TEST: Uwielbiam roadstery, ale BMW Z4 sDrive30i akurat niekoniecznie.

Trudno jest rozczarować mnie samochodem bez dachu. I to obiektywnie naprawdę dobrym samochodem. A mimo to, BMW Z4 nie potrafi mnie do siebie przekonać, choć nie brakuje mu atutów.

Sam się dziwię temu werdyktowi, bo na test BMW Z4 czekałem już od jakiegoś czasu. Jeździłem poprzednią generacją, spędziłem w niej kilka świetnych dni na drogach kotliny kłodzkiej. Nawet konfiguracja była "niemal" taka sama - czyli wtedy całkiem świeży silnik 2.0 TwinPower o mocy 245 KM. W nowym Z4 jest podobna jednostka - 2.0 z doładowaniem o mocy 258 KM, również z ośmiobiegową skrzynią automatyczną. Tylko z miękkim dachem, co jest wartością dodaną.

Za to wygląda bardziej kontrowersyjnie - dach leży ładnie i tworzy zgrabny samochód nawet jako coupe. Tyle tylko, że z przodu powiększono nerki, a przednie lampy (oczywiście w technologii adaptacyjnego oświetlenia LED) "rozciągnięto" do góry i do tyłu, podczas gdy inne modele marki mają wąskie i poziome reflektory. Te w Z4 jakoś nie bardzo tu pasują.

To jednak kwestia gustu - a z rzeczy obiektywnych, Z4 zaprojektowano ciekawie. Z czerwonym lakierem i czarnymi wstawkami, szerokimi "biodrami" i wąskimi tylnymi lampami wygląda naprawdę nieźle. Maska jest długa, za między przednią osią, a linią drzwi znalazło się miejsce na "skrzela", dodające charakteru. Nasz egzemplarz wyposażony był dodatkowo w pakiet M Sport - poza znaczkiem M, który niewiele znaczy i można by go pominąć, zderzaki dostały trochę agresywniejszej stylistyki, pojawił się też inny wzór czarnych felg. Te wykończenia skontrastowano z jasną tapicerką skórzaną, którą pokryto kubełkowe fotele - jeden z mocniejszych punktów Z4. Są naprawdę świetnie i przyjemnie się w nie wpada. Są wygodne i dobrze trzymają na zakrętach.

W ogóle, wnętrze roadstera robi dobre wrażenie - jest dobrze wykończone i rozplanowane banalnie dla kogoś, kto miał już do czynienia z jakimś BMW. Ale czy w 100%?

Mały samochód dla wysokich ludzi z dużymi dłońmi

Na dodatek, poza świetnymi fotelami, bardzo dobra jest pozycja za kierownicą. Gdy dostałem się przez małe drzwiczki, niemalże "spadłem na asfalt", po czym okazało się, że przed sobą mam zegary (z opcjonalnym wyświetlaczem HUD), niemal pionową kierownicę, szeroki tunel z wygodnie umiejscowionym selektorem zmiany biegów, no i wspomniane fotele. "Przegląd pola" świetny - z długą, widoczną przez szybę maską i praktycznymi lusterkami. Sterowanie iDrive pod ręką, a system multimedialny bardzo dobry (choć niektóre opcje zakamuflowano zbyt głęboko) - z bardzo przyzwoitym i wartym niewielkiej (niecałe 1 800 zł) dopłaty systemem audio Harman/kardon.

Na tunelu znalazło się jeszcze miejsce na sterowanie trybami jazdy oraz otwierany podłokietnik.

No właśnie. Siedzicie sobie w roadsterze, zdjęliście dach (niecałe 10 sekund, do 50 km/h, a także po dłuższym przytrzymaniu przycisku otwarcia na kluczyku). Na zewnątrz lato w pełni. Przed Wami piękne drogi, które zamierzacie pokonać tempem turystycznym. Przydałby się jakiś napój na drogę. Choć idealnie tu pasuje prosecco, to przecież prowadzicie - no i butelka mieści się tylko w schowku za fotelami. Ale już jakaś woda, albo chociaż kawa w tekturowym kubku, będą na miejscu. A tu nie ma uchwytu. Jest ładowarka indukcyjna, schowek na kluczyk/klucze, gniazdo USB i zapalniczki z przodu, a "cupholder" jest... w podłokietniku. O ile jedziecie sami, to "ćwierć biedy", bo można z niego korzystać z jedną połową zamkniętą. Ale jeśli macie towarzysza/towarzyszkę podróży, to podłokietnik traci swoją funkcję.

