Skoda Citigo po liftingu - bliżej up'a!

Praktyczna, zwrotna, tania i oszczędna. Teraz także lepiej wyposażona oraz przyjaźniejsza użytkownikom - przed Wami odświeżona Skoda Citigo.

 

Skoda Citigo przez wielu postrzegana jest jako tańszy i nieco gorszy brat-bliźniak Volkswagena up’a!. Owszem, początkowo czeska propozycja była nieco zepchnięta na bok, oferując uboższe wyposażenie seryjne oraz oddając w ręce potencjalnych nabywców krótką listę opcji. Czas jednak pokazał, że to właśnie Citigo wylądowała na celowniku rynku, zyskując dość dużą popularność. Jedni uznają ten samochód za mały metalowy śmietnik, który straszy odsłoniętymi elementami w kolorze nadwozia czy też brakiem wykończenia bagażnika. Inni zaś doceniają niską masę, komfort podróżowania oraz bardzo skromne zapotrzebowanie na paliwo. Prawda jest taka, że Citigo, podobnie jak i up!, to propozycja dla osób, które poszukują auta stricte miejskiego. Cała ta prostota zupełnie nie przeszkadza w codziennej eksploatacji. Zresztą została teraz okraszona solidną dawką ciekawych rozwiązań, które zostały zapożyczone z odświeżonego nieco wcześniej małego Volkswagena.

2017 Skoda Citigo | fot. Maciej Kuchno

Szukaj z lupą

Myślicie, że na pierwszy rzut oka rozpoznacie odświeżone Citigo? Powodzenia - zmiany z zewnątrz są ledwie kosmetyczne. Warto przypomnieć, iż mała Skoda przeszła mały lifting kilka miesięcy temu, kiedy to dostała nieco inne światła przednie oraz delikatnie przestylizowany kokpit. Elementy te przeniesiono bez zmian do wersji po “pełnym” liftingu. Jedną z nowości są natomiast nieco inne tylne lampy, nowe wzory felg oraz poszerzona paleta dostępnych kolorów, z bardzo ciekawą zielenią Kiwi na czele (taką jak na aucie ze zdjęć).

2017 Skoda Citigo | fot. Maciej Kuchno

Nieco więcej nowych elementów znajdziemy w środku. Przede wszystkim pojawiła się długo wyczekiwana klimatyzacja automatyczna. Jej panel jest bardzo estetyczny i prezentuje się znacznie lepiej niż trzy standardowe pokrętła. Poniżej umiejscowiono nowe radio Swing z kolorowym wyświetlaczem. Z jego poziomu sterujemy większością funkcji, zaś przy dokupieniu opcjonalnej stacji dokującej na smartfona zyskujemy szereg nowych możliwości, w tym pełen komputer pokładowy oraz nawigację. W zestawie zegarów pojawił się zaś duży komputer MFA Plus, przekazujący znacznie więcej informacji.

Komfort podróżowania w Citigo jest na naprawdę niezłym poziomie. Co prawda na dłuższą metę może brakować tutaj miękkiego wykończenia podłokietników w drzwiach, ale wszelkie plastiki (wszystkie bardzo twarde) spasowano z należytą starannością, dzięki czemu wszelkie nieprzyjemne dźwięki są nam tutaj obce. Z przodu dogodną pozycję znajdzie nawet dość wysoka osoba. Proste fotele ze zintegrowanymi zagłówkami są dość wygodne, choć niektórym może zabraknąć podparcia pod lędźwiami. Z tyłu zaś dwie osoby bez problemów pokonają typowo miejską trasę. Bagażnik mieści od 251 do 951 litrów, co pozwala na zapakowanie małego bagażu, cotygodniowych zakupów lub przewiezienie nieco większego przedmiotu raz na jakiś czas.

2017 Skoda Citigo | fot. Maciej Kuchno

Klasyka

Pod maską Citigo znajdą się trzy jednostki napędowe - benzynowe 1.0 MPI generujące 60 oraz 75 KM, a także wersja zasilana gazem ziemnym, oddająca w ręce kierowcy 68 koni mechanicznych. Czesi niestety nie zostali obdarzeni jednostką 1.0 TSI 90 KM, którą spotkamy w up’ie!. Szkoda, bo motor ten doskonale sprawdza się w tym małym aucie i pozwala na komfortowe przemieszczanie się nawet w trasie.

Podczas jazd testowych mieliśmy okazję sprawdzić - dość nietypowo - wersję zasilaną paliwem CNG. Jest to rozwiązanie, które docenią raczej mieszkańcy wielu innych europejskich państw. W Polsce liczba stacji CNG jest żałośnie mała, a popularność tego paliwa ogranicza się głównie do pojazdów takich jak śmieciarki czy autobusy. A szkoda, bo stosunkowo niskie zużycie gazu ziemnego (na poziomie 4,5 kilograma na każdą setkę) pozwala na tanią i ekologiczną eksploatację. Niestety - 68 koni mechanicznych, nieco ograniczonych przez CNG sprawia, iż Citigo z takim zasilaniem nie należy do najdynamiczniejszych aut. Bardziej strome podjazdy sprawiają, że silnik całkowicie traci parę, ledwo radząc sobie z rozpędzaniem małej czeszki.

2017 Skoda Citigo | fot. Maciej Kuchno

W Citigo niezmiennie zaskakuje prowadzenie. Samochód ten prowadzi się lekko i zwinnie. Układ kierowniczy daje kierowcy sporo informacji, a przy odrobinie chęci można nim nawet poszaleć w zakrętach (oczywiście w granicach możliwości silnika). Wszelkie nierówności są bardzo gładko wybierane, zaś na poprzecznych uskokach auto delikatnie się buja. Stosunkowo wysoki prześwit przy standardowym zawieszeniu pozwala z kolei na bezproblemowe pokonywanie progów zwalniających i krawężników. Przy manewrowaniu z kolei łatwo docenić stosunkowo mały promień skrętu i zawracania, pozwalający na szybkie “łamanie” się nawet w wąskich lukach.

Dla kogo jest Citigo?

To propozycja dla osób, które poszukują prostego i zwyczajnie skutecznego miejskiego auta. Samochód ten idealnie sprawdzi się w czysto miejskiej eksploatacji - prosty silnik nie będzie sprawiał problemów, niskie zużycie paliwa ucieszy portfel, a stosunkowo przyjemne wyposażenie sprawdzi się podczas codziennego użytkowania. Zapytacie o brak stylu oraz wiele “tanich” elementów? Jak widać niektórym to nie przeszkadza. Poza tym poszukując bardziej efektownego wizualnie auta można śmiało udać się do salonu bratniego Volkswagena, gdzie czeka odświeżony up!.

2017 Skoda Citigo | fot. Maciej Kuchno

Ceny odświeżonego Citigo startują z poziomu 36 900 złotych za 3-drzwiową wersję 1.0 60 KM Ambiente. Testowany egzemplarz wyceniono zaś na około 55-56 tysięcy złotych.