Toyota Hilux 3.0 D-4D SR5 A/T
Pickup to z definicji prosty pojazd użytkowy służący do pracy, a więc mocny i trwały. Warunki te idealnie spełnia produkowana od 1968 r. Toyota Hilux, która zdążyła znaleźć na całym świecie już prawie 14 milionów nabywców. Mimo swego roboczego charakteru, wcale nie musi być spartańsko wyposażona.
Doskonale widać to na przykładzie testowanego przez nas egzemplarza. To najbogatsza ze wszystkich dostępnych obecnie wersji, występująca wyłącznie z podwójną kabiną i trzylitrowym silnikiem (wysokoprężnym rzecz jasna) spełniającym normę spalin Euro V.
Dodajmy do tego napęd 4x4, dodatkowe boczne progi, automatyczną skrzynię biegów, skórzaną tapicerkę, 17-calowe aluminiowe felgi, nieźle brzmiący system audio ze złączem iPod/USB, interfejs Bluetooth, czujnik zmierzchu, podgrzewane fotele, tempomat, dwuosiową regulację położenia kierownicy, kamerę cofania, multifunkcyjną kierownicę obszytą skórą, automatyczną klimatyzację, pełną "elektrykę" szyb i lusterek (podgrzewanych), spryskiwacze reflektorów, przednie światła przeciwmgielne, komplet poduszek powietrznych oraz systemy kontroli trakcji i stabilności... Nieźle, prawda?
Owszem, chociaż...
...równocześnie drogo, bo wersja SR5 A/T kosztuje aż 146 500 zł. Za lakier metalizowany dopłacić trzeba jeszcze 3900 zł, a za nawigację 3210 zł i w zasadzie na tym właściwie można by zakończyć. No chyba, że ktoś zapragnąłby mieć tapicerkę ze skóry o wyjątkowo wysokiej jakości, która kosztuje - jako element pakietu Luxury - aż 10 970 zł. Ceny jak u Mercedesa! Znacznie bardziej przystępny okazuje się pakiet Chrome za 2890 zł, czyli chromowane: grill, klamki drzwi, obudowa wlotu powietrza oraz obudowy wszystkich świateł.
Z kolei za rok dodatkowego ubezpieczenia kosztów naprawy pojazdu zapłacimy 1215 zł, co przynajmniej na pierwszy rzut oka wydaje się rozsądną propozycją, ale o szczegółowe warunki tej oferty trzeba pytać sprzedawcę w salonie. Wszystkie podane wyżej kwoty zawierają w sobie wsparcie dla naszego rodzimego fiskusa, dopiero po odliczeniu pełnej stawki podatku VAT testowana wersja staje się tańsza o 27 394 zł. Dodatkowo dzięki temu, że mamy do czynienia z pickupem, mniejsze o VAT mogą być także koszty zużywanego przez auto paliwa.
Przeprowadzony ostatnio lifting...
...Hiluxa jest już drugim z kolei od momentu debiutu modelu obecnej generacji w 2005 r. i ma charakter wybitnie ewolucyjny. To w pewnym sensie zrozumiałe, ponieważ pojazdy użytkowe nie przechodzą tak częstych modernizacji jak osobowe. Producent deklaruje zastosowanie materiałów lepiej tłumiących hałas i wibracje oraz modyfikacje układu jezdnego, mające na celu poprawę wybierania nierówności. To, co widać z zewnątrz, można natomiast określić krótko mianem detali. Nowy jest grill i wlot powietrza na masce, lusterka z kierunkowskazami, lampy przednie i tylne, wzory felg, nadkola i błotniki, a wewnątrz zestaw zegarów, kierownica oraz ekran LCD.
Kabinę wykonano w przeważającej większości z twardych tworzyw, ale spasowanych w taki sposób, że nic nigdy tu nie trzeszczy. Jest równocześnie na tyle obszerna i komfortowa, że nawet bardzo daleka podróż czterech dorosłych osób będzie przebiegać w miłej atmosferze. Oczywiście taka a nie inna konstrukcja samochodu powoduje, że nie ma tu bagażnika w dosłownym tego słowa znaczeniu. Dlatego też jeżeli kupujemy Hiluxa ze względów "podatkowych", to z pewnością warto pomyśleć o zabudowie skrzyni ładunkowej (jej wymiary to 154x151x45 cm). Ceny wahają się tu od kilku do nawet kilkunastu tysięcy złotych, każdy więc będzie mógł wybrać coś na miarę swoich potrzeb.
Jeżeli chodzi o napęd...
