2020 McLaren Elva. Bez szyb, bez dachu, w pięknym stylu

Producenci supersamochodów mają coraz więcej odwagi w kwestii budowy unikalnych projektów. Nie tak dawno temu na drogi wyjechało Ferrari Monza - cudowny i surowy pojazd bez żadnych szyb. Teraz tą samą ścieżką podąża 2020 McLaren Elva. Model ten nawiązuje do jednego z lepszych projektów tej marki z lat sześćdziesiątych.

2020 McLaren Elva - piękna bestia

Projekt ten zapowiadany był już od dawna, jednak dopiero teraz możemy go ujrzeć w pełnej krasie. I jest na co popatrzeć, bowiem styliści tej marki w cudowny sposób połączyli charakterystyczne dla McLarena cechy z klasyczną linią. Lekkie załamania i miękkie krągłości sprawiają, że Elva zdecydowanie wyróżnia się na tle standardowej gamy, ale jednocześnie zachowuje spójność stylistyczną z całą rodziną McLarena.

Wnętrze tego auta jest spartańskie, ale zachowało kilka elementów z zakresu komfortu - takich jak chociażby 8-calowy ekran systemu multimedialnego. Wszystko wykończono tutaj nagim włóknem węglowym, aby podkreślić lekkość i surowy charakter tego samochodu. Co ciekawe za fotelami wygospodarowano kieszenie na dwa kaski.

Mechaniczna perełka

Podobnie jak w przypadku Ferrari Monzy, McLaren Elva posiada system, który tworzy "bańkę powietrzną" wokół pasażerów w kabinie. Dzięki specjalnym deflektorom powietrze prowadzone jest w taki sposób, aby nie uderzało prosto w twarz osób podróżujących tym autem. W efekcie codzienna jazda bez kasku będzie możliwa, choć okulary lub gogle będą bardzo wskazane.

McLaren Elva korzysta z doskonale znanej Wam jednostki 4.0 V8 z podwójnym doładowaniem. Tutaj jednak podrasowano ją do szalonych 810 KM, co ma zapewnić jeszcze lepsze przyspieszenie niż w McLarenie Senna.

Co ciekawe znamy już polską cenę tego auta. To 2 064 115 euro - wyjściowo oczywiście. McLaren wyprodukuje 399 egzemplarzy tego samochodu, a dostawy rozpoczną się pod koniec przyszłego roku.