SEAT Ibiza ST 1.4 Style
SEAT rozszerzył ostatnio gamę modelową Ibizy o bardziej praktyczną odmianę kombi. Pomimo 'doklejonego', większego bagażnika auto ma jednak zachować atrakcyjną linię hiszpańskiego producenta. Czy te dwie rzeczy można połączyć? A jeśli tak, to z jakim skutkiem? Przekonajmy się.
Obecna Ibiza jest już czwartą generacją modelu, produkowaną od 2008 r. Wersja kombi była już oferowana w historii marki, ale pod nazwą Cordoba Vario od 1996 r. Wraz z nadejściem drugiej generacji Cordoby (2002 r.), odmianę kombi wycofano ze sprzedaży. Jeśli tak do tego podejdziemy, to na Ibizę ST przyszło nam więc czekać długie... 8 lat, ponieważ samochód zadebiutował na rynku w połowie tego roku. Czy było warto? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w teście.
Zapowiedź rodzinnej wersji Ibizy, która jest najpopularniejszym obecnie modelem SEAT-a, mogliśmy zobaczyć na ubiegłorocznym salonie samochodowym we Frankfurcie nad Menem. Koncepcyjne auto o nazwie IBZ jasno dało do zrozumienia, że małe kombi wcale nie musi być nudne. Podobnie jest z nieco ugrzecznioną, produkcyjną Ibizą ST (Sport Tourer). Mówiąc kolokwialnie, jest na czym oko zawiesić. Samochód nie utracił swoich atrakcyjnych kształtów. Przednia część pozostała bez zmian. Tył przypomina trochę Exeo ST, ale jest bardziej zaokrąglony. Jak to w tego rodzajach nadwozia bywa, dach przyozdabiają chromowane relingi. Całość jak najbardziej na plus.
Rodzina na swoim
Kombi jest o 18 cm dłuższe od hatchbacka, dzięki czemu do dyspozycji mamy 430 litrów pojemności przedziału bagażowego, co dla małej, młodej rodziny lub ludzi aktywnych powinno wystarczyć (po złożeniu tylnych siedzeń max. 1164 l przy prawie płaskiej podłodze). Bagażnik odpowiada standardom segmentu. Tylko Skoda Fabia Combi potrafi więcej w tym zakresie. Ładowność hiszpańskiego kombi z tym motorem wynosi 440 kg.
Bagażnik, jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić w SEACie, otwieramy uchwytem ukrytym w logo. Trzeba przyznać, że konstruktorzy auta równie dobrze się spisali, co projektanci. Klapa otwiera się wysoko, dzięki czemu nie dostaniemy garba, oraz zapewnia łatwy, szeroki dostęp do kufra. Przedział ładunkowy jest ustawny i praktyczny. Do dyspozycji mamy haczyki i siatki po bokach do mocowania bagażu. Pod podłogą znalazło się jeszcze miejsce na dodatkowy schowek oraz pełnowymiarowe koło zapasowe. Plusem jest również nisko umieszczony próg załadunku na wysokości 57,8 cm.
We wnętrzu nic się nie zmieniło w porównaniu z normalną Ibizą. Materiały są średniej jakości. Deska rozdzielcza jest zwrócona w stronę kierowcy, ale brakuje jej polotu. Zegary osadzono w tubach, pomiędzy którymi prezentowane są informacje z komputera pokładowego. "Zapomniano" tylko o wskaźnikach włączonych świateł i temperatury cieczy chłodzącej. Może to drobnostki, ale nie bez znaczenia. Wszystkie wyświetlacze są czytelne.
Korzystanie z poszczególnych urządzeń także nie sprawia problemów, może poza irytującą obsługą radia. Można to robić za pomocą pilota umieszczonego za kierownicą, ale jeśli korzystamy z jego centralnego panelu, to żeby wybrać inną zaprogramowaną stację radiową, musimy wejść do menu, ponieważ nie ma wyprowadzonych na zewnątrz do tego przycisków. Moim zdaniem bez sensu.
Za to bez trudu znajdziemy optymalną dla nas pozycję za "kółkiem" dzięki regulacji kolumny w pionie i w poziomie oraz dodatkowej regulacji fotela na wysokość (standard we wszystkich wersjach, taką samą wygodę ma też pasażer). Siedzenia są wygodne i nie powinny nas rozboleć plecy nawet na dłuższych trasach. Kabina oferuje wystarczającą ilość miejsca dla czterech osób. Z tyłu pasażerowie mają całkiem sporo miejsca na nogi. Osoby o większym wzroście mogą natomiast narzekać na opadający ku tyłowi dach.
Ważne w samochodzie rodzinnym są schowki. Tych jest we wnętrzu pod dostatkiem (w tym szuflady pod przednimi fotelami i schowek pod półką bagażnika). Miejsce na drobiazgi wygospodarowano w opcjonalnym, przednim podłokietniku, którego zainstalowanie skutecznie utrudnia korzystanie z hamulca ręcznego. Dostępne są też trzy uchwyty na kubki.