...to oczywiście nie da się ukryć, że pod maską pracuje czterocylindrowa jednostka wysokoprężna, zwłaszcza tuż po jej uruchomieniu. Podczas samej jazdy i nawet w przy mocniejszym wciskaniu pedału gazu nie robi się jednak zbyt głośno. Trzeba przy tym zaznaczyć, że samochód ten w żadnym razie nie jest typem tzw. zawalidrogi. Trzylitrowy silnik o mocy 171 KM i maksymalnym momencie obrotowym 360 Nm daje sobie radę nawet przy maksymalnym obciążeniu i wespół z 5-biegową, automatyczną skrzynią tworzy zgrany tandem zużywający rozsądne ilości oleju napędowego. Hilux nie jest lekki, nie jest też ideałem pod względem aerodynamiki, dlatego wyniki 12,4 l/100 km w mieście i 9,3 l/100 km poza nim wypada uznać za zadowalające.
Oczywiście gabaryty i ogólna poręczność tego samochodu nie sprzyjają jeździe po gęsto zabudowanych obszarach, trudno jednak nie dostrzec, że wszelkie progi zwalniające, największe nawet dziury, wyrwy w nawierzchni i krawężniki, na widok których nawet właścicielom SUV-ów szybko rzednie mina, tutaj wybitnie tracą na znaczeniu. W trasie też bywa miło, bo auto prowadzi się dość pewnie - jak na pickupa oczywiście - i zapewnia zadowalający komfort akustyczny oraz jakość filtrowania nierówności zbliżoną do SUV-ów z niższej półki (z obciążeniem, bo bez niego tył nieco podskakuje). Wysoka pozycja za kierownicą sprzyja lepszej widoczności, często zdarza się też, że na trasie większość "osobówek" odruchowo ustępuje Hiluxowi miejsca.
Aby jednak na własnej skórze doświadczyć, do czego tak naprawdę zdolna jest ta ogromna Toyota, trzeba koniecznie wjechać na wertepy. Im większe, tym lepiej! Wszelkiego rodzaju przeszkody pokonuje się dziecinnie łatwo. Po części dlatego, że dzięki automatycznej skrzyni biegów mamy pewność, że silnik nie zgaśnie, a co za tym idzie, nie przyczyni się do przymusowego postoju w wyniku zdławienia jednostki napędowej. Z kolei dzięki dużemu wykrzyżowi osi koła w zasadzie cały czas pozostają w kontakcie z podłożem (zobaczcie, jak radziła sobie podczas naszego testu wersja sprzed liftingu).
W cięższych warunkach...
...trzeba oczywiście pamiętać o dołączeniu napędu przedniej osi (domyślnie moc przenoszona jest na tylną), a nawet o załączeniu reduktora. Tradycyjnie już dla tego modelu, robi się to ręcznie przy użyciu dźwigni umiejscowionej tuż obok lewarka skrzyni biegów i niekiedy wymaga użycia siły. Tego typu zabiegi nie pasują wprawdzie do charakteru topowej wersji, trudno jednak wymagać od producenta, aby specjalnie dla niej wprowadzał dedykowane pokrętło czy panel z przyciskami do wyboru poszczególnych trybów napędu. Generalnie wszelkiego rodzaju elektronika nie jest domeną Hiluxa, dlatego też nie znajdziemy tu również asystenta zjazdu. Na szczęście skuteczność układu hamulcowego jest wysoka, z wytracaniem prędkości nie ma problemu także na asfalcie.
Na całym świecie Hilux sprzedaje się lepiej niż dobrze. To jeden z najpopularniejszych tzw. pickupów jednotonowych, czyli o ładowności nieprzekraczającej 1000 kg. W polskich warunkach topowa wersja robi wrażenie z kilku powodów. Po pierwsze rzeczywiście dlatego, że jest ponadprzeciętnie wyposażona. Na dobrą sprawę brakuje jej tylko ksenonowych reflektorów, elektrycznie regulowanych foteli i czujników cofania (sama kamera nie zawsze okazuje się do końca pomocna).
Po drugie, uznanie budzą duże zdolności terenowe i użytkowe, które nie podlegają dyskusji, podobnie jak ogólna wytrzymałość całej konstrukcji. Po trzecie wreszcie, niebagatelne znaczenie zyskuje aspekt ekonomiczny i fiskalny, czyli możliwość bardzo istotnego ograniczenia kosztów użytkowania samochodu w firmie. Jeżeli spojrzymy na testowego Hiluxa w taki właśnie całościowy sposób, okaże się wówczas, że jest on czymś więcej niż tylko zwykłym pickupem.
Plusy:
+ niepowtarzalny charakter
+ dobry zespół napędowy
+ dzielność w terenie
+ wytrzymałość i solidność konstrukcji
+ bogate wyposażenie
+ możliwość odliczenia pełnego VAT-u
Minusy:
- brak czujników cofania
Podsumowanie:
Specjalnością Hiluxa w topowej wersji są wciąż wszelkiej maści bezdroża i transport ciężkiego ładunku, ale w tym konkretnym przypadku to jednak coś więcej niż tylko pickup.