Baby Arteon, prawie jak Peugeot 508. Ten Volkswagen wygląda świetnie!
Mały Arteon o odważnej stylistyce, zbliżonej nieco do Peugeota 508? Oto Volkswagen Lamando L, czyli najnowszy model tej marki - zadziwiająco ciekawy wizualnie!
Czy Volkswagen może być ciekawy? Owszem - styliści marki "jak chcą, to potrafią". Ten samochód może spokojnie nosić metkę "baby Arteon", a porównania do Peugeota 508 nie są przesadą. Lamando L to najnowsze dziecko marki, które robi doskonałe wrażenie.
Arteon w mniejszym wydaniu - ale tylko nieznacznie. Volkswagen Lamando L nie jest mały
Mam wrażenie, że Europa, niegdyś będąca kolebką ciekawej motoryzacji, teraz jest absolutnym dnem. Możemy mieć wszystko, o ile jest to SUV, najlepiej na prąd. Tymczasem w Chinach pojawia się taki oto Volkswagen.
Dlaczego robi tak dobre wrażenie? Przede wszystkim z powodu swojego wyglądu. Nie jest nudny, generyczny, oklepany do bólu. Ktoś pozwolił stylistom na odrobinę szaleństwa i był to świetny ruch, gdyż stworzyli oni naprawdę dobrze wyglądające auto. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że Arteon wcale nie prezentuje się dużo lepiej.
Do tego wiele łączy te auta. Obydwa zbudowano na platformie MQB Evo. Różnica polega na tym, że Lamando L jest mocno spokrewnione z Golfem, co widać zwłaszcza w kabinie. Jednak i tutaj wprowadzono szereg zmian, które wyróżniają ten samochód. Inaczej zaprojektowany tunel środkowy, większy ekran mutlimediów i kilka zmian sprawiło, że całość tworzy naprawdę ciekawy klimat.
Warto też zwrócić uwagę na fotele - nie tylko ciekawie wyglądają, ale posiadają również ambientowe podświetlenie. Gadżet, ale dość intrygujący.
A z zewnątrz? Cóż, tutaj jest naprawdę świetnie. Przód prezentuje się dość nietypowo i przywodzi mi nieco na myśl Peugeota 407. Tył z kolei ma w sobie dużo z Volkswagena ID.4, ale przypomina także Peugeota 508.
Zresztą kilka cech jest tutaj wspólnych z francuskim autem. Na przykład drzwi nie mają ramek. Da się? Oczywiście. W autach oferowanych w Europie staje się to jednak ewenementem i rzadkością.
Volkswagen Lamando L ma też świetne wyposażenie
Tutaj nikt nie oszczędzał. Standardowo na przykład tylne zawieszenie wykorzystuje konstrukcję wielowahaczową. Dla porównania w Europie dostajemy ją w mocniejszych wariantach, gdzie tańsze wersje posiadają belkę skrętną.
Wiele elementów jest tutaj w standardzie - od dobrych świateł LED, przez multimedia, aż po komplet systemów bezpieczeństwa. Do tego w tym całkiem sporym, bo mierzącym 4784 mm długości aucie nie zabraknie przestrzeni. Bagażnik ma 545 litrów, czyli niemal tyle, ile dostaniemy w Octavii.
A co pod maską? Określenie 280TSI sugeruje 280 koni mechanicznych, aczkolwiek jest to ściema - wszak tyle oferuje prawie najmocniejszy Volkswagen Arteon. Tutaj dostajemy silnik 1.4 TSI, który oferuje 150 KM. Moc przenoszona jest na przód za pośrednictwem skrzyni DSG.