W drogę
Pod maską testowanej Ibizy ST znajdował się wiekowy, ale sprawdzony, 16-zaworowy, czterocylindrowy silnik benzynowy 1.4 MPI, wytwarzający moc 85 KM i maksymalny moment obrotowy 132 Nm, który jest dostępny przy 3 800 obr./min. Z taką jednostką o dynamicznej jeździe możemy zapomnieć. Auto przyspiesza do 100 km/h w grubo ponad 12 s, ale za to możemy liczyć na niezłe spalanie (średnio 7,5 l).
Sytuacja jest jeszcze gorsza, gdy na pokładzie zasiądzie piątka pasażerów, a do bagażnika wrzucimy komplet bagaży. Wtedy od razu dochodzimy do wniosku, że motor jest po prostu za słaby, a jazda staje się mało przyjemna. Niezbędna jest ciągła redukcja biegu przed wyprzedzaniem i piłowanie silnika na wysokich obrotach, przez co do wnętrza dochodzi więcej hałasu. Odradzamy zatem jeszcze słabsze benzynowe i wysokoprężne odmiany 1.2, a zachęcamy do wyboru czegoś mocniejszego z szerokiej gamy silnikowej: 105-konnego 1.2 TSI lub 1.6 TDI CR 90 lub 105 KM. Spalanie będzie porównywalne, albo nawet niższe, a osiągi o niebo lepsze.
Zastrzeżeń nie ma z kolei do skrzyni. 5-stopniowa przekładnia manualna lekko i precyzyjnie zmienia poszczególne biegi, a krótki lewarek wykończony skórą dobrze leży w dłoni. Warto zamówić również skórzaną kierownicę, która w połączeniu z wyprofilowaniem zapewnia pewny chwyt.
Jak każdy SEAT, również małe kombi posiada sztywne zawieszenie zapewniające pełną kontrolę nad autem. Nie oznacza to jednak, ze nie radzi ono sobie z nierównościami, jednak osobom oczekującym przede wszystkim komfortu może nie przypaść do gustu. Dla nich w koncernie Volkswagena jest przecież Skoda Fabia Combi. Zgodnie z pozycjonowaniem i charakterem marki, SEAT właśnie taki być ma być, skierowany do bardziej dynamicznych klientów.
Standardowo samochód jest wyposażony w elektrohydrauliczny układ kierowniczy, który jest bardziej bezpośredni niż zwykły elektryczny. Dla mnie jednak i tak wspomaganie kierownicy jest zdecydowanie za mocne, ponieważ nie lubię kręcić "kółkiem" jednym palcem.
Do osiągów w zupełności wystarcza układ hamulcowy Ibizy ST. W testowanym egzemplarzu zastosowano tarcze zarówno z przodu, jak i z tyłu (przednie wentylowane), co zapewniało jeszcze lepszą skuteczność układu hamulcowego. Z podstawowymi silnikami 1.2 i 1.2 TDI z tyłu znajdują się hamulce bębnowe.
Poza seryjnymi systemami za bezpieczeństwo czynne w tym egzemplarzu odpowiadały również dodatkowe układy EBA i ESP. Pierwszy system odpowiada za awaryjne hamowanie, zapewniając standardowe wspomaganie w niebezpiecznych sytuacjach niezależnie od siły nacisku na pedał. ESP nie trzeba chyba wyjaśniać. W tym przypadku realizuje ono również inne funkcje. Czujniki monitorują ciśnienie w oponach, a na wzniesieniu hamulec zwalniany jest z opóźnieniem, po kilku sekundach od zdjęcia stopy z pedału (Hill Hold Control). W mocniejszych odmianach łącznie z tym zestawem otrzymujemy jeszcze elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego XDS.
Rodzinne decyzje
Testowa Ibiza ST to bogato wyposażona, bardziej komfortowa wersja Style (w ofercie są jeszcze Reference i topowa Sport). Otrzymujemy w niej m.in.: elektryczne szyby i lusterka podgrzewane, zdalnie sterowany centralny zamek, lampy przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów, radio CD/MP3 z 6 głośnikami, ręczną klimatyzację, komputer pokładowy i tempomat. Ceny zaczynają się od 56 670 zł, co jest dobrym stosunkiem ceny do wartości pojazdu. Obecnie dostępny jest cennik promocyjny, w którym Ibiza ST 1.4 Style wyceniona jest na 50 790 zł (rabat 5 880 zł).
Po dodaniu do wyposażenia standardowego wszystkich opcji, które posiadała Ibiza widoczna na załączonych zdjęciach, koszt auta wzrasta do ponad 65 tys. zł, czyli ok. 60 tys. po obowiązujących aktualnie upustach. To już sporo. Ceny nie należą więc do najniższych, konkurencja potrafi być tańsza.
I jak jest z tą nową Ibizą? Odpowiadając na pytanie ze wstępu: praktyczność z ładnym wyglądem można połączyć, i to z niezłym skutkiem. Ibiza ST to pełnowartościowe kombi dla młodej rodziny o miłej dla oka, dynamicznej sylwetce. Zarówno mama, jak i tata powinni więc być zadowoleni, mąż może z wyjątkiem silnika 1.4, ale gama jednostek napędowych jest bogata i każdy znajdzie coś dla siebie, w tym skrzynię DSG. SEAT Ibiza ST wnosi zatem powiew świeżości do segmentu miejskich aut w rodzinnych wersjach.