10 000 McLarenów z Woking
To marka, której przecież jeszcze dobre kilka lat temu wirtualnie nie było na rynku. To firma z ogromnym wyścigowym rodowodem, niezwykłymi tradycjami i silnym statusem w świecie motoryzacji, która jednak długo nie przekładała tego na sprzedaż nowych aut. Od niedawna jest jednak zupełnie inaczej.
10 000 nowych samochodów w ciągu pięciu lat - taka liczba nie robi większego wrażenia na ogromnych koncernach, to wciąż nie jest też poziom Lamborghini czy Ferrari, ale w świecie aut egzotycznych to i tak znakomity wynik. Pokazuje nie tylko rosnące zainteresowanie nowymi McLarenami, ale także to, że stał się on marką o stabilnej pozycji na rynku. To już poziom, z którego o wiele łatwiej atakować najlepszych i rozwijać nieustannie swoją gamę.
Jednak największe wrażenie robi tempo zmian w brytyjskiej firmie. Wszyscy pamiętamy niezwykłego McLarena F1, ale po nim na lata pozostała ogromna pustka. Dopiero w 2011 roku rozpoczęto częściowe łatanie tej dziury - wtedy pojawił się pierwszy model nowej ery, MP4-12C. Choć nigdy na dobre nie zagroził włoskiej konkurencji to dość szybko otworzył drzwi dla powstania kolejnych ewolucji tego modelu oraz przede wszystkim nowego superauta oznaczonego symbolem P1. Na pierwsze 5000 samochodów potrzebowano 42 miesięcy, ale drugie tyle zbudowano już w ciągu zaledwie 22 miesięcy. W tym momencie fabrykę w Woking opuszcza 20 aut dziennie, personel pracuje na dwie zmiany, a w tym roku uda się sprzedać już ponad 3000 samochodów.
Jubileuszowy egzemplarz to model 570S w kolorze Ceramic Grey z palety McLaren Special Operations. Nie jest to jednak auto na sprzedaż, a auto, które trafi do muzeum marki.