Renault Fluence 1.5 dCi 105 KM Privilege

Pamiętacie Renault Megane I Classic i Megane II sedan? Pewnie niektórzy z Was zastanawiają się, gdzie podział się sedan 'Meganki' trzeciej generacji. Już jest, ale nazywa się Fluence i jest pozycjonowany pomiędzy popularną Megane a Laguną, która także nie ma wersji czterodrzwiowej.

Światowa premiera Renault Fluence miała miejsce w 2009 r. podczas Salonu Samochodowego we Frankfurcie. Początkowo auto trafiło na rynki, na których sedany są najbardziej popularne, czyli do Rosji, Rumunii i Turcji, gdzie samochód jest produkowany w zakładach w Bursie, wytwarzających już m.in. wcześniejsze generacje Megane sedan. W naszym kraju najnowsza kompaktowa, francuska limuzyna jest dostępna od stycznia br. W 2011 r. ma zadebiutować wersja elektryczna modelu - Fluence Z.E.

Przejdźmy jednak do meritum...
...czyli testowanego Fluence. Do redakcyjnego testu trafiła najbogatsza wersja Privilege z mocniejszym turbodieslem 1.5 dCi rozwijającym 105 KM mocy i 240 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Jest to moim zdaniem najlepszy silnik w obecnej gamie, która nie jest zbyt bogata i atrakcyjna.

Z zewnątrz...
...pojazd prezentuje się ładnie i atrakcyjnie. Proporcje są wyważone, bagażnik nie został "doklejony" na siłę. Trudno po nadwoziu poznać Megankę. Fluence bazuje na płycie podłogowej Grandtoura o powiększonym o 6 cm rozstawie osi. W czarnym kolorze z chromowanymi wstawkami ozdobnymi (grill, obwódki świateł przeciwmgielnych, klamki, dolna krawędź szyb i listwa ozdobna bagażnika, końcówka układu wydechowego) auto prezentuje się elegancko, a także nowocześnie. Nie ma tu oczywiście żadnych stylistycznych szaleństw, ale tych nie oczekuje się od tego typu pojazdów. Ogólnie, podobnie jak cała gama Megane, nowa "Renówka" może się podobać. Samochód posiada wysoko wyprofilowane nadkola, nawet "siedemnastki" wyglądają w nich na dużo mniejsze. Trudno mi sobie wyobrazić Fluence z podstawowymi, stalowymi "piętnastkami". Dobrym rozwiązaniem są listwy ochronne umieszczone na dole drzwi, co nie wpływa niekorzystnie na ogólny wygląd.

Jeśli ktoś miał okazję...
...już jeździć którymś z modeli z rodziny Megane (ja testowałem już Grandtoura i Coupe), poczuje się w środku Fluence jak w domu, ponieważ kabina w całości została przejęta z popularnej "Meganki". Tak naprawdę to bez jednego elementu, który spostrzeżemy zaraz po rozpoczęciu jazdy. To prędkościomierz, którego elektroniczną wersję zastąpiła klasyczna tarcza ze wskazówką. Standardowe są także wskaźniki poziomu paliwa i temperatury cieczy chłodzącej. Wszystkie zegary posiadają żółte wskazówki, które razem ze srebrnymi obwódkami rozweselają czarne tła tarczy wskaźników.

W najbogatszej wersji wyposażeniowej Privilege wnętrze jest bardzo przytulne za sprawą dwukolorowego wystroju. Beżowe, obszyte skórą, dziurkowane fotele, jasna kierownica i pozostałe elementy poniżej górnej części deski rozdzielczej i krawędzi drzwi w tym samym odcieniu, a także liczne srebrne elementy, dodają elegancji. Niestety, utrzymanie w czystości jasnych dywaników jest dużym wyzwaniem. Najlepiej mieć w samochodzie kapcie.

Na szczęście jasną wykładziną nie został wykończony bagażnik. Czarny jest znacznie praktyczniejszy. Pojemność kufra wynosi pokaźne w tej klasie 530 litrów (z kołem zapasowym 496 l). Jak to bywa w sedanie, po rozłożeniu dzielonej asymetrycznie kanapy, luk bagażowy jest ograniczony poprzez boczne przegrody, uniemożliwiające przewóz szerokich przedmiotów. Szkoda też, że funkcjonalność kufra obniżają wchodzące do środka zawiasy. Ponadto dziwnym trafem Renault zapomniało o uchwycie do zamykania klapy bagażnika.

