Amerykanie mogą spać spokojnie. Nie będą jeździć Peugeotem

Uff, Amerykanie odetchnęli z ulgą. Nie będą musieli zastanawiać się nad samochodami marek, których i tak nie znają.

Grupa Stellantis, mają aż 14 (a w zasadzie 15) marek w swoim portfolio, może robić małe zamieszanie. Wiele z nich gra w podobnej lidze i wchodzi na to samo podwórko. Mimo to władze koncernu twierdzą, że nie ma tutaj żadnych problemów z kwestią wzajemnej rywalizacji, zwłaszcza w Europie. Amerykanie mieli jednak swoje obawy, gdyż przez dłuższy czas istniał plan, aby do ich rodzimych firm dołączyły kolejne z Europy. Alfa Romeo próbuje przebić się na tym trudnym rynku, a w planach, przesuwanych od wielu lat, pojawiał się też powrót Peugeota za ocean.

Pierwsza koncepcja ponownego wprowadzenia marki z lwem w logotypie w USA pojawiła się jeszcze w 2018 roku. Początkowo planowano zrobić to w 2020 roku, ale wtedy w grę weszła fuzja PSA i FCA, a także pandemia. Finalnie w 2021 roku plany zarzucono i "odłożono na przyszłość".

Teraz wiemy, że Stellantis na pewno do nich nie wróci. Jeff Hines, dyrektor wykonawczy Stellantis Canada, potwierdził, że nie ma w ogóle koncepcji wdrożenia jakiejkolwiek europejskiej marki z portfolio koncernu za oceanem. Powód jest prosty: to byłaby zbędna konkurencja.

Poza tym powiedzmy sobie szczerze - czy Amerykanie wybraliby teraz Peugeota lub Citroena?

Oczywiście, że nie. Potrzeby tego rynku są bardzo specyficzne i takie popularne europejskie auta nijak ich nie spełniają. Weźmy za przykład Tiguana. Ten, który pojawił się w USA, jest większy i stoi w połowie drogi pomiędzy europejskim wydaniem a Tayronem.

Amerykanie Peugeot USA

Amerykanie mają specyficzne potrzeby. Auta z Japonii i Korei zyskały tam spore uznanie (choć też różnią się od modeli znanych z Europy), głównie za sprawą prostych silników i dobrych hybryd. Tymczasem wyobrażacie sobie kogoś, kto kupuje Peugeota 3008 z silnikiem 1.2 w tym kraju? To musiałby być bardzo tani samochód, który rywalizuje z Chevroletem Traxem. A na to szans by nie było.

Poza tym Stellantis ledwo radzi sobie ze sprzedażą Alfy Romeo w USA. Ta marka miała być stosunkowo mocna za oceanem, a tymczasem sprzedaż liczy się w raptem kilku tysiącach sztuk. Dokładnie 8 865 pojazdów tej firmy znalazło nabywców w Stanach Zjednoczonych.

Jest tylko jeden samochód, który ma szansę na debiut w USA - i pochodzi z Polski

Mowa tutaj o Jeepie Avengerze. Mały crossover tej marki budzi duże zainteresowanie władz koncernu i jest postrzegany jako potencjalnie ciekawa propozycja dla rynku amerykańskiego. Miałby to być tani i prosty samochód, który sprawdziłby się w rękach młodych kierowców oraz osób, które nie potrzebują większego samochodu.

Amerykanie Peugeot USA

Problemem jest jedynie kwestia produkcji. Wytwarzany w Tychach model musiałby być importowany do USA, a w obliczu cła, które szykuje administracja Trumpa, byłby to strzał w stopę. Lokalna produkcja raczej nie wchodzi w grę. Zielone światło dla amerykańskiego wariantu pojawi się więc dopiero w momencie, w którym kwestia "wojny celnej" będzie wyjaśniona.