Ciemna strona elektromobilności, czyli nadwaga. Nowy Mercedes CLA waży więcej niż... Klasa S
Cieszcie się, że w Polsce nie ma jeszcze podatku od masy samochodu. Nowy Mercedes CLA z bateria 85 kWh formalnie nie zaparkuje na chodniku. Jest to zdecydowanie zawodnik wagi ciężkiej - nawet Klasa S jest lżejsza od tego auta.
Wszyscy wiemy, że elektryki są ciężkie. Masa baterii to rzecz, którą ciężko jest póki co przeskoczyć. Dopiero konstrukcje ze stałym elektrolitem, czyli baterie półprzewodnikowe, mogą przynieść jakąś zmianę w tym temacie. Na tę chwilę pozostaje nam pogodzenie się z nadwagą, która jest naprawdę... duża. Nowy Mercedes CLA to idealny przykład: choć mówimy o najmniejszym nowym aucie w ofercie marki, to jego masa... przebija podstawową Klasę S. Auć.
Oczywiście trzeba tutaj zaznaczyć dwie rzeczy. Po pierwsze - Mercedes zaczął od prezentacji modelu z baterią o pojemności 85 kWh, czyli z największą w ofercie. Po drugie - dodatkowy silnik w wersji 350 dorzuca jeszcze więcej kilogramów. Co ciekawe to wszystko nie oznacza jednak, że model z akumulatorem o pojemności 58 kWh będzie dużo lżejszy...
Nowy Mercedes CLA w wersji z baterią o pojemności 85 kWh waży co najmniej 2055 kilogramów
Mowa tutaj o wartości dla modelu CLA 250+. Wersja CLA 350 jest nieco cięższa - na wadze pokazuje wynik na poziomie 2135 kilogramów. Dla porównania: bazowy Mercedes Klasy S 450 waży... 2070 kilogramów.
Jest więc raptem odrobinę cięższy od wariantu 250 i o 65 kilogramów lżejszy od wersji 350. Gdy porównany wersję Long, to różnica spada do 45 kilogramów. Jakby nie patrzeć te auta dzieli wiele centymetrów w długości, o wyposażeniu nie wspominając.
Wariant z baterią 58 kWh powinien być lżejszy, teoretycznie. Tutaj jednak nie zobaczycie szokującej redukcji w liczbie kilogramów, gdyż tańsza wersja korzysta z chemii LFP (litowo-żelazowo-fosforanowej). Oznacza to niższy koszt produkcji, wyższą wytrzymałość i... większą masę.
Fani "wagi piórkowej" muszą poczekać na liczby dla wersji spalinowej
Mowa tutaj o modelu z silnikiem 1.5 z rodziny FAME M252, który do Mercedesów trafi prosto... z Chin. Nowa miękka hybryda wykorzysta dużą, bo liczącą aż 1,3 kWh pojemności baterię i instalację 48V. Realnie więc różnica w masie może sięgać nawet 400 kilogramów. Spalinowy wariant trafi na rynek w wydaniu 136, 163 i 190-konnym.
Później powinniśmy też zobaczyć nową dwulitrówkę, oferującą ponad 200 KM. Wersja AMG także pojawi się na rynku, choć tutaj Niemcy większy nacisk położyli na jej... elektryczne wydanie.