Ten Ariel sprawia, że czyste rzeczy zamieniają się w brudne. Nomad ma teraz serce z Focusa ST
Jeśli ta nazwa kojarzy Wam się głównie z proszkiem do prania, to tutaj mamy jej przeciwieństwo. Ariel Nomad powstał po to, aby głównie brudzić się w terenie.
W tym samochodzie nie będziecie mogli prezentować idealnie białej koszulki, niczym Zygmunt Chajzer. Co prawda on chwalił inny proszek do prania, ale tutaj po prostu warto zainwestować w dużą liczbę solidnych środków czyszczących do ubrań. Ariel Nomad nie pozostawi na nich nawet jednego czystego miejsca.
To samochód, który powstał z myślą o bardzo szybkiej i efektownej jeździe poza utwardzonymi szlakami. Wykorzystuje doświadczenie Ariela i charakterystyczną ramę, a teraz łączy ją z nowym silnikiem.
Ariel Nomad rozstaje się z silnikiem Hondy. Teraz jest tutaj serce z Forda Focusa ST
Brytyjska manufaktura postawiła tutaj na jednostkę 2.3 EcoBoost, która generuje 305 KM, co w tak lekkiej zabawce jest ogromną wartością. W razie potrzeby kierowcy mają trzy mapy do wykorzystania: najsłabsza zmniejsza moc do 260 KM, zaś pośrednia łagodzi reakcję na gaz i symbolicznie ogranicza liczbę koni mechanicznych.
To wszystko dostajemy w samochodzie, który waży 713 kilogramów - czyli mniej od nowych bolidów F1. Dzięki temu nowy Ariel Nomad 2 osiąga setkę w 3,5 sekundy. A, warto dodać, że mierzy on raptem 3398 mm długości, więc mówimy o naprawdę małym wynalazku.
Nomad świetnie radzi sobie w terenie. Kąt natarcia to 48 stopni, zaś zejścia aż 64 stopnie. Opony Yokohama Geolandar A/T w rozmiarze 235/70 R16 są tutaj standardem, podobnie jak zawieszenie Eibach i specjalne osłony na koła.
To całkowicie nowa konstrukcja
Z poprzednika przeniesiono trzy elementy - i tu się zdziwicie. Mowa o kierownicy, pedałach i klapce wlewu paliwa. Całą resztę opracowano od zera, tak aby zapewnić najwyższą skuteczność tej maszyny. Na przykład hamulce są o 40% większe, niż w poprzedniku (ich wydajność wzrosła), a na liście opcji znajdziemy dodatkowo jeszcze większe tarcze o średnicy 290 mm. Te są wentylowane i łączone z 4-tłoczkowymi zaciskami z Atoma 4.
Nowa rama jest znacznie sztywniejsza (aż o 60%), a silnik można tutaj połączyć ze skrzynią sekwencyjną firmy Quaife (standardowo jest 6-biegowy manual). Opcją jest także hydrauliczny hamulec ręczny, który przyda się podczas zabawy na szutrach.
Ciekawostkę stanowi ABS z pełną regulacją. Za dopłatą dostaniemy tutaj jego rozbudowaną wersję, w której można regulować poziom blokowania przednich kół.
Ariel Nomad nie jest tanim wynalazkiem. Jego ceny startują od 70 000 funtów. Proszek do prania niestety nie jest w cenie.