Skoda Octavia Combi 1.8 TSI Style | TEST

Tylko lifting, czy aż lifting? Odświeżona Octavia może i nie dostała wielu nowoczesnych technologii z bratniego Golfa, ale rekompensuje to innymi walorami.

Droga, którą Octavia przeszła od pierwszego modelu aż po najnowsze wcielenie jest bardzo długa. Z prostego i dość nijakiego samochodu wykształcił się praktyczny kompakt, który zaskakuje przestronnością i pojemnością bagażnika. Ta ostatnia rzecz to jeden z niewielu elementów (poza nazwą), który łączy każdą generację Octavii. Nie jest to już nieco pomijane dziecko w rodzinie koncernu VAG - teraz to właśnie Czesi zaczynają grać pierwsze skrzypce, idąc niemal ramię w ramię z Volkswagenem.

Model ten można dowolnie krytykować. Jedni przyczepią się do braku charakteru, inni do “postrzelonej kury” na masce. Duża część z kolei doceni przestronność oraz wyposażenie idące w parze z dyskretnym wizerunkiem. Skoda pod tym kątem nie ma lekkiego życia - zwłaszcza teraz, gdy Octavia przeszła dość kontrowersyjny lifting.

Twarz budząca zamieszanie

O tym, że Octavia dostanie podwójne lampy przednie wszyscy wiedzieli od dawna. Nikt jednak nie spodziewał się efektu końcowego, który na pierwszych zdjęcia był - delikatnie mówiąc - daleki od oczekiwanego. Nic dziwnego - obie lampy są dość specyficznie ułożone, co w połączeniu z kosmetycznymi zmianami pozostałych elementów daje dość dziwny całokształt. Wszystko zmienia się jednak przy bezpośrednim kontakcie z autem. To, co na zdjęciach prezentowało się kiepsko, na żywo zdecydowanie zyskuje i może nawet przypaść do gustu. Jest jednak małe ale, czyli światła. Jeśli auto wyposażone jest w ledowe oświetlenie, to problem z głowy. Dużo gorzej Octavia wygląda z klasyczną żarówką, która psuje “nowoczesną” twarz tego auta.

Zdecydowanie lepiej jest z tyłu, gdzie drobne poprawki wyraźnie odświeżyły wygląd Octavii. Delikatnie zmieniono kształt świateł, dodając im delikatne podcięcie w dolnej części. Dorzucono do tego ciemniejsze klosze oraz nowe wypełnienie. W połączeniu z przestylizowanymi zderzakami przyjemnie unowocześniło to wizerunek Octavii. Testowany przeze mnie egzemplarz wykończono efektownym i jednym z ciekawszych w gamie tego modelu lakierem Blue Race, co w połączeniu z 18-calowymi felgami (opcjonalne, dopłata 1 500 zł) pozwala Octavii na wyrwanie się z typowo korporacyjnego stada tych samochodów.

W środku zmian jest jeszcze mniej. Tak naprawdę jedyną dużą nowością są systemy inforozrywki Amundsen i Columbus, bazujące na całkowicie nowej architekturze. W testowanym aucie zastosowano topowego Columbusa z 9,2-calowym dotykowym ekranem. System ten można spotkać także w Golfie po liftingu - tam dodatkowo oferuje kierowcy funkcję zmiany stacji radiowej za pomocą gestu. Rezygnacja z fizycznych przycisków pozwoliła na bardzo estetyczne zaprojektowanie całego urządzenia, ale odbiła się nieco na komforcie użytkowania. Wyświetlacz jest bardzo czuły i sprawnie reaguje na kontakt z palcem, aczkolwiek sterowanie pewnymi funkcjami (przykładowo skalą mapy) wymaga większej uwagi, co może rozpraszać podczas jazdy. Oczywiście wszelkie ślady po palcach są bardzo widoczne, zwłaszcza pod słońce - celowo nie wytarłem ekranu do zdjęć, aby wyglądał jak po codziennym użytkowaniu. Co ciekawe przy jeździe z odsłoniętym panoramicznym dachem (również opcja) dochodzi czasami do sytuacji, w której promienie słoneczne padają pod kątem całkowicie ograniczającym czytelność informacji na ekranie. Nowy Columbus, poza pełną łącznością LTE, umożliwia także podłączenie smartfonów za pośrednictwem CarPlay (iOS), AndroidAuto oraz Mirror Link.

Miłym akcentem, który umila podróż po zmroku jest opcjonalne oświetlenie ambientowe. Kosztuje ono 600 zł i umożliwia wybór podświetlenia listewek w drzwiach. Skoda oddaje w ręce kierowcy 10 kolorów, co pozwala na dopasowanie odcienia do własnych upodobań.

