Renault Scenic Energy 1.6 dCi Bose Edition

Ojcowie zawsze pozostaną prawdziwymi facetami - takim właśnie sloganem reklamowym francuski producent chce zachęcić głowy rodzin do kupna nowego Renault Scenic. Czy rzeczywiście warto wydać prawie 70 000 zł na protoplastę gatunku? Postarałem się wcielić w rolę młodego ojca i sprawdzić tego minivana.

Francuski producent wprowadził Scenica jako większą odmianę popularnego Megane, już 16 lat temu, tworząc jednocześnie nowy segment minivanów. Premiera była jak najbardziej udana, bo już w 1997 r. Scenic otrzymał tytuł Samochodu Roku. Dla kogo jest nowe Renault? Przede wszystkim dla rodziny. Nie oszukujmy się, mimo aspiracji Renault, Scenic nigdy nie będzie autem dla młodych i energicznych ludzi (chyba, że młodych ojców).

Jazda Scenicem...
Oczywiście Renault zamieniło tradycyjny kluczyk na kartę Hands Free. Wystarczy trzymać kartę w kieszeni, aby otworzyć drzwi i uruchomić silnik - nie ma potrzeby umieszczania jej w czytniku. W środku jest przyjemnie i nowocześnie, cały kokpit nawiązuje do pozostałych modeli Renault. Metalowe wstawki w testowanej wersji pokazują aspiracje do wyższej klasy i świetnie komponują się ze skórzanymi elementami. Wnętrze jest dobrze spasowane, choć w oczy kłuć mogą plastikowe elementy słabszej jakości (jak np. podświetlenie w kabinie). Na uwagę natomiast zasługuje wyświetlacz w centralnej części deski rozdzielczej z możliwością wyboru podświetlenia i intuicyjny panel sterowania komputerem pokładowym (przypominający system iDrive z BMW). Na ekranie możemy sprawdzić zasięg na paliwie w zbiorniku, czy ciśnienie w oponach.

Niestety, trzy oddzielne fotele z tyłu to nie był najlepszy pomysł. Są zdecydowanie za wąskie, nawet na normalny fotelik dziecięcy. Francuski producent przygotował wprawdzie specjalną serię fotelików Kid Fix. Obawiam się jednak, że jako jedyne są ze Scenicem kompatybilne. Plusem drugiego rzędu jest możliwość dowolnej konfiguracji poszczególnych siedzeń i dobre trzymanie boczne. Kupując nowego Scenica, możecie zamówić impregnowaną tapicerkę wraz z chroniącą przed plamami i zabrudzeniami powłoką DuPont Teflon - zdecydowanie przydatna opcja dla rodzin z małymi dziećmi. Miejsca jest wystarczająco dużo, choć niektórzy dorośli pasażerowie podróżujący w drugim rzędzie mogą narzekać na ilość miejsca na nogi. Renault, aby zwiększyć ilość miejsca z tyłu, wyrównało podłogę.

Spory minus należy się Francuzom za umiejscowienie schowków na napoje miedzy kokpitem a konsolą centralną z podłokietnikiem. Trzeba się nieźle nagimnastykować, aby tam cokolwiek umieścić. Niefortunną lokalizację miejsc na napoje rekompensują za to pojemne i praktyczne schowki (wszystkie łącznie mają nawet 92 litry pojemności!), są m.in. pod każdym fotelem oraz pod podłokietnikiem. Scenic na każdym kroku pokazuje, że jest autem dla rodziny. Z przodu, na środku podsufitki, umieszczono lusterko, dzięki któremu rodzice mogą obserwować, jak mija podróż ich pociechom. Dodatkowy plus za małe detale w postaci schowka na okulary po lewej stronie od głowy kierowcy. Tylny rząd siedzeń posiada dwa uchylane stoliki przymocowane do przednich foteli. Nie są one jednak zbyt stabilne i funkcjonalne. Pasażerowie siedzący z tyłu mają za to do dyspozycji praktyczne rolety chroniące przed promienieniami słonecznymi.

Pozycja za kierownicą jest typowa dla wszystkich minivanów, kierowca siedzi wysoko i ma dobrą widoczność. Ogromna przednia szyba, zmniejszone do minimum słupki boczne i kamera cofania zdecydowanie wpływają na komfort kierowcy, szczególnie podczas miejskiego parkowania. Kierownica na początku wydaje się nieproporcjonalnie mała w stosunku do wielkości auta, ale można się do niej przyzwyczaić. Szczególnie podczas manewrów na parkingach w centrach handlowych - tam niewielka kierownica i silne wspomaganie sprawdzają się idealnie. Fotele zapewniają dobre trzymanie bocznie oraz komfort na długich trasach. Dodatkowy plus za świetne zagłówki w technologii Relax z pełną regulacją.

Przód Scenica nawiązuje do pozostałych reprezentantów nowej linii francuskiego producenta. Dynamiczny kształt reflektorów ze światłami dziennymi w technologii LED i charakterystyczny grill z chromowanymi wstawkami to wyróżnik nowych Renault. Nie da się zaprojektować rodzinnego minivana tak, aby otrzymał sportową sylwetkę, lecz dzięki detalom projektanci tchnęli w ten model trochę dynamiki. Na uwagę zasługują również tylne reflektory, które mogą się podobać. Testowana wersja posiadała 17-calowe felgi Black Sari, które bardzo przypadły mi do gustu. Świetnie się komponują z lakierem o nazwie Brązowa Moka. Emblemat na nadkolach przypomina, że nagłośnienie stworzyła firma odpowiadająca za audio m.in. w... wahadłowcach kosmicznych NASA - czyli BOSE.

