Volkswagen Golf Variant 2.0 TDI DSG Highline
Wobec każdej kolejnej generacji Golfa Volkswagen stawia niezmiennie ten sam cel - wyznaczać standardy w klasie kompaktów. Sięgając pamięcią wstecz, przyznać trzeba, że do tej pory niemiecki bestseller wywiązywał się z tego zadania bardzo dobrze. Jak jest w przypadku jego najnowszej odsłony?
Przygoda producenta z Wolfsburga z segmentem C trwa od 1974 roku, kiedy to zaprezentowano Golfa pierwszej generacji. Już pierwsza seria tego kompaktu okazała się prawdziwym hitem (w ramach ciekawostki warto wspomnieć, że Mk I pozostawał w sprzedaży w RPA aż do 2009 roku). Najmłodszy Golf w rodzinie zadebiutował w 2012 roku, więc zdążyliśmy się już z nim nieco oswoić. Względną nowością jest testowana odmiana kombi, którą poznaliśmy na targach Geneva Motor Show w 2013 roku.
Nadwozie Golfa Variant, mierzące teraz 4562 mm, nie zaskakuje designem. Siódma generacja kompaktowego Volkswagena jest ewolucją modelu oznaczonego cyfrą 6. Czyli tradycyjnie dla tego producenta - bez niespodzianek. Trzeba jednak przyznać, że w porównaniu z poprzednią wersją znaczące (i bardzo pozytywne) zmiany zaszły z tyłu samochodu. Wcześniejsze Golfy kombi nie urzekały niestety zgrabnymi "kuframi", szczególnie dwie poprzednie generacje, z tylnymi światłami doklejonymi jakby na siłę. Śmiało można stwierdzić, że "siódemka" pod tym względem to najbardziej udany Variant do tej pory. Cała bryła jest spójna, czysta w formie. Brak jest niepotrzebnych przetłoczeń - podczas próby zaprojektowania urodziwego kombi, Niemcom udało się nie przekombinować.
Mając do czynienia z samochodem w rodzinnej wersji nadwozia warto na pewno zwrócić uwagę na jego walory użytkowe. Tutaj Volkswagen naprawdę ma się czym pochwalić. Liczby nie kłamią - pojemność bagażnika wynosi imponujące 605 litrów (po złożeniu kanapy aż 1620 litrów), dzięki czemu Golf deklasuje w tej kwestii bezpośrednich rywali, ustępując jedynie minimalnie swojej czeskiej kuzynce Octavii (z bagażnikiem o kubaturze 610 litrów). Również przestronność kabiny nie daje powodów do narzekań. Zadbano o wystarczającą ilość przestrzeni nad głowami, nie można też narzekać na miejsce na nogi zarówno w przednim, jak i w tylnym rzędzie. Dla rodziny z dwójką dzieci Variant będzie na pewno wystarczająco przestronnym środkiem lokomocji.
Testowy egzemplarz w wersji wyposażenia Highline został bardzo atrakcyjnie skonfigurowany. Specjalny lakier biały Pure (dopłata 500 zł) skutecznie uwydatnia urodę kompaktowego Golfa. Z bielą nadwozia świetnie kontrastują czarne relingi dachowe, przyciemniane szyby, a także pomalowane od wewnątrz na czarno ramiona 17-calowych felg aluminiowych Madrid. Światła wykonane w technologii LED podkreślają dynamiczny i nowoczesny charakter samochodu. Całość zwraca na siebie uwagę, wyglądając drogo. I faktycznie, nie jest to na pewno najtańsze auto w klasie, ale też nie takie były założenia producenta.
Wnętrze Golfa robi znakomite pierwsze wrażenie. Materiały wykończeniowe użyte w niemieckim kompakcie są naprawdę dobrej jakości. W tej dziedzinie trudno oczekiwać czegoś więcej w tym segmencie. Zapach nowości unoszący się w kabinie jest bardzo przyjemny, co tylko potwierdza wysoką próbę wykorzystanych tworzyw. Również po głębszym przyjrzeniu się i "obmacaniu" wnętrza, ocena pozostaje taka sama. Czarne wstawki Piano, elementy wykończenia w kolorze chromu, ambientowe podświetlenie, panoramiczny dach szklany (opcja za 5590 zł), czy sportowe fotele obite połączeniem tkaniny i alcantary - takiego klimatu nie powstydziłoby się auto klasy średniej. Designerko jest bez ekstrawagancji, ale mimo wszystko nowocześnie.
