Carlos Tavares mówi, że elektryki nie są dla każdego. Czegoś tu nie rozumiemy
Carlos Tavares potrafi zaskoczyć. Szef grupy Stellantis z jednej strony naciska na rozwój elektryków, a z drugiej twierdzi, że elektryki nie są dla każdego. Alternatywnych rozwiązań jednak nie proponuje.
Jak pewnie zauważyliście gama koncernu Stellantis opiera się teraz na trzech filarach. Jednym z nich są elektryki. Te korzystają głównie z dość przeciętnego napędu, czyli akumulatora o pojemności 54 kWh i silnika oferującego 156 KM. Ta sama konstrukcja wylądowała w wielu modelach - od Peugeota e-208, aż po e-308, Astrę i kilka crossoverów. Drugi filar to hybrydy plug-in, bazujące na silniku 1.6 PureTech. Trzeci stanowią nowe miękkie hybrydy z silnikiem 1.2 PureTech pod maską. Carlos Tavares, szef Stellantisu, cały czas podkreśla, że elektryfikacja gra pierwsze skrzypce.
Jednocześnie jednak zauważa, że... elektryfikacja nie jest dla każdego. Krótko mówiąc - Tavares podkreślił, że samochody elektryczne nie sprawdzą się u każdego kierowcy. Problemem pozostaje zasięg i dostępność stacji ładowania. W Europie są miejsca, gdzie wciąż brakuje ładowarek. Warto jednak spojrzeć na inny problem - dostępność do prądu, w ogóle. Są kraje, chociażby w Ameryce Południowej, gdzie niektórzy w ogóle nie mają prądu.
A elektryfikacja zaczyna pukać do drzwi na całym świecie, przy czym sam koncern Stellantis stawia głównie na auta na prąd, rezygnując ze spalinowych modeli. Jakie są więc alternatywy?
Carlos Tavares twierdzi, że najważniejszy będzie przełom w konstrukcji i w chemii w bateriach
Dokładanie kolejnych kilogramów metali ziem rzadkich do akumulatorów, nie zwiększając wyraźnie zasięgu, nie ma większego sensu według Tavaresa. Szef grupy Stellantis podkreśla, że przełomem będą dopiero nowe baterie, które zyskają inny skład chemiczny. Na to trzeba będzie jednak poczekać nawet 10 lat - podkreśla.
Tym samym stajemy w trudnym miejscu. Teoretycznie za 11 lat w życie ma wejść zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych. W obliczu tej sytuacji, a także zmian na rynku i w gospodarce, można estymować, że jest to absolutnie nierealne. Zresztą coraz większa liczba ekspertów podkreśla, że powinniśmy szukać innych rozwiązań, które zapewnią ekologiczne podejście do transportu. Cały czas mocny nacisk kładzie się na biopaliwa i paliwa syntetyczne, które mogą być przyszłością. Tutaj jednak kluczowa jest optymalizacja produkcji, aby ich cena była niska, a samo wytwarzanie czyste i przyjazne dla naszego środowiska.