Plus dla Fluence'a...
...należy się z całą pewnością za jedną z najprzestronniejszych kabin w swoim segmencie, w której w komfortowych warunkach mogą podróżować cztery osoby bez jakiegokolwiek narzekania na ciasnotę. Pasażerowie z tyłu muszą tylko uważać na opadającą linię dachu przy wsiadaniu do auta. Żaden kierowca nie powinien narzekać na brak możliwości znalezienia wygodnej pozycji za "kółkiem", dzięki ustawianej wysokości i głębokości kierownicy oraz fotela z regulacją lędźwiową i wysokości (+/- 35 mm) - dotyczy to także fotela pasażera. W ofercie nie przewidziano ich elektrycznej regulacji. Siedzenia to typowe francuskie "kanapowce". Są bardzo wygodne, ale nie zapewniają praktycznie żadnego trzymania bocznego. Ponadto siedziska mogłyby być dłuższe. Za to przednie, podgrzewane fotele są wyposażone w świetne zagłówki z możliwością regulacji wysokości i kąta pochylenia.

W dłuższej jeździe przydatne są uchwyty na kubki (z tyłu w podłokietniku) oraz schowki i kieszenie w drzwiach - łącznie uzbiera się 26 dodatkowych litrów przestrzeni do wykorzystania. Podczas jazd nocnych doskonałym rozwiązaniem okazuje się elektrochromatyczne lusterko wsteczne, samoczynnie ściemniające się w miarę wzrostu natężenia światła i zapobiegające oślepieniu kierowcy. Teraz możemy mieć gdzieś stare Golfy czy BMW z chińskimi ksenonami.

Materiały zastosowane do wykończenia wnętrza są dobrze spasowane i niezłej jakości. Górna część deski rozdzielczej pokryta jest miękkim plastikiem. W zasięgu ręki umieszczono panele klimatyzacji oraz radia, w tym przypadku wyższej klasy marki Arkamys z 8 głośnikami o mocy 140 W. Mogłoby się ono jednak znaleźć o piętro wyżej. Tradycyjnie dla Renault, możemy je i podłączony telefon, pendrive lub odtwarzacz muzyki (złącza USB i AUX, system Bluetooth) obsługiwać specjalnym pilotem, umieszczonym po prawej stronie za kierownicą.

Dwustrefowa, automatyczna klimatyzacja jest bardzo skuteczna. Do wyboru są trzy tryby jej pracy: Auto (optymalny), Soft (cicha, łagodna praca) oraz Fast (szybka wentylacja). Schładzanie i nagrzewanie odbywa się bardzo szybko za sprawą dodatkowych nawiewów z tyłu. Ponadto przy dużym nasłonecznieniu pomagają żaluzje w tylnych drzwiach oraz roleta tylnej szyby, którą niestety zasłania się ręcznie, a nie jak w droższych limuzynach - automatycznie.

Testowany Fluence dysponuje polskojęzycznym systemem nawigacji satelitarnej Carminat TomTom z 5,8-calowym ekranem, wbudowanym w górną część deski rozdzielczej. System może ostrzegać nas m.in. o ograniczeniach prędkości czy radarach. Mapy zainstalowane są na karcie SD i można je łatwo aktualizować. Niestety, z mapą Polski dołączone były mapy takich państw jak Albania czy Serbia, a zabrakło wszystkich krajów Europy Zachodniej. Na karcie istnieje możliwość przechowywania także zdjęć. Ekran nie jest dotykowy. Łatwy dostęp do wszystkich funkcji zapewnia prosty w obsłudze, przenośny pilot. Mniej intuicyjnym rozwiązaniem jest włącznik/wyłącznik regulatora-ogranicznika prędkości. Nie wiedzieć czemu, zlokalizowano go obok hamulca ręcznego, skoro potem obsługuje się tempomat przyciskami na kierownicy. System pozwala na wybranie stałej prędkości lub prędkości maksymalnej.

Wrażenia z jazdy
Otwieranie i zamykanie pojazdu odbywa się automatycznie po zbliżeniu/oddaleniu znanej już karty "Hands Free", po raz pierwszy zastosowanej w 2001 r. w Lagunie II. Uruchomienie następuje po naciśnięciu przycisku. W podstawowej wersji we Fluensie dostępny jest też tradycyjny kluczyk. Tuż po rozruchu dieselek lubi sobie głośniej poklekotać, ale po rozgrzaniu nie można odmówić mu kultury pracy. Jednostka na początku zmaga się z dużą turbodziurą, jednak po przekroczeniu ok. 2200 obr./min znacznie się ożywia i jest już bardzo chętna do współpracy.