W kwestii ergonomii nie ma się do czego przyczepić. Bez trudu powinniśmy odnaleźć wygodną pozycję za kierownicą. Same fotele o wyraźnie zarysowanych konturach zapewniają więcej niż lepsze podparcie boczne. Są one dość twarde, jednak naprawdę wygodne - nawet po przejechanych kilkuset kilometrach nie odczuwa się potrzeby "wiercenia". Obsługa przyrządów we wnętrzu nie nastręcza kłopotów. Bardzo przystępny jest komputer pokładowy Premium (540 zł) z kolorowym wyświetlaczem TFT, umieszczony między zegarami. Za jego pośrednictwem w komfortowy sposób możemy śledzić tak oczywiste dane jak zasięg czy spalanie, ale wyświetla on również informacje dotyczące multimediów, systemów asystujących, telefonu, czy systemu nawigacji. Całość obsługiwana jest przyciskami znajdującymi się po prawej stronie kierownicy. Po lewej stronie znalazło się sterowanie radiem.
Testowany Golf został wyposażony w opcjonalny system nawigacji Discover Pro, kosztujący 8140 zł. Jest to prawdziwy kombajn multimedialny. Z systemu korzysta się za pomocą 8-calowego ekranu dotykowego z czujnikiem zbliżeniowym (po przybliżeniu dłoni na wyświetlaczu pokazują się dodatkowe opcje). Oprócz mapy Europy z widokiem 2D/3D na zestaw składa się radioodtwarzacz MP3/WMA z gniazdami AUX-IN i USB, czytnik kart SD, dysk twardy 64 GB, odtwarzacz DVD, czy obsługa komend głosowych. Warto dodać, że system audio składający się z 8 głośników, gra bardzo przyzwoicie.
Nasz Variant napędzany jest najmocniejszym dieslem dostępnym w gamie, czyli dwulitrowym TDI o mocy 150 koni mechanicznych, dodatkowo wyposażonym w technologię Bluemotion. Co ciekawe, ten motor występuje tylko w najbogatszej wersji wyposażenie Highline. Jednostkę wysokoprężną sprzężono ze zautomatyzowaną przekładnią DSG o 6 przełożeniach. Taki zestaw ma z założenia zapewnić dynamiczną, wygodną i ekonomiczną jazdę. Jak jest naprawdę?
Czterocylindrowy silnik, legitymujący się momentem obrotowym 320 Nm (dostępnym w zakresie obrotów 1750-3000), pozwala na rozpędzenie kompaktowego kombi do pierwszej setki w czasie równym 8,9 sekundy. W subiektywnym odczuciu moc 150 KM jest absolutnie wystarczająca do naprawdę dynamicznej jazdy zarówno w ruchu miejskim, jak i w trasie. Stosunkowo wysoki moment obrotowy korzystnie wpływa na elastyczność jednostki. Dźwięki wydobywające się z wydechu, mając na uwadze, że pod maską pracuje diesel, uznać można za całkiem przyjemne.
Dwusprzęgłowa skrzynia DSG jest bez wątpienia mocnym elementem testowanego auta. Przekładnia inteligentnie zmienia biegi w zależności od sposobu naszego operowania pedałem gazu. Do wyboru mamy trzy tryby pracy skrzyni: standardowy, sportowy i sekwencyjny (ten ostatni możemy obsługiwać za pomocą lewarka lub łopatek znajdujących się przy kierownicy). Dwa dodatkowe tryby będą zapewne używane bardzo rzadko, gdyż ten podstawowy radzi sobie wyśmienicie zarówno przy ekonomicznej, jak i dynamicznej jeździe. Ciekawe jest to, że skrzynia w razie potrzeby jest gotowa zrzucić nawet trzy biegi naraz bez odczuwalnych szarpnięć. Kulturę pracy przekładni DSG trzeba ocenić naprawdę bardzo wysoko.
