Series 1 pod podniesieniu "pop upów" wygląda, jakby był bardzo zmęczony życiem. Bez nich, z włączonymi LED-ami, jakby ktoś w Photoshopie zmiksował przód z Corvette C4. Z tyłu widzę wariację na temat Dodge'a Challengera. Tylne lampy wyglądają świetnie, ale jakoś zupełnie nie współgrają z nadwoziem Lotusa.

Felgi też wyglądają jak pożyczone z jakiegoś japońskiego projektu tuningowego.

Nie wiem. Niby wszystko jest fajne, ale nie udało się dobrze wskrzesić Esprita, tak jak zrobiła to Eccentrica z Diablo.

W środku mamy piękne fotele z tartanową, niebieską tapicerką. I kierownicę pożyczoną z Kii EV6, z zegarami jak zakupionymi na AliExpress. Sytuację ratuje drewniana gałka manualnej skrzyni biegów od Quaife.

I przeczytanie danych technicznych.

Silnik Lotusa Esprit V8 został gruntownie przebudowany, dołożono kute tłoki, nowe turbosprężarki, większe wtryski i całkowicie współczesny wydech "z kwasówki". W sumie Encor Series 1 ma 406 KM przy masie poniżej 1200 kg. Przyspiesza do 100 km/h w 4 sekundy i osiąga ponad 280 km/h.

Nie wątpię, że jeździ genialnie. Ale nie wiem, czy sama nostalgia i parametry wystarczą, bo wóz po prostu nie jest spektakularny. A kosztuje 430 000 funtów + podatki i dawca - Lotus Esprit.

Skusilibyście się?