Fluence z takim sercem (choć najmocniejszym z diesli i z największą wartością maksymalnego momentu obrotowego w gamie, pozostałe motory to: 1.6 16V/110 KM, 151 Nm i słabszy 1.5 dCi/85 KM, 200 Nm) zapewnia przeciętne osiągi (0-100 km/h w czasie 10,4 s, prędkość maksymalna 185 km/h). Jest to więc głównie propozycja dla statecznych osób, którym raczej nigdy się nie śpieszy. Za to do spokojnej, sprawnej, a przede wszystkim oszczędnej jazdy pasuje znakomicie. Brak zapierającej dech w piersiach dynamiki rekompensuje niski apetyt silnika na paliwo, który średnio w cyklu mieszanym potrzebuje ok. 6 litrów oleju napędowego na 100 kilometrów. W trasie, jadąc równo, możemy zejść do 5,5 l. Spalanie w mieście to od 6,5 do ok. 7 l/100 km. Zaletą silnika wysokoprężnego jest także fakt, że nie jest on wyposażony w filtr cząstek stałych, co powinno zapewnić nam jego bezstresowe i mniej kosztowne użytkowanie.

Zawieszenie Francuza jest bardzo "miękkie". Szybka jazda po zakrętach z całą pewnością nie jest jego mocną stroną (nadwozie znacznie się wychyla), ale do komfortowej podróży bez nagłych manewrów nadaje się wyśmienicie. Przy tłumieniu nierówności do uszu pasażerów nie docierają przy tym żadne niepokojące dźwięki. Trzeba jeszcze dodać, że kabina jest bardzo dobrze wyciszona. Układ kierowniczy, tak jak w nowym Megane, jest wspomagany elektrycznie w zależności od prędkości. Wspaniałe rozwiązanie podczas manewrowania na parkingu, ale przy wyższych prędkościach opór mógłby być większy, a cały układ bardziej bezpośredni.

W Polsce...
...Renault Fluence jest oferowane w dwóch wersjach: Expression i Privilege. Wybierając mocniejszego turbodiesla jesteśmy zmuszeni na drugą odmianę, która jest wyceniona z tym motorem na 72 990 zł. Otrzymujemy w niej wyposażenie seryjne (systemy ABS z EBD i ESP z ASR, regulator-ogranicznik prędkości, czołowe, boczne i kurtynowe poduszki powietrzne, komputer pokładowy) oraz m.in.: jasną tonację wnętrza, dwustrefową automatyczną klimatyzację z nawiewami na tylne miejsca, czujniki deszczu i zmierzchu, kartę Renault "Hands Free", elektrycznie sterowane i składane lusterka, elektrochromatyczne lusterko wsteczne, tylne czujniki parkowania, instalację do montażu alarmu, chłodzony schowek, rolety, klamki, listwy, obwódki świateł przeciwmgielnych w kolorze matowego chromu i 16-calowe alufelgi. Testowany egzemplarz posiadał jeszcze Pakiet Xenon (reflektory ksenonowe nie są skrętne, jak ma to miejsce w Megane), skórzaną tapicerkę, nawigację, podgrzewane fotele przednie, lepszy radioodtwarzacz Arkamys, lakier metalizowany (czarna perła) i aluminiowe obręcze kół o średnicy 17 cali.

Te wszystkie dodatki windują cenę do 88 940 zł. Jednak otrzymujemy wtedy praktycznie pełną opcję samochodu (można domówić jeszcze tylko szyberdach) z oszczędną jednostką wysokoprężną. W porównaniu z japońską, a przede wszystkim niemiecką konkurencją, koszt Fluence nie jest wygórowany.

Podsumowanie
Renault Fluence to poprawny, kompaktowy sedan, powstały na bazie najnowszego Megane. Moim zdaniem największym minusem samochodu jest średnio atrakcyjna paleta silnikowa, która nie wszystkim przypadnie do gustu, szczególnie tym lubiącym nieco szybszą jazdę. Poza tym, francuska limuzyna oferuje to, czego oczekujemy od tego typu auta. Ma przestronne wnętrze, bogate wyposażenie, duży bagażnik, komfortowe zawieszenie i atrakcyjną cenę (najtańszy Fluence 1.6 Expression kosztuje poniżej 60 tys. zł). Samochód sprawdzi się zarówno dla osoby poszukującej przystępnej cenowo limuzyny, jak i podczas rodzinnych, wakacyjnych wyjazdów.