McLaren Senna - Bezkompromisowy w każdym calu

Ten model był wcześniej określany nazwą kodową P15. Został zaprojektowany głównie na tor, ale ma homologację drogową.

Zacznijmy od początku - McLaren Senna nie jest bezpośrednim następcą P1, bo rolę najdroższego McLarena w gamie wkrótce przejmie model określany teraz jako BP23. Będzie miał trzy fotele, zupełnie jak w legendarnym F1 i prawdopodobnie dodatkowy silnik elektryczny. Model Senna, nazwany tak oczywiście na cześć legendarnego kierowcy F1, który zdobył swoje tytuły mistrzowskie jeżdżąc w teamie McLarena, został zbudowany według nieco innej filozofii.

Po pierwsze, jest samochodem korzystającym wyłącznie z tradycyjnego silnika spalinowego, bez wspomagającej jednostki elektrycznej. Jest to jednak niesamowicie mocny silnik, wytwarzający 800 KM/800 NM z podwójnie doładowanego 4.0 V8. 

Po drugie, model Senna jest - jak przystało na jego nazwę - autem "napisanym" na tor. Oczywiście będzie miał homologację pozwalającą na używanie go na zwykłych drogach, ale jego żywiołem będzie jazda wyczynowa. Aby go do tego przygotować, kontruktorzy zadbali o maksymalną redukcję masy. Głównym materiałem użytym przy budowaniu nadwozia jest włókno węglowe. Dlatego bez płynów i bez kierowcy ten samochód waży zaledwie 1198 kg. Od czasów modelu F1 nie było drogowego McLarena, który byłby tak lekki. Dla porównania, McLaren 720S, również bynajmniej nie cierpiący na nadwagę, waży aż o 220 kg więcej.

Jak przystało na właściwie torowy samochód, duży nacisk położono również na zminimalizowanie oporu powietrza. Aktywna aerodynamika najnowszej generacji z przodu i z tyłu zdaniem producenta sprawia, że docisk i opływowość samochodu są na niespotykanym poziomie. A olbrzymie skrzydło z tyłu nie tylko działa, ale i wygląda... choć o tym, czy dobrze, można by podyskutować.

Nie zapomniano o przeniesieniu mocy na koła i o zawieszeniu. W Sennie są napędzane wyłącznie tylne koła, a moc przenosi siedmiobiegowy, dwusprzęgłowy automat. Adaptacyjne amortyzatory są połączone ze sobą hydraulicznie. Ich twardość można kontrolować wybierając odpowiedni przycisk, ale oprócz znanych z poprzednich modeli trybów Comfort, Sport i Track, tutaj dodano również absolutnie bezkompromisowy tryb Race.

Nie podano jeszcze, jakie osiągi ma mieć ten McLaren, ale już wiemy, że o wyhamowanie go zadba - zdaniem producenta - najbardziej zaawansowany układ hamulcowy, jaki można spotkać w samochodzie z homologacją drogową. Oczywiście z ceramicznymi tarczami, skonstruowany przy wykorzystaniu technologii rodem z motorsportu. Na gigantycznych felgach spoczną opony Pirelli P Zero Trofeo R. Zaprojektowane na tor, ale posiadające homologację drogową. A więc pasują do tego samochodu...

Na koniec parę słów o kabinie. Karbon, karbon, jeszcze raz karbon - tak pokrótce można ją opisać. Do tego dwuczęściowe  boczne szyby, z których otwiera się tylko mały fragment - jak w autach wyścigowych. No i jak najmniej przycisków i elementów, które mogą rozpraszać uwagę kierowcy podczas walki o sekundy na torze. Nie ma co liczyć na luksusy...

Jeżeli powyższy artykuł sprawił, że zaczynacie planować zakup takiego modelu, mam złą wiadomość. Sprzedano już wszystkie 500 sztuk. "Normalna" cena wynosiła ok. 750 000 funtów, a ostatni egzemplarz został wylicytowany za okrągłe dwa miliony funtów. Zysk został przekazany na rzecz Senna Foundation wspierającej ubogie dzieci.
Na osłodę - na jedną sztukę Senny będzie można popatrzeć w marcu, podczas salonu w Genewie.

[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=rBTBlt3pLVo[/embedyt]