Do tego najlepiej, żebyście byli wysocy - przy moim, przeciętnym wzroście, ten bliższy uchwyt wypadał mi za łokciem. Najwygodniej sięgało się po kubek lewą ręką, przekładając ją pod prawą. Urocze.

Do tego ta kierownica. Siedzi się za nią świetnie, ale wieniec jest tak gruby, że osoby noszące rękawiczki w rozmiarze M nie będą miały pewnego i komfortowego chwytu. To nie pierwsze BMW z kierownicą (nomen omen) M, któremu to zarzucamy. A można pójść drogą Alfy - Giulia ma cudowną kierownicę ze wspaniałym, cienkim ale wygodnym i pewnym wieńcem.

Efektywnie i efektownie

Dosyć tego narzekania. Jeździć się da. Pora odpalić silnik. Budzi się on z buczeniem tuningowanego Golfa i to brzmienie nie zmieni się w ogóle podczas jazdy. Można lubić, albo nie lubić, ale mam wrażenie, że stary model z akcesoryjnym wydechem, mimo czterech cylindrów, brzmiał lepiej.

A, ale miał być koniec narzekania.

Silnik ma wspomniane 258 KM oraz 400 Nm i to bardzo dobrze czuć, zwłaszcza że moment obrotowy jest dostępny w szerokim zakresie obrotów. Gaz jest łatwo dozować, a BMW "zbiera się" bardzo szybko w każdym zakresie prędkości. Skrzynia tradycyjnie sobie radzi, choć znacznie lepiej w trybach sportowych. W Comfort jest nastawiona na płynną zmianę i redukcje czasem chwilę trwają. Ale to było do przewidzenia. Grunt, że w razie czego BMW potrzebuje 5,4 sekundy do osiągnięcia 100 km/h, a co ciekawe odbędzie się to w towarzystwie lekko uślizgującego się tyłu. Z4 bardzo "lubi" popracować "biodrami" - zarówno przy ostrzejszym dodaniu gazu, jak i w zakrętach. Tu ukłony dla inżynierów odpowiedzialnych za zawieszenie. Jest sztywne, ale dawno nie widziałem tak dobrze pracującego układu adaptacyjnego.

Przekazuje naprawdę dużo informacji odnośnie do tego, co dzieje się z kołami i z samochodem. Przy niezłym układzie kierowniczym daje to sporą dozę pewności podczas jazdy. Choć, zgodnie z tym co napisałem powyżej, będziecie Z4 latać bokami i to bez większych problemów. W zależności od ustawień kontroli trakcji, tył się uślizguje minimalnie, trochę bardziej, albo bardzo mocno, zgodnie z Waszymi umiejętnościami.

Mimo tego wóz daje sporą dozę pewności również przy próbach efektywnego pokonywania zakrętów. Nieźle się "wkleja" w łuki, choć wyraźnie czuć półtorej tony "na pusto". Brakuje też trochę mechaniki i naturalności prowadzenia, którą ma np. Mazda MX-5, albo Abarth 124 Spider. BMW jest bardzo "grzeczne", pomimo swojej chęci do nadsterowności.

Sam silnik na prostej również rozpędza roadstera bardzo przyzwoicie, nawet przy wyższych prędkościach. Elastyczność jest na wysokim poziomie i o ile macie zamknięty dach, możecie spokojnie lecieć Z4 "przez Niemcy". Przy otwartym dachu komfort akustyczny jest mniej więcej do 120 km/h. Potem robi się dość głośno w środku - o ile mnie pamięć nie myli, poprzednik był cichszy.

Za to jednostka sDrive30i, czyli dwulitrowa benzyna, zadowala się przyzwoitymi ilościami paliwa. Zwłaszcza w zamkniętej wersji - przy płynnej jeździe potrzebuje od 5 do 7,5 l/100 km. W mieście - od 9 w górę. I tu już nie ma przebacz. Im ostrzej jeździmy, tym bardziej abstrakcyjne wyniki zobaczymy.

