Jak się zepsuje, to nic nie naprawisz. Akumulator 4680 Tesli jest "jednorazowy"

Pod nazwą Tesla 4680 kryje się nowa bateria stosowana w Modelu Y. Warto o nią dbać, gdyż naprawa jest fizycznie niemożliwa.

Bardzo cenię sobie wszelkiego rodzaju zapaleńców, rozbierających na części pierwsze najróżniejsze przedmioty. Niektórzy na warsztat biorą nieco większe rzeczy, takie jak na przykład baterie z samochodów elektrycznych. I tu docieramy do ciekawej historii, jaką jest Tesla 4680. To akumulator składający się z nowych dużych ogniw, stosowany w nowym Modelu Y, będący strukturalnym elementem całego samochodu. Jak się okazuje może być przekleństwem dla tych, którzy chcą naprawić uszkodzone auto.

Tesla 4680, czyli akumulator będący strukturalną częścią auta. Tutaj sobie nie pogrzebiesz

Jakby nie patrzeć producenci bardzo nie chcą, aby obce ręce dobierały się do ich aut. Coraz więcej marek buduje samochody w taki sposób, że bez odpowiednich narzędzi i specjalistycznej wiedzy praktycznie nie ma szans na rozpracowanie poszczególnych elementów i części.

Akumulator 4680 Tesli, produkowany w Teksasie, to szczególny przypadek, gdyż jest to element konstrukcyjny auta. Do niego bezpośrednio mocowane są niektóre elementy, takie jak chociażby fotele.

Z tego powodu inżynierowie marki poszli w kierunku maksymalnego ograniczenia dostępu do baterii. Efekt? Specjaliści z kanału Munro Live, którzy postanowili zaprezentować konstrukcję akumulatora 4680. Co ciekawe wiele godzin poświęcono na to, aby go w ogóle otworzyć.

Cała obudowa jest oczywiście starannie sklejona. W efekcie dostęp do wnętrza akumulatora staje się ogromnym wyzwaniem. A to jedynie rozgrzewka, gdyż po otwarciu okazuje się, iż całe wnętrze wypełniono specjalnym poliuretanem, który stanowi swego rodzaju spoiwo.

Na dobrą sprawę trzeba go całkowicie skuć, aby dostać się do celi. Nie podzielono ich na moduły - tworzą one tutaj jedną spójną całość, co dodatkowo ogranicza możliwość jakichkolwiek ingerencji i napraw.

Lepiej więc nie rozbijać i nie psuć Tesli Model Y

W większości przypadków jedynym rozwiązaniem stanie się całkowita wymiana akumulatora albo po prostu złomowanie auta. Dużo wątpliwości budzi też kwestia recyklingu, gdyż rozbiórka takiego akumulatora 4680 nawet specjalistom zajmuje kilka dni - a to nie nastraja optymistycznie.

Możemy być za to pewni, że kolejne marki pójdą podobną drogą i także zaczną budować akumulatory w taki sposób, aby naprawa była możliwa w ograniczonym zakresie, lub wręcz całkowicie nierealna.

Dlaczego Tesla zdecydowała się na taki krok?

Odpowiedź jest prosta - producent twierdzi, że bateria wytrzyma cały okres użytkowania auta bez większych strat w wydajności. Jej możliwości obliczono na około 1,6 miliona kilometrów. Czy to się sprawdzi? To pokaże czas.