CEO Daimlera potwierdza - pojawią się w pełni elektryczne modele Mercedes-AMG
Ola Källenius, CEO koncernu Daimler potwierdza, że czekają nas w pełni elektryczne modele AMG. Källenius uważa, że w AMG nie chodzi o napęd, a o wrażenia.
Deklaracja ta padła w wywiadzie dla magazynu Autocar. W dobie powszechnej elektryfikacji norm i dziwnych ruchów dotyczących ochrony środowiska wprowadzanych przez Unię Europejską (bo nie powiecie, że normy i kary, które zostaną wprowadzone, mają duży sens), ten ruch był kwestią czasu.
Källenius w wywiadzie stwierdza, że jeśli chodzi o samochód sportowy, sposób zasilania przestaje być ważny, w zestawieniu z tym, jakie emocje i wrażenia daje on swojemu kierowcy. Dlatego Mercedes-AMG dostosowując się do czasów, rozpoczął rozwój elektrycznych samochodów sportowych. Na początek zelektryfikowanych - więc spodziewajmy się hybryd jeszcze bardziej zaawansowanych niż modele 53 AMG z "miękką hybrydą" EQ Boost. Zapewne więc pojawią się modele z systemem plug-in. No w pełni elektryczny samochód. Być może będzie to wersja AMG modelu EQS, którego wizja została pokazana we Frankfurcie. Zapewne trafi też do produkcji jakiś model hi-endowy, w stylu AMG GT. To nie byłby pierwszy samochód elektryczny z Affalterbach - kilka lat temu pokazano całkiem zresztą szybki wóz - SLS Electric Drive. Miał 60 kWh baterię i mógł teoretycznie przejechać ok. 200 km między ładowaniami. Chyba, że wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem - wtedy prądu wystarczało na niecałe dwa okrążenia na Nurburgringu.
Zresztą, elektryczne AMG to logiczny krok po debiucie Porsche Taycan i wciąż dobrze sprzedającej się szybkiej Tesli model S.