Według badań samochody elektryczne się nie psują. Mają jeden słaby punkt, który doskonale znacie

Tak, samochody elektryczne psują się dużo rzadziej, niż auta spalinowe. I paradoksalnie najsłabszym elementem jest rzecz, którą obydwa rodzaje napędu dzielą ze sobą.

Niemiecki automobilklub ADAC opublikował nowe dane o awaryjności pojazdów. Wyniki zaskoczyły wielu kierowców. Okazuje się, że samochody elektryczne są mniej awaryjne niż auta z silnikami spalinowymi.

Analiza objęła ponad 3,6 miliona zgłoszeń pomocy drogowej z lat 2020 - 2023. Badacze porównali liczbę awarii przypadających na 1000 pojazdów. Auta elektryczne miały średnio po 4,2 awarii. Samochody benzynowe i diesle - aż 10,4. Różnica jest znacząca.

Samochody elektryczne i spalinowe mają ten sam słaby punkt. Chodzi o... akumulator - ale nie trakcyjny

Najczęstszą przyczyną problemów był akumulator 12V. Dotyczyło to zarówno elektryków, jak i pojazdów spalinowych. W autach na prąd akumulator odpowiadał za połowę awarii. W spalinowych za 45 procent. Na kolejnych miejscach znalazły się problemy z oponami i układem elektrycznym.

Ciekawostką jest wyższy wskaźnik zgłoszeń związanych z oponami w elektrykach. Wyniósł 1,3 na 1000 pojazdów. W autach spalinowych to tylko 0,9. Przyczyną mogą być wyższa masa pojazdu i natychmiastowy moment obrotowy, który szybciej zużywa ogumienie. To jest rzecz, na którą mało osób zwraca uwagę, a w elektrykach, zwłaszcza bardzo ciężkich, może oznaczać wyższe koszty.

samochody elektryczne awaryjność

Eksperci ADAC podkreślili, że większość usterek nie dotyczyła układu napędowego. Sam silnik elektryczny psuje się rzadko. Nie posiada wielu elementów, które zawodzą w autach spalinowych. Nie ma oleju silnikowego, skrzyni biegów, świec zapłonowych ani rozrusznika.

Dane z Wielkiej Brytanii potwierdzają te wnioski

Naukowcy przeanalizowali dane z tamtejszego Ministerstwa Transportu. Obliczyli średni okres użytkowania różnych typów pojazdów. Elektryki osiągnęły wynik 18,4 roku. Auta benzynowe - 18,7 roku. Diesle - 16,8 roku.

Różnice są niewielkie, ale pokazują, że pojazdy elektryczne nie ustępują spalinowym pod względem trwałości. W połączeniu z niższą awaryjnością, stają się coraz bardziej konkurencyjne. Po pierwsze - mają ograniczone koszty eksploatacji, zwłaszcza w perspektywie zużycia tarcz i klocków. Po drugie - nie mamy tutaj oleju do wymiany, a przeglądy są dużo prostsze.

Producenci rozwijają technologię akumulatorów i systemów zarządzania energią. Nowe modele elektryków mają lepsze chłodzenie, bardziej wydajne systemy ładowania i czujniki zużycia komponentów. To ogranicza liczbę awarii w dłuższej perspektywie.

Z danych wynika, że auta elektryczne są nie tylko mniej awaryjne, ale też bardziej przewidywalne w serwisowaniu. Mniejsza liczba części oznacza mniej punktów awarii. To ułatwia diagnostykę i skraca czas naprawy. Niemniej warto pamiętać, że awarie baterii trakcyjnej mogą sprawić dużo problemów - aczkolwiek są rzadkością.

Źródło: Energetyka24