Wielka Brytania za 6 lat pozbędzie się samochodów spalinowych. Nowy premier nie ustąpi
A więc mówiliście, że brexit oznacza odejście od założeń Unii Europejskiej? Owszem. Wielka Brytania zamierza być pionierem i już w 2030 roku wprowadzi zakaz sprzedaży aut spalinowych w 2030 roku.
- Partia Pracy z Keirem Starmerem na czele nie zamierza ustępować i zmieniać regulacji dotyczących zakazu sprzedaży samochodów spalinowych
- Brytyjczycy wyprzedzą Unię Europejską - celują w rok 2030
- Tymczasem na Starym Kontynencie coraz głośniej mówi się o tym, że rok 2035 i tak nie jest realną datą
Wiele osób mówiło, że Brexit to "zmiana na lepsze" dla tego kraju i odejście od założeń Unii Europejskiej. Tymczasem Wielka Brytania, z Partią Pracy na czele parlamentu, stawia odważne kroki, które są dokładnym przeciwieństwem tego, co dzieje się w UE. Na wyspach już od 2030 roku w życie wejdzie zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Rząd przedstawił swoje założenia dotyczące zmian na rynku i kar dla producentów za niespełnienie wymagań.
Wielka Brytania pozbywa się samochodów spalinowych od 2030 roku. Czy to się uda?
Brytyjczycy już w tym roku postawili producentom pojazdów trudny cel. Samochody elektryczne muszą osiągnąć w tym roku 22% udziału w sprzedaży. Określenie "muszą" jest tutaj bardzo adekwatne, gdyż za niespełnienie wymagań nakładane będą wysokie kary.
Do października udało się dojść do poziomu 21% udziału elektryków w sprzedaży, co jest dobrym wynikiem. Producenci zrobili to jednak swoim kosztem, oferując ogromne rabaty, które przyciągnęły ludzi do salonów. Dopłaty rządowe zniknęły w momencie, w którym premierem był Rishi Sunak. Nowy rząd Wielkiej Brytanii, kierowany przez premiera Keira Starmera z Partii Pracy, na tę chwilę nie planuje jednak przywrócenia wsparcia finansowego dla zakupu aut elektrycznych.
Co się stanie, gdy producenci nie spełnią wymagań dotyczących udziału sprzedaży aut elektrycznych?
Wówczas kara wynosi 15 000 funtów za każdy sprzedany samochód zmniejszający udział aut elektrycznych w sprzedaży. Realnie więc producenci zarządzają sprzedażą w taki sposób, aby trzymać się wytycznych. Dochodzi więc do sztucznego ograniczania podaży i blokowania oferty na wybrane modele.
Tymczasem Unia Europejska dalej trzyma się roku 2035, aczkolwiek coraz głośniej mówi się o tym, że i ta data może być mało realistyczna. Kolejne lata przyniosą więc zapewne ożywioną dyskusję na ten temat, która zapewne zaowocuje konkretnymi decyzjami.