Carlos Sainz zgarnia wspaniałe zwycięstwo w Dakarze. Dokonał tego hybrydowym Audi
Ten dzień przejdzie do historii. Carlos Sainz w wieku 61 lat po raz czwarty wygrywa Rajd Dakar, z Lucasem Cruzem na prawym fotelu. Choć Hiszpan nie zwyciężył na ani jednym odcinku, to regularność i skuteczne omijanie kłopotów zapewniło mu komfortowe zwycięstwo. To także wielka wygrana dla Audi, które pokazało, że ich koncepcja sprawdza się w najtrudniejszych warunkach.
Dla wielu osób przekroczenie sześćdziesiątki oznacza stateczność i spokojne życie. Carlos Sainz zaczął dokładnie w tym momencie drugą młodość. Legendarny Hiszpański kierowca rajdowy zwyciężył wraz z Lucasem Cruzem w Rajdzie Dakar. To jego czwarta wygrana w tej imprezie - tym razem dokonana wyjątkowym samochodem.
Po kilku próbach, mniej lub bardziej udanych, Audi RS Q e-tron dojechało na najwyższym stopniu podium. Dlaczego warto o tym pamiętać? Powód jest prosty - mówimy o samochodzie, w którym moc na koła trafia z jednostek elektrycznych, a te są zasilane z akumulatora i z 2-litrowego range extendera.
Nie ma tutaj żadnego fizycznego połączenia pomiędzy silnikiem spalinowym a kołami. Tym samym skomplikowany układ hybrydowy pokazał, że nawet w najtrudniejszych warunkach może sprawdzać się idealnie. Bez wątpienia Audi nabierze teraz wiatru w żagle i będzie chciało pokazać się z równie dobrej strony w kolejnych edycjach Dakaru.
Carlos Sainz i Lucas Cruz nie wygrali ani jednego odcinka, ale to się nie liczy
Pewna, sprawna i przede wszystkim równa jazda zapewniła im przewagę, którą utrzymywali od szóstego odcinka. Swój wynik utrzymali, choć konkurenci nie spali. Grégoire de Mevius, zresztą równolatek Sainza, zajął drugie miejsce ze stratą liczącą niecałe 1,5 godziny. Trzeci, najniższy stopień podium, przypadł Sebastienowi Loebowi, jadącemu samochodem Prodrive Hunter T1+.
A jak wypadły nasze polskie ekipy?
Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja nie zaliczą tej imprezy do najbardziej udanych. Choć na ostatnim odcinku otarli się o podium (zajęli piąte miejsce), to w klasyfikacji generalnej wylądowali na 120 pozycji. Dwa poważne zdarzenia (w tym spotkanie z samochodem Krisa Meeke'a), oraz problemy z bólem u Hołowczyca skutecznie zahamowały Polaków, generując ponad 88 godzin straty.
Świetny wynik zanotował za to Michał Horodeński, jadący z Arkadiuszem Sałacińskim Toyotą Land Cruiser J80. W kategorii Classic zajmują 23 miejsce i trzecie w kategorii H3. Efektowne dachowanie pozbawiło ich szans na dużo lepszy wynik, ale za to stało się jednym z efektowniejszych nagrań z tegorocznej edycji Dakaru.