Pojedynek wolnossących V12 Coswortha! Aston Martin Valkyrie i GMA T.50
Dwa wyjątkowe samochody, dwie unikalne konstrukcje. Różnią się absolutnie wszystkim, a łączy je jedna cecha - cudowne brzmienie silników V12 opracowanych przez Coswortha. Aston Martin Valkyrie i GMA T.50 to auta, które swoim dźwiękiem niemalże hipnotyzują. Który z nich jest Waszym faworytem?
Złote czasy Formuły 1, kiedy charakterystyczne wycie silników V12 i później V10 zagłuszało cały świat, są już dawno za nami. Oglądając wyścigi musimy zadowolić się cichymi V6, mającymi w sobie mało magii. Nie oznacza to jednak, że jednostki V12 całkowicie odeszły w zapomnienie. Aston Martin Valkyrie i GMA T.50 to idealne przykłady samochodów, które swoimi możliwościami dosłownie hipnotyzują. Teraz pozostaje tylko wybrać faworyta w tym zestawieniu.
Aston Martin Valkyrie ma wolnossący 6,5-litrowy silnik V12 Coswortha
To wyjątkowa jednostka, która powstała na bazie eksperymentalnej... 3 cylindrowej konstrukcji marki. To właśnie ta mała głowica stała się punktem wyjścia dla projektu, który finalnie trafił do "drogowego bolidu" Astona Martina.
Droga tego samochodu była długa i wyboista. Pieczę nad nim sprawował wraz z Astonem Martinem Red Bull, a do projektu swoją rękę przyłożył Adrian Newey. Rozwód Astona i Red Bulla (oczywisty, z w powodu przejęcia marki przez Lawrence'a Strolla) oznaczał duże zmiany w projekcie.
Posłuchaj i zobacz jak wypada Aston Martin Valkyrie w akcji - FILM
Valkyrie trafiła na rynek z opóźnieniem, ale zrobiła to w wielkim stylu. Jej prowadzenie jest naprawdę bliskie samochodom wyścigowym, a osiągi i brzmienie robią piorunujące wrażenie. Tu mała ciekawostka: tym samochodem trzeba jeździć w specjalnych słuchawkach, lub w kasku. W kabinie jest zbyt głośno, aby spędzać tam czas bez zabezpieczenia.
GMA T.50 to nowe dziecko Gordona Murray'a i "reinkarnacja" McLarena F1
Brytyjski inżynier (choć pochodzący z RPA) postanowił wrócić do tworzenia hipersamochodów, tym razem pod swoją własną marką. T.50 to pierwszy samochód z logo GMA, który trafił na rynek. Możemy tutaj mówić o prawdziwej reinkarnacji McLarena F1, głównie za sprawą idei stojącej za tym samochodem idei.
Murray w swojej karierze wielokrotnie współpracował z Cosworthem i to właśnie im powierzył stworzenie nowej jednostki. Tutaj jednak założenia były zupełnie inne, niż w przypadku jednostki z Valkyrie.
Posłuchaj i zobacz jak w akcji wypada GMA T.50 - FILM
Przede wszystkim Gordon Murray chciał, aby jego jednostka była stosunkowo kompaktowa, lekka, kręciła się wysoko i robiła to w ekspresowym tempie. Cosworth wykonał zadanie wzorowo, tworząc konstrukcję o niewiarygodnych wręcz możliwościach.
I choć nie ma ona wielkiego momentu obrotowego, to przy niskiej wadze samochodu i wysokiej mocy nie robi to większej różnicy.
To teraz pozostawiamy Wam wybór - stawiacie na brzmienie Astona Martina Valkyrie, czy GMA T.50?