Wszyscy wspierają Ukrainę. I bardzo dobrze - Putinowi trzeba dokopać

Ukraina dzielnie walczy i naprawdę skutecznie odpiera rosyjski atak. Działania zainicjowane przez Putina potępiają też nie tylko kraje, ale i wielkie firmy. Gospodarka Rosji lada moment dosłownie przestanie istnieć. I choć efekty dotkną i nas, to jest to jedyna droga, aby jakkolwiek wpłynąć na Kreml.

Od ubiegłego czwartku żyjemy tylko jednym. Ten tekst będzie miał bardzo subiektywny oddźwięk, za co przepraszam. To teoretycznie nieetyczne i niezgodne z zasadami jakiegokolwiek dziennikarstwa. Nie da się jednak przejść obojętnie obok tego, co dzieje się na wschodzie. My, jako autoGALERIA, robimy wszystko co w naszej mocy. Udało nam się zorganizować dużą zbiórkę, dzięki której wspieramy domy przyjmujące uchodźców. Jednocześnie cały czas jeździmy też na granicę, aby dołożyć małą cegiełkę do wsparcia osób w potrzebie.

Rynek motoryzacyjny również podejmuje odważne kroki. Kolejne marki wycofują się z Rosji - Volvo, Mazda, Ford, Toyota i wiele innych producentów znika z tego rynku. Stellantis nie tylko zawiesza działanie, ale też oficjalnie wspiera Ukrainę kwotą w wysokości miliona euro. Ford także zdecydował się na finansowe wsparcie w wysokości 100 000 dolarów.

Ukraina motoryzacja wojna

Rosja zostanie odcięta od wszystkiego - i bardzo dobrze. Ukraina potrzebuje całkowitego wsparcia

Władze Rosji z Putinem na czele znają tylko jeden język - język siły i agresji. Ewidentnie zrozumiał to świat, który zjednoczony jak nigdy przeciwstawia się agresji tego kraju wobec Ukrainy. Embarga, blokady, zakazy ruchu lotniczego czy inne obciążenia sprawiają, że gospodarka Rosji dosłownie przestała istnieć.

 

Od rana po internecie krąży film z rosyjskim analitykiem, który wprost na wizji w rosyjskiej propagandowej telewizji powiedział, że gospodarki to tam już nie ma. Banki przestają działać, rubel staje się idealnym źródłem ciepła w postaci opału.

Musimy być jednak świadomi, że i my poniesiemy konsekwencje

Widać je już gołym okiem. Ukraina była jednym z większych producentów stali w naszym regionie. W tym kraju zlokalizowanych było też wielu poddostawców, przygotowujących komponenty do samochodów.

Ukraina motoryzacja wojna

Efekty wojny szybko odczuły wielkie marki. Volkswagen musiał zatrzymać trzy fabryki - w Zwickau, w Poznaniu i we Wrześni. Ta pierwsza produkuje auta elektryczne, takie jak ID.3, ID.4 czy Cuprę Born. Polskie fabryki odpowiadają z kolei za gros produkcji aut użytkowych tego koncernu, z Caddym i Crafterem na czele.

Sytuacja jest bardzo napięta i w tej chwili trudno powiedzieć jak te fabryki poradzą sobie z tym problemem. Zapewne produkcja zostanie przeniesiona do innych poddostawców, ale zajmie to kilka dłuższych chwil.

Wysoką cenę ponosimy też za sprawą rosnących cen ropy. Dzisiaj cena oleju napędowego skoczyła do 6,50 złotych za litr. 95-ka kosztuje za 6,20. Cały czas ciężko jest mi uwierzyć, że w środę w ubiegłym tygodniu zatankowałem prywatne auto za 5,40 zł za litr. To tylko 7 dni, a mam wrażenie, że było to w zupełnie innej rzeczywistości.

Najważniejsze jest jedno - musimy nieść pomoc i pozostawać zjednoczeni

Przyznam szczerze, że nigdy nie widziałem takiego zrozumienia w naszym społeczeństwie. Wszyscy chcą nieść pomoc w każdej postaci. Nasza drobna zbiórka zamieniła się w sporą akcję, dzięki której wsparliśmy wiele miejsc, w tym schroniska dla zwierząt. W końcu z Ukrainy trafiają do nas nie tylko ludzie szukający schronienia przed wojną, ale także zwierzaki.

Konsekwencje ekonomiczne poniesiemy bardzo duże, to jest pewne. Niemniej trzeba działać, aby Ci ludzie w potrzebie mogli czuć się bezpiecznie, a coraz bardziej zmotywowane wojska ukrainy, wspierane przez cały świat, odpierały nieuzasadniony atak Rosji.