Wersja Bluemotion według producenta ma być niezwykle ekonomiczna. Do pomocy w tym celu zaprzęgnięto między innymi takie rozwiązania jak Start-Stop, a także system rekuperacji (odzyskiwanie energii podczas hamowania). Mechanizm wyłączania silnika podczas postoju działa bez zastrzeżeń. Gdy zajdzie taka potrzeba, system można wyłączyć za pomocą przycisku znajdującego się obok lewarka automatycznej skrzyni biegów.
Deklarowane wartości spalania według normy EURO to 5,4 litra na setkę w cyklu miejskim, 4,1 litra podczas jazdy w trasie, a średni wynik powinien oscylować w okolicach 4,5 litra na przejechane każde 100 kilometrów. Niestety, wartości uzyskane podczas testu okazały się dość znacznie odbiegać od wskazywanych przez producenta. Średnie spalanie na dystansie 860 kilometrów wyniosło 7,3 litra. Nim padną zarzuty o agresywną jazdę podczas testu, jako bardziej miarodajny wyznacznik warto podać średnie spalanie zapisane w komputerze pokładowym, zliczone na przestrzeni przeszło 4 tysięcy kilometrów. Rezultat okazał się niewiele niższy, bo wyniósł 7,1 l/100 km. Jazdy testowe odbyto z przewagą cyklu miejskiego (480 jazda miejska, 380 trasa), w sposób umiarkowanie dynamiczny. Przy ekonomicznej jeździe realny jest wynik na poziomie 6,5 litra.
Jak już ustaliliśmy, zespół napędowy Golfa pozwala na dynamiczną jazdę. Czy układ jezdny również temu sprzyja? Odpowiedź może być tylko jedna: zdecydowanie tak. Zawieszenie zestrojono dość twardo. Z przodu zastosowano układ Pseudo MacPherson, natomiast z tyłu pracuje zawieszenie wielowahaczowe. Takie połączenie pozwoliło uzyskać bardzo pewne zachowanie auta na drodze. Pokonując trasę z prędkościami nawet wyższymi niż dozwolone, za kierownicą czujemy się naprawdę pewnie. W wyczuciu samochodu pomaga bardzo bezpośredni układ kierowniczy o zmiennej sile wspomagania. W kwestii zachowania kompaktowego Volkswagena, Niemcom naprawdę należą się brawa.
Bardzo pozytywnie ocenić należy także opcjonalne systemy wspomagające kierowcę, które znalazły się w opisywanym egzemplarzu. Mowa tu przede wszystkim o aktywnym tempomacie, który w trasie zwiększa wygodę prowadzenia, utrzymując ustalony dystans od poprzedzającego samochodu, w razie potrzeby zwalniając, a przy niskich prędkościach (do 30 km/h) nawet całkowicie zatrzymując samochód. Kolejnym rozwiązaniem, które docenimy zwłaszcza w męczącej długiej podróży, a także w nocy, jest asystent pasa ruchu. Oba systemy uruchomione jednocześnie sprawiają, że za kierownicą Golfa można poczuć się chwilami niemal niepotrzebnym.
Te dodatki, w połączeniu w wieloma innymi, jak na przykład czujniki parkowania i kamera cofania, inteligentne światła bi-ksenonowe Top, windują niestety cenę samochodu z kwoty wyjściowej 105 790 złotych, do poziomu w okolicach 140 tysięcy. Na usprawiedliwienie trzeba zaznaczyć, że auto zostało doposażone niemal we wszystkie możliwe opcje dodatkowe, z wielu których można lekką ręką zrezygnować.
Plusy:
+ bardzo atrakcyjny wygląd
+ wysoka jakość wykonania
+ dynamiczny silnik
+ znakomita, płynnie działająca skrzynia DSG
+ precyzyjne, sprawiające przyjemność prowadzenie
Minusy:
- nieco zbyt wysokie spalanie
Podsumowanie:
Kompaktowy Volkswagen jest niewątpliwie bardzo solidnym samochodem. Sposób jego wykonania, układ napędowy i pewne prowadzenie, to mocne atuty Golfa. Teraz, kiedy po raz pierwszy wersja Variant wygląda naprawdę atrakcyjnie, Niemcy mają szanse zagarnąć jeszcze większą część rynku, niż kiedykolwiek. Poza nieco zbyt wysokim apetytem na paliwo dwulitrowego diesla, trudno właściwie wskazać jakieś słabe punktu najnowszej odsłony niemieckiego hitu.