Skoda nie zmieniła za to plastików używanych w kokpicie. O ile deska rozdzielcza w dużej mierze wykończona jest miękkim tworzywem, o tyle na drzwiach (poza podłokietnikiem) spotkamy jedynie twarde materiały, który nieco trąca myszką - teraz już większość kompaktów oferuje w pełni miękkie boczki.

Co nowego znajdziemy w kabinie? Uchwyt na kubki ma specjalne wypustki ułatwiające odkręcanie butelki (jak udowodniliśmy w naszej pierwszej jeździe - działa to słabo), oraz szereg innych “cleverków” ułatwiających utrzymanie czystości w kabinie. Dodatkowo schowek za lewarkiem skrzyni biegów posiada teraz podstawkę do indukcyjnego ładowania telefonów komórkowych (działa to tylko z niektórymi modelami).

Nieśmiertelna praktyczność

Na szczęście nikt w Skodzie nie bawił się w kombinowanie z praktycznością i użytecznością Octavii. Model ten wciąż cieszy przestronnym bagażnikiem (od 610 do 1740 litrów) oraz sporą ilością miejsca na tylnej kanapie (okupioną krótkimi siedziskami dla pasażerów). Nawet wysocy pasażerowie nie będą narzekać na brak miejsca na nogi (pomijając brak podparcia pod udami). Z przodu zaś fotele idealnie sprawdzają się w długich trasach. Są odpowiednio szerokie, posiadają wystarczająco długie siedziska oraz dobrze dopasowane oparcie. Testowy egzemplarz posiadał opcjonalną tapicerkę łączącą skórę i alcantarę. Wyceniono ją na 5 200 zł. Jeśli mam być szczery, to w aucie tego typu jest to zbędny dodatek - w zupełności wystarczyłaby zwykła jasna tkanina. Przyjemnym dodatkiem w chłodne dni są za to podgrzewane fotele przednie (800 zł). W opcji można dobrać także grzanie zewnętrznych siedzisk tylnej kanapy (1 500 zł).

Więcej technologii

Co prawda Octavia nie zyskała wielu nowych rozwiązań, które dostał Golf po liftingu. Czesi dostali swój przydział “nowości”, które wspierają kierowcę w najróżniejszych warunkach. Warto tutaj wymienić między innymi Blind Spot Detect, czyli czujnik reagujący w sytuacji, gdy kierowca nie zauważy auta znajdującego się w martwej strefie, system wykrywający pieszych i automatycznie wyhamowujący auto w przypadku nadchodzącej kolizji, Rear Traffic Alert (wspomaganie przy wyjeżdżaniu z miejsca postojowego) połączone z Park Assist 3.0, pozwalającym na automatyczne zaparkowanie auta w miejscu równoległym i prostopadłym.

Jedną z ważniejszych zmian są nowe, w pełni ledowe światła przednie (dostępne za dopłatą lub w pakietach). W stosunku do stosowanych dotychczas ksenonów poprawa widoczna jest gołym okiem. Snop światła jest dużo jaśniejszy, a zasięg świecenia zwiększył się nawet o kilka-kilkanaście metrów. Sprawia to, że nocne podróże są dużo mniej męczące i znacznie bezpieczniejsze.

Nie taki oszczędny?

Pod maską testowego egzemplarza znalazła się jednostka 1.8 TSI generująca 180 koni mechanicznych i 250 Nm momentu obrotowego. Spięto ją z 6-biegowym manualem, przekazującym moc na przednią oś. Według producenta wersja ta jest idealnym kompromisem pomiędzy osiągami a rozsądnym zużyciem paliwa. O ile z pierwszą częścią można się zgodzić, o tyle apetyt na bezołowiową jest tutaj zadziwiająco wysoki. Od zera do setki rozpędzimy się w 7,4 sekundy, zaś prędkość maksymalna to 230 km/h. Octavia sprawnie nabiera prędkości, co dodatkowo ułatwia skrzynia z dość krótkimi przełożeniami od 1 do 3. Zmusza to niestety do częstszego “machania” prawą ręką w mieście. Na szczęście praca lewarka nie pozostawia nic do życzenia.

Zabawa zaczyna się przy spoglądaniu na zużycie paliwa. Producent obiecuje, że Octavia 1.8 TSI powinna w mieście konsumować około 8 litrów paliwa. W praktyce jednak ciężko jest zejść poniżej 10-10,5 litra, zwłaszcza w dużej i zakorkowanej aglomeracji. Sytuacja zdecydowanie poprawia się w trasie - podróż drogami krajowymi, gdzie zwykle toczymy się w przedziale 80-110 km/h pozwala na osiągnięcie wyniku na poziomie 5,8-6,1 litra na setkę. Autostradowa prędkość 140 km/h to z kolei już okolice 6,8-7 litrów. Ciekawostką jest fakt, iż Superb z silnikiem 2.0 TSI 220 KM palił porównywalne ilości paliwa w trasie, natomiast w mieście - niezależnie od sytuacji - zużywał o pół litra mniej.

