2018 Hyundai Tucson FL | PIERWSZA JAZDA
Trzy lata na rynku i blisko 400 000 sprzedanych aut - popularność Hyundaia Tucsona zdaje się nie słabnąć. Koreańczycy zdecydowali się więc na bardzo delikatny lifting, który pozwoli temu modelowi na zachowanie konkurencyjności.
Hyundai bardzo dobrze czuje się w segmencie kompaktowych SUV-ów. Pamiętacie model ix35? Bardzo szybko zyskał on dużą popularność na rynku, przecierając szlaki dla zaprezentowanego w 2015 roku Tucsona. Ten z kolei doszlifował wszystko to, na co narzekali nabywcy - postawiono na nieco bardziej stonowaną stylistykę oraz poprawione wykończenie. Lifting w zasadzie nie wnosi nic nowego w kwestii designu. Hyundai zdecydował się na delikatne zmiany, które mają odświeżyć wizerunek tego auta i dopasować jego wygląd do aktualnego języka stylistycznego SUV-ów tej marki. Dużo więcej "zadziało się" pod spodem.
Nowocześniej
Co zmieniono w Tucsonie? Z przodu znajdziemy nowy zderzak i grill, który między chromowanymi szczebelkami zyskał charakterystyczną pofalowaną czarną maskownicę oraz zmodyfikowane światła korzystające z technologii LED. Analogiczne zmiany zaszły także w tylnej części nadwozia. W efekcie Tucson dzieli wiele charakterystycznych elementów z Koną i nowym Santa Fe, dzięki czemu cała gama SUV-ów jest spójna wizualnie.
We wnętrzu z kolei zdecydowano się na upodobnienie Tucsona do pozostałych nowości. Charakterystycznie zabudowany ekran odszedł do lamusa i ustąpił miejsca wyświetlaczowi wyeksponowanemu na szczycie deski rozdzielczej. Podobnie jak w innych modelach tej marki znajdziemy tutaj dwie wersje - z 7 lub z 8-calowym wyświetlaczem. W przypadku topowego wariantu zyskujemy wyższą rozdzielczość oraz nawigację z mapami dostarczonymi przez firmę TomTom (podobnie jak w przypadku bratniej Kii Sportage). Już w podstawowym, 7-calowym wariancie zyskamy z kolei możliwość podłączenia telefonu przez CarPlay lub Android Auto. Materiały wykończeniowe nie zostały zmienione. Oznacza to, że we wnętrzu Hyundaia Tucsona znajdziemy mieszankę miękkich i twardych tworzyw. Tych drugich jest dość dużo, ale na szczęście znajdują się głównie w niższych partiach kokpitu i nie trzeszczą nawet na najgorszych nierównościach.
Przede wszystkim technologia
Lifting Tucsona przyniósł przede wszystkim dużo zmian w zakresie systemów bezpieczeństwa. Na pokładzie tego modelu znajdziemy teraz cały przekrój elektronicznych asystentów, wspierających kierowcę podczas jazdy - Lane Keeping Assist, Forward Collision Avoidance Assistant (system autonomicznego hamowania w sytuacji awaryjnej, zabezpieczający przed najechaniem na tył innego auta), kamery "360 stopni", monitor zmęczenia kierowcy, system automatycznego przełączania pomiędzy światłami mijania/drogowymi czy też aktywny tempomat z funkcją zatrzymywania i ruszania. Krótko mówiąc wprowadzono ten sam zestaw zmian, które znajdziemy w odświeżonej Kii Sportage.
