Aston Martin i Honda wiążą się ze sobą. Celem jest najwyższy stopień podium
Honda pozostanie w Formule 1, a jej partnerem będzie Aston Martin. Ogłoszona dziś decyzja odbiła się dużym echem i wywołuje spore zamieszanie. Czy taki ruch przyniesie Astonowi szansę na jeszcze skuteczniejszą walkę o najwyższy stopień podium?
Ciężko jest nadążyć za Hondą. Jeszcze dwa lata temu wszystko wskazywało na to, że Japończycy po raz kolejny pożegnają się z Formułą 1. Chwilę później postanowili zostać na dłużej z Red Bullem, aby finalnie całkowicie zmienić swoją strategię. Rozstanie z obecnie królującym zespołem przetarło szlak dla Forda, który wszedł we współpracę z "bykiem". Honda szukała nowego partnera, a jej drogi zbiegły się z zespołem Aston Martin Racing. I choć brzmi to zaskakująco, to dla obydwu firm taki układ oznacza szansę na dynamiczny rozwój.
Aston Martin Racing wchodzi do pierwszej ligi. To zespół, który nie może być bagatelizowany
Jeszcze do zeszłego roku zespół Aston Martin Racing, wywodzący się z Racing Point, Force India, a pierwotnie z Jordan Grand Prix, uznawano za gracza ze środka stawki. Nie były to mocne bolidy, ale od czasu do czasu potrafiły zaskoczyć lepszym wynikiem.
Dopiero obecny sezon stał się przełomem. Aston Martin stworzył udaną konstrukcję, która zaskoczyła nawet najmocniejszych konkurentów. Jest tutaj jednak jeden problem - wciąż jest ona pełna komponentów Mercedesa.
I choć dla Astona Martina jest to wygodny układ, gdyż bolid korzysta z bardzo udanego napędu, to jednak sukcesy AM na tle porażek Mercedesa stają się problematyczne. Poza tym żaden z producentów układów napędowych nie chce, aby zespoły klientów były od niego lepsze.
Współpraca z Hondą to dla Astona Martina bilet do pierwszej ligi
Z klienta stają się producentem i stają w jednym rzędzie obok Ferrari, Mercedesa i Red Bulla. Co więcej, zapewne będą mogli wraz z Hondą oferować swoją konstrukcję innym zespołom.
Wyzwaniem będzie natomiast opracowanie nowego napędu na sezon 2026. Zmiany w regulaminie oznaczają zwiększenie roli układu hybrydowego i przede wszystkim przejście na paliwo syntetyczne. Aston Martin musi też na nowo podejść do projektu całego bolidu, aby dostosować go do zupełnie innego silnika. Aktualnie zespół należący do Lawrence'a Strolla opiera się także na części komponentów zawieszenia, za których opracowanie odpowiada Mercedes.
Tak rewolucyjną zmianę ułatwi otwarcie nowego centrum rozwojowego, które powstaje przy torze Silverstone. Własny tunel aerodynamiczny i większa przestrzeń dla pracowników ułatwi rozwój zaawansowanej konstrukcji, której celem jest zwyciężanie w wyścigach.
Honda jest trudnym partnerem, ale bardzo obiecującym
Po trudnych latach z McLarenem Japończycy powrócili do rywalizacji z Red Bullem. Ten romans był bardzo udany i zaowocował trzema tytułami mistrzowskimi (dwa mistrzostwa Verstappena i jedno konstruktorskie Red Bulla). Honda ma jednak tendencję do podejmowania zaskakujących decyzji, które czasami zdają się być irracjonalne.
Wszystko wskazuje jednak na to, że Aston Martin i Honda są gotowe na poświęcenia, gdyż ich cel jest bardzo prosty - stać na najwyższym stopniu podium. Pozostaje więc trzymać kciuki, gdyż może to zagęścić walkę w czołówce.