Aston Martin DBS 770 Ultimate to pożegnanie dla kultowego V12. Jego historia dobiegła końca
Brytyjczycy żegnają się z silnikiem V12. Aston Martin DBS 770 Ultimate to ostatni oddech kultowej jednostki, stosowanej od wielu lat. Kolejne modele napędzane będą już wyłącznie jednostkami V8.
Era silników V12 dobiega końca. Tylko wybrani producenci będą mogli pochwalić się takimi jednostkami w ofercie. Ci, którzy produkują więcej samochodów, podejmują kroki w stronę ograniczenia emisji dwutlenku węgla. Oznacza to wybór mniejszych jednostek napędowych, często zelektryfikowanych. Aston Martin DBS 770 Ultimate to ostatni oddech kultowego silnika, oferowanego przez markę od wielu lat.
Silniki V12 mają zniknąć z gamy Astona Martina. DBS żegna się w dobrym stylu
Nie od dzisiaj wiadomo, że jedynie flagowy model Valkyrie oferować będzie teraz taką jednostkę. V12 znika z oferty modelu DB11, a sportowy DBS przy okazji przechodzi wraz z nią na emeryturę.
Jak więc odchodzić, to w dobrym stylu. Brytyjczycy wycisnęli z 5,3-litrowej konstrukcji aż 770 KM. Pomaga w tym podwójne doładowanie oraz wzmocnienie całej jednostki napędowej.
Moc trafia tutaj wyłącznie na tylne koła dzięki 8-biegowej automatycznej skrzyni biegów. Prędkość maksymalna sięga niemal 340 km/h, co nie rozczaruje fanów bicia rekordów szybkości.
Mocniejszy silnik to nie wszystko
Oczywiście w parze z tymi modyfikacjami idą inne poprawki, które przydają się przy takiej mocy. Układ hamulcowy korzysta z ceramicznych tarcz o średnicy 16,1 cala z przodu i 14,1 cala z tyłu. Kolumna kierownicza została osadzona na nowym mocowaniu, dzięki czemu lepiej przekazuje informacje z przednich kół i z podwozia.
Usztywniono też całe nadwozie, aby wzrosła łatwość kontroli nad autem, bez strat dla komfortu podróżowania.
Z zewnątrz Aston Martin DBS 770 Ultimate wyróżnia się unikalnymi, 21-calowymi felgami, a maska zyskała nowy wlot powietrza na środku. Nadwozie przyozdabiają też elementy z włókna węglowego.
W kabinie znajdziemy z kolei sportowe fotele kubełkowe, które obszyte są skórą i alcantarą. Kolorystyka wnętrza jest dowolna - ograniczenie stanowi jedynie pomysłowość kupującego.
A tych zbyt wielu nie będzie. Powstanie 300 egzemplarzy wersji coupe i 199 roadsterów Volante
Jeśli zainteresował Was ten samochód, to mam złe wieści - wszystkie auta już dawno sprzedano. Produkcja ruszy w pierwszym kwartale, a dostawy zaplanowano na lato tego roku. Ktoś będzie miał więc bardzo udane wakacje.