Gama silnikowa również jest identyczna jak w modelu Sportage. Oferta silników benzynowych składa się z wersji 1.6 GDI 132 KM i 1.6 T-GDI 177 KM. W przypadku pierwszej jednostki otrzymamy napęd na przód i manualną skrzynię biegów, zaś w topowym wariancie oferowany jest napęd na przód lub wszystkie cztery koła i manualna 6-biegowa skrzynia biegów lub 7-biegowy dwusprzęgłowy automat. W przypadku diesli mamy do wyboru dwa silniki w czterech wersjach. Bazą jest tutaj nowa konstrukcja 1.6 CRDI z rodziny U3 dostępna w dwóch wersjach - 115 i 136 KM. Tutaj także mamy do wyboru napęd na przód lub na cztery koła (tylko w mocniejszej wersji) oraz 6-biegową manualną skrzynię biegów lub 7-biegową przekładnię DCT.
Najmocniejszy diesel z kolei dostępny jest w standardowej wersji lub jako "miękka hybryda". Jest to dokładnie ta sama konstrukcja co w Kii. Łączy ona 2-litrowego diesla generującego 185 KM z 12 kilowatowym silnikiem i baterią o pojemności 0,44 kWh. Moc przenoszona jest na wszystkie cztery koła za pośrednictwem 8-biegowej skrzyni automatycznej. Hyundai zapewnia, że Tucson w takiej wersji ma być o 7% oszczędniejszy od standardowej wersji.
Łagodnie
Do testów otrzymaliśmy wersję z silnikiem 1.6 T-GDI generującym 177 KM, napędem na cztery koła oraz 7-biegową przekładnią DCT. Zestaw ten jest już doskonale znany z Kii Sportage, lecz w Hyundaiu stanowi nowość. Jak się sprawdza? Otóż współpraca silnika i skrzyni biegów jest wzorowa. Przełożenia wchodzą niezwykle gładko i nie czuć tutaj typowego dla dwusprzęgłowych konstrukcji szarpania. Sam silnik ma bardzo liniową charakterystykę - nie pojawia się tutaj nagły "strzał" mocy. Niestety wciąż nie uporano się z wysokim zużyciem paliwa - osiągnięcie niskiego wyniku w przypadku tej jednostki jest naprawdę trudne.
Ciekawostką jest zróżnicowanie pracy zawieszenia i układu kierowniczego pomiędzy Hyundaiem a Kią. Sportage przekazuje kierowcy więcej informacji i jest zdecydowanie bardziej zwarty. Tucson z kolei wciąż zaskakuje zbyt mocno wspomaganym układem kierowniczym (z czym uporano się w Santa Fe, a z rozmów z przedstawicielami Hyundaia wynika, iż obydwa auta korzystają z tych samych podzespołów). Zawieszenie także jest nieco bardziej miękkie, co przypadnie do gustu osobom przekładającym wysoki komfort podróżowania nad właściwościami jezdnymi.
2018 Hyundai Tucson - ceny
Ceny odświeżonego Hyundaia Tucsona startują z poziomu 86 900 zł za podstawową wersję Classic. To o ponad 7 000 zł więcej od bazowego Sportage'a po liftingu. Za topowego diesla w hybrydowym wydaniu trzeba z kolei zapłacić ponad 170 000 zł.
SILNIK/WERSJA | Classic | Comfort | Style | Premium |
---|---|---|---|---|
1.6 GDI 132 KM MT6 2WD | 86 900 zł | 98 900 zł | 110 900 zł | - |
1.6 T-GDI 177 KM MT6 2WD | - | 116 900 zł | 128 900 zł | - |
1.6 T-GDI 177 KM 7DCT 4WD | - | - | 141 900 zł | 171 900 zł |
1.6 CRDI 136 KM MT6 2WD | 105 900 zł | 117 900 zł | 129 900 zł | - |
1.6 CRDI 136 KM MT6 4WD | - | 124 900 zł | 136 900 zł | - |
1.6 CRDI 136 KM 7DCT 2WD | - | 124 900 zł | 136 900 zł | 166 900 zł |
2.0 CRDI 185 KM 8AT 4WD | - | - | 149 900 zł | 179 900 zł |
Hyundai przyjmuje już zamówienia na odświeżonego Tucsona. Pierwsze auta trafią do klientów już jesienią.