Citroen My Ami Buggy jest równie uroczy co bez sensu. I to jest model seryjny
No dobra, przesadziłem. Citroen My Ami Buggy jest bardzo mało seryjny, bo powstanie tylko 50 sztuk. Ale i tak jest świetny.
Nie dziwi więc plakietka "Ultra Limited Edition". Choć z drugiej strony, spodziewałbym się jej na jakimś naprawdę bardzo luksusowym samochodzie. Tymczasem dostaniemy ją na małym elektrycznym pudełku, zwanym Citroen My Ami Buggy.
Trzeba przyznać, że bardzo szanuję Stellantis, w jak kreatywny sposób podchodzą do tego oryginalnego projektu. Jest on nieco sztuką dla sztuki, ale ponoć nawet jeździ ich sporo w krajach południowych. Tymczasem koncern podtrzymuje zainteresowanie, oferując je pod różnymi markami (czekam na Fiata Topolino - bo i taki ma się pojawić) i w różnych odmianach. Teraz dołącza limitowana "terenowa" edycja.
Citroen My Ami Buggy stracił drzwi
Zamiast tego dostaniemy rurkowe bramki, które wyglądają, jakby kiedyś wcześniej broniły wejścia do metra, albo innej atrakcji turystycznej. Do tego dołożono nowe zderzaki, oczywiście czarne łuki nadkoli oraz ciemnozielony "wojskowy" lakier, z jaskrawożółtymi akcentami. Dach ma część materiałową, którą możemy złożyć. Całości dopełniają piaskowozłote "stalaki" z centralnym, niedużym deklem z logiem Citroena.
We wnętrzu znajdziemy bardziej "użytkowe" dywaniki oraz fotele z jasnożółtymi przeszyciami.
Niestety, nie pokuszono się o przejęcie paru elementów z wersji koncepcyjnej. Z chęcią zobaczylibyśmy terenowe koła, czy dodatkowe osłony na lampach. Nawet, jeśli służyłyby "do niczego".
Citroen My Ami Buggy zostanie dostarczony do domu pięćdziesięciu klientów 8 sierpnia. Kosztuje co najmniej 9 790 Euro.
Autko wciąż dysponuje niewielkim silnikiem elektrycznym, o mocy 8 KM oraz baterią o pojemności 5,5 kWh. Rozpędza się do 45 km/h i przejedzie do 70 km na jednym ładowaniu. Do poruszania się po małych miastach w sam raz. W wielu krajach dzięki takim parametrom mogą z niego korzystać już 14-latkowie.
U nas Citroen Ami, oraz Citroen My Ami Buggy, niestety nie są dostępne. Przy cenie na poziomie ok. 40 000 zł niestety wiele pewnie by się nie sprzedało. Choć dostawcy jedzenia, lub miejskie zaopatrzenie niedużych sklepów, mogłoby w to zainwestować. Zwłaszcza w obliczu nadchodzących, potencjalnych stref czystego transportu.
Póki co jednak możemy liczyć, że Citroen My Ami Buggy wpadnie nam gdzieś w oczy podczas wakacyjnych wojaży. Róbcie zdjęcia, bo to będzie naprawdę egzotyczne maleństwo.