Skoda Octavia Combi 1.8 TSI Style Zużycie paliwa
100 km/h 5,8 l/100 km
120 km/h 6,8 l/100 km
140 km/h 7,8 l/100 km
w mieście: 10,1 l/100 km

Na dobre i na złe

Układ jezdny Octavii to przyjemny kompromis pomiędzy właściwościami jezdnymi a komfortem podróżowania. Wersje po liftingu zyskały fabrycznie system XDS+, czyli “elektroniczną szperę”, która poprawia trakcję w zakrętach. Egzemplarz testowy wyposażono dodatkowo w aktywne zawieszenie DCC, które pozwala na utwardzenie lub “zmiękczenie” auta w zależności od upodobań kierowcy. Rozwiązanie to zostało wreszcie dopracowane. W Comforcie auto lekko się buja, ale przy okazji gładko wybiera wszelkie nierówności i dziury, nawet na 18-calowych felgach. W Sporcie zaś przechyły nadwozia są wyraźnie zmniejszone, a auto stabilniej trzyma się obranego toru jazdy. Układ kierowniczy jest stosunkowo komunikatywny, aczkolwiek trudno nazwać go wybitnym. W stosunku do wersji sprzed liftingu delikatnie zmniejszono siłę wspomagania, co poprawić ma czucie i zwiększyć przyjemność z prowadzenia Octavii. Ostatnią rzecz można było pominąć, gdyż samochód ten - najzwyczajniej w świecie - takowych emocji nie budzi. To po prostu bardzo dopracowany pojazd, który pozwala na komfortowe pokonywanie długich i krótkich dystansów.

Wysoka cena przyjemności

Proponuję usiąść i wziąć głęboki oddech - testowany egzemplarz wyceniono na 149 900 zł. To bardzo wysoka kwota, choć w dużej mierze jest efektem dołożenia drogich i zbędnych w takim aucie dodatków. Bazowo kombi w wersji Style z jednostką 1.8 TSI kosztuje 97 900 zł. Dokładając jedynie kilka opcji (pakiet Amazing z ledowymi światłami, podgrzewane fotele czy nieco gorszy, choć wciąż praktyczny system inforozrywki Amundsen) zamkniemy się w kwocie 110 000 zł. Czy tyle warta jest Octavia? Zdecydowanie. Pewne braki rekompensuje praktycznością oraz “niewidzialnym wizerunkiem”. Jeśli nie lubicie rzucać się w oczy, to Skoda zdecydowanie przypadnie Wam do gustu.


Podsumowanie

Za każdym razem, gdy jeżdżę Octavią, na usta ciśnie mi się powiedzenie “jaki koń jest - każdy widzi”. Ten samochód nie chwyci za serce i nie sprawi, że za każdym razem gdy wsiądziecie za kierownicę będziecie mieli uśmiech od ucha do ucha. Dowiezie Was za to z punktu A do punktu B w komforcie i nie sprawi, że sąsiedzi będą piszczeć z zazdrości.

Dane techniczne

NAZWA Skoda Octavia Combi 1.8 TSI Style
SILNIK t. benz., R4, 16 zaw.
TYP ZASILANIA PALIWEM wtrysk bezpośredni
POJEMNOŚĆ 1798
MOC MAKSYMALNA 180 KM (132 kW) w zakresie 5100-6200 obr./min.
MAKS. MOMENT OBROTOWY 250 Nm w zakresie 1250-5000 obr./min.
SKRZYNIA BIEGÓW manualna, 6-biegowa
NAPĘD przedni
ZAWIESZENIE PRZÓD kolumny MacPhersona
ZAWIESZENIE TYŁ wielowahaczowe
HAMULCE tarczowe went./tarczowe
OPONY 215/45 R18
BAGAŻNIK 610/1740
ZBIORNIK PALIWA 50
TYP NADWOZIA kombi
LICZBA DRZWI / MIEJSC 5/5
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) 4659/1814/1465
ROZSTAW OSI 2680
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ 1337/530
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM 750/1500
ZUŻYCIE PALIWA 7,8/5,1/6,1
EMISJA CO2 141
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h 7,4
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA 229
GWARANCJA MECHANICZNA 3 lata
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER 12 lata/3 lata
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE co 30 tys. km lub co rok
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ 70 750
CENA WERSJI TESTOWEJ 97 900
CENA EGZ. TESTOWANEGO 149 550