2018 Subaru Ascent - Wielkość ma znaczenie
Duży SUV to podstawa oferty każdego producenta walczącego na amerykańskim rynku. Nic więc dziwnego, że Subaru postanowiło powrócić do gry - tym razem z ciekawym stylistycznie Ascentem.
Kiedyś była Tribeca - bardzo udana swoją drogą. Niestety, jej kontrowersyjny wygląd był czymś, co odstraszało wielu klientów. Tym razem Subaru podeszło do projektowania dużego SUV-a w zdecydowanie łagodniejszy sposób. Ascent jest bardzo spójny stylistycznie i łączy wiele elementów z innych aut tej marki. Widać to zwłaszcza z przodu i z tyłu, gdzie kształt świateł mocno przypomina te z nowej Imprezy.
Wnętrze? Proste i bez udziwnień. Tutaj także nie kombinowano z formą i postawiono na rozwiązania, które sprawdziły się w Imprezie. Centralne miejsce na konsoli środkowej zajmuje ekran systemu inforozrywki. Został on otoczony przyciskami odpowiadającymi za najważniejsze funkcje w aucie. Subaru Ascent wyposażono w trzy rzędy siedzeń - w zależności od konfiguracji można nim przewieźć od 7 do 8 osób. Jak to jest możliwe? Standardowo z tyłu są dwie trzyosobowe ławki. W opcji oferowane są zaś tak zwane “fotele kapitańskie”, które pojawiają się w drugim rzędzie. To typowo amerykańskie rozwiązanie, które zapewne przypadnie do gustu wielu większym rodzinom zza oceanu.
Na pokładzie pojawi się oczywiście szereg systemów zwiększających bezpieczeństwo. Można je wymieniać bez końca - nie zabraknie tutaj czujnika martwej stery, systemów autonomicznego hamowania w sytuacji awaryjnej czy też wielu innych udogodnień.
Pod maską pojawi się całkowicie nowa jednostka napędowa. To 2.4-litrowy silnik typu bokser, wyposażony w sprężarkę typu twin-scroll, generujący 260 koni mechanicznych. Moc przekazywana jest na cztery koła za pośrednictwem bezstopniowej skrzyni automatycznej Lineartronic.
Subaru Ascent pojawi się w amerykańskich salonach w połowie przyszłego roku. Na obecność na rynku europejskim raczej nie ma co liczyć.