Bagażnik w Renault jest wystarczająco pojemny na rodzinne wyjazdy i ma 437 l. Jeśli komuś to nie wystarcza, ma możliwość swobodnej regulacji drugim rzędem siedzeń - wtedy pojemność może wzrosnąć aż do 1637 litrów. W przypadku większej rodziny polecam zakupienie bagażnika dachowego lub rozważenie wersji Grand - tam pojemność bagażnika to już 564 l.

...przypomina standardową jazdę minivanem
Jest przede wszystkim miękko i komfortowo, w końcu to auto rodzinne. Na szczęście nasz Francuz dobrze przyjmuje nawet szybkie i ostre zakręty, unikając przy tym mocnych przechyleń nadwozia. Testowany diesel 1.6 dCi posiada 130 KM, które są wystarczające, aby swobodnie poruszać się autem zarówno po mieście, jak i w trasie. Przy pełnym załadunku brakować może trochę mocy. Za to otrzymujemy w zamian spalanie w cyklu mieszanym na poziomie 6,1 l/100 km, co daje naprawdę przyzwoity wynik w tej klasie samochodów (konkurencyjny Ford C-MAX 1.6 TDCi spala średnio 5,9 l).

Kolejny plus należy się za 6-biegową skrzynię, która idealne współgra z 130-konną jednostką. Prawdziwym facetom (w nawiązaniu do reklamy Renault) potrzebującym dużych jednostek polecam wersję ze 140-konnym silnikiem 2.0 dCi. Francuski producent ma ekologiczne aspiracje i spełnia wymogi emisji C02 poniżej 120 g/km. Dodatkowo w naszym Scenicu ponad 7 proc. tworzyw pochodzi z recyklingu, a 85 proc. wszystkich części nadaje się do odzysku i ponownego użycia.

W trasie ogromnie przydatny okazać się może Visio System. Kamera umieszczona na wysokości wewnętrznego lusterka środkowego obserwuje drogę i w przypadku najechania na nieprzerwaną linię uruchamia sygnał dźwiękowy w kabinie. Świetne rozwiązanie dla osób jeżdżących w wielogodzinne trasy. Wspomniana kamera odpowiada również za automatyczne światła. Czujnik kontroluje oświetlenie na drodze i adekwatnie do sytuacji zmienia światła z krótkich na długie. Niestety, włączenie trybu automatycznych świateł nie należy do łatwych i intuicyjnych. Podczas nocnej jazdy na uwagę zasługuje również system doświetlania zakrętów. W trasie dodatkową zaletą są systemy wspomagania jazdy, w tym ESP, dzięki którym kierowca łatwiej opanuje auto w czasie poślizgu.

W jeździe po mieście przydaje się system Stop & Start. Dzięki temu nasz Scenic w korkach i na czerwonych światłach pozwoli zaoszczędzić paliwo. Dodatkowym plusem jest wspomniana kamera cofania i doskonała widoczność, która poprawia komfort jazdy po mieście. W odnalezieniu się w miejskim zgiełku pomoże też nawigacja TomTom, będąca standardem w testowanej wersji. Na uwagę zasługuję również Air Quality Sensor, który przy włączonej klimatyzacji w momencie wjechania w strefę zanieczyszczeń automatycznie zamyka obieg powietrza.

Podczas weekendowych podróży przyda się kolejna elektroniczna ciekawostka nowego Scenica. Przy ruszaniu na wzniesieniach na wyświetlaczu pojawia się nasze Renault, pokazując kąt nachylenia samochodu. Wtedy automatycznie włącza się hamulec ręczny i przy puszczaniu sprzęgła Scenic sam go wyłącza!

Na uwagę zasługuje wspomniany już system audio od BOSE. Nagłośnienie amerykańskiego producenta powinno zadowolić większość użytkowników, choć mnie osobiście nie przypadło do gustu basowe brzmienie głośników. Do "normalnej" eksploatacji jest jednak wystarczające.

Dla każdej głowy rodziny podstawą jest bezpieczeństwo - testowany minivan zdobył 5 gwiazdek w testach EURO NCAP - kolejny plus. Za ochronę pasażerów odpowiada system SRP obejmujący komplet poduszek powietrznych oraz czujniki zderzenia bocznego. Projektanci Renault stworzyli również system Fix4sure zapobiegający tzw. "nurkowaniu", czyli zsuwaniu się pasażera podczas wypadku.

Ilość elektronicznych udogodnień może przyprawić o zawrót głowy. Na szczęście w przypadku jakiejkolwiek awarii, Renault Assistance zapewni kierowcy natychmiastową naprawę, samochód zastępczy lub... nocleg w hotelu, jeśli awaria miała miejsce na trasie.

Plusy:
+ komfortowe zawieszenie
+ bezpieczeństwo
+ Visio System i automatyczny hamulec postojowy

Minusy:
- niedociągnięcia w wykonaniu wnętrza
- mało komfortowe tylne fotele
- cena

Podsumowanie:
Podsumowując, czy Renault Scenic to auto dla prawdziwego faceta? Jeśli mężczyzna jest spełniony, gdy zasadzi drzewo, postawi dom i spłodzi syna(ów), to zdecydowanie tak!

Testowana wersja była wyposażona m.in. w dwustrefową klimatyzację, tempomat, automatyczny hamulec postojowy i inne systemy opisane wyżej. Cena wersji Bose Edition to 95 850 zł, czyli zbliżona do tej, jakiej żąda konkurencja za podobnie wyposażonego Forda C-MAX lub Citroena C4 Picasso. Może warto zainwestować w protoplastę gatunku?