Zużycie paliwa: BMW Z4 sDrive30i (otwarty dach) BMW Z4 sDrive30i (zamknięty dach)
przy 100 km/h 6,5 l/100 km 5,0 l/100 km
przy 120 km/h  7,7 l/100 km 6,6 l/100 km
przy 140 km/h  9,0 l/100 km 7,3 l/100 km
w mieście  14,0 l/100 km 11,0 l/100 km

Przyzwoicie praktyczny, ale średnio wyceniony

Sztywne zawieszenie nie zwiastuje dobrego samochodu do pokonywania tras. A jednak - Z4 jest stabilne i o ile nawierzchnia jest równa, to również komfortowe. O samopoczucie dbają też skuteczne hamulce - choć pewnie do tych z modelu M40i się nie umywają.

Mamy więc niezłą wygodę jazdy, dobre fotele, świetne audio, wydajny silnik i skuteczne hamulce - brzmi jak przepis na dobry urlop w stylu gran turismo. Trzeba tylko bagaże zabrać. A Z4 ma niemal 300 litrów bagażnika, który nie maleje po złożeniu dachu (tu gigantyczny przeskok w stosunku do generacji poprzedniej).

To wszystko kosztuje minimum 200 tys. złotych przy założeniu, że chcemy silnik sDrive30i. Dołożenie dodatków z naszego egzemplarza podniesie cenę o 90 tys. - do 290 761 zł. Dużo? I tak, i nie. Z mojego punktu widzenia - tak. Z punktu widzenia rynku - niezbyt. A to wszystko przez to, że rynek cierpi na niedobór tego typu aut. Mazda MX-5 nawet w topowej odmianie jest samochodem słabszym - ale tańszym ponaddwukrotnie. Mustang V8 bez dachu prowadzi się gorzej, ma dodatkowe miejsca i jest słabiej wykończony. Ale też kosztuje maksymalnie ok. 250 tysięcy. Nieco więcej pozwoli nam za to wybrać się do salonu Porsche, po bazowego 718 Boxster. Ale bardzo bazowego - aby nie przekroczyć ceny BMW, udało mi się dołożyć tylko automatyczną skrzynię biegów, skórzaną tapicerkę, elektrycznie regulowane fotele i felgi o średnicy 19 cali.

Podsumowanie

To czemu BMW Z4 mnie nie przekonuje? Jest szybkie, efektywne, przyzwoicie praktyczne, "idzie bokiem", a jak trzeba to jest całkiem oszczędne. Ale ma trochę irytujących wad, a przede wszystkim poza jazdą poślizgami... nie zapewnia emocji. I jest zbyt głośne bez dachu. Moja rada, jeśli pasuje Wam BMW Z4. Albo weźcie słabszą odmianę sDrive20i, jeśli zamierzacie spędzać życie jeżdżąc spokojnie po pięknych włoskich drogach, z wiatrem we włosach - tam i 190-konny silnik wystarczy. Albo weźcie topowe M40i. Tam wady zapewne nie będą Wam przeszkadzać, a wóz będzie miał więcej charakteru.

Zalety
  • Dynamiczny silnik
  • Dobra praca zawieszenia adaptacyjnego
  • Idzie bokiem "jak zły"
  • Świetne fotele
  • Dobrze brzmiące audio
  • Jeśli kogoś to obchodzi - potrafi być oszczędny
Wady
  • Zbyt gruba kierownica
  • Jest głośno bez dachu przy wysokich prędkościach
  • Spora masa
  • Idiotyczne umiejscowienie uchwytów na kubki
  • Nijakie brzmienie silnika
  • Brak emocji

BMW Z4 sDrive30i

SILNIK t. benzynowy, R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1998 cm3
MOC MAKSYMALNA 190 kW (258 KM) przy 5 000 - 6 500 obr./min
MAKS. MOMENT OBROTOWY 400 Nm przy 1 550 - 4 400 obr./min
SKRZYNIA BIEGÓW automatyczna, ośmiobiegowa, hydrokinetyczna
NAPĘD tylny
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE taczowe went./tarczowe
BAGAŻNIK 281 l
ZBIORNIK PALIWA 52 l
TYP NADWOZIA roadster
LICZBA DRZWI / MIEJSC 2/2
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4324/2024/1304 mm
ROZSTAW OSI 2470 mm
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1490 / 325 kg
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM -/-
ZUŻYCIE PALIWA 7,6 - 7,9 l/100 km
EMISJA CO2 172 - 180 g/km
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 5,4 s
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 250 km/h
GWARANCJA MECHANICZNA 2 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lat/3 lat
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ (sDrive 20i) 176 100 zł
CENA WERSJI TESTOWEJ 206 300 zł
CENA EGZ. TESTOWANEGO 290 761 zł