Fake news - coraz większy problem także w świecie motoryzacji
Z okazji pierwszego kwietnia pozwoliliśmy sobie na odrobinę frywolności z wymyślonymi przez nas informacjami. Tylko czy faktycznie były one całkowicie nierealne?
Z pełną świadomością postawiliśmy na tematy, które teoretycznie mogły by mieć miejsce. Audi RS6 z silnikiem TDI? Patrząc na promowanie diesli w modelach z rodziny S (tak jak ostatnimi czasy S5) nie jest to całkowicie niemożliwe. Toyota rezygnuje z hybryd? Tutaj akurat możemy być pewni, że japońska marka nie wycofa się ze swojego sztandarowego rozwiązania. Powiedzmy jednak, że koncern ten zostanie przyparty do muru przez Unię Europejską, która postawi na pełną elektryfikację. Wówczas zarówno Toyota jak i Lexus będą zmuszone do całkowitej zmiany koncepcji biznesowej, gdyż wycofanie się z Europy zdecydowanie nie wchodzi w grę. Ferrari w wersji Sedan? Tutaj nawiązaliśmy do najróżiejszych koncpecji sprzed lat oraz do tzw. projektów coachbuildingowych, gdzie bogaci nabywcy zamawiali takie nadwozia. Poza tym Ferrari idzie w kierunku nieznanych sobie segmentów. Wystarczy pomyśleć, że już niebawem poznamy model Purosangue, który będzie pierwszym SUV-em tej marki. Jednocześnie auta z Maranello zyskują wersje hybrydowe oraz coraz mniejsze turbodoładowane jednostki. Akurat powrót V6 nas nie martwi, tym bardziej, że jednostki z taką liczbą cylindrów już lata temu były stosowane w autach z wierzgającym koniem na masce.
Fake news dociera także do świata motoryzacji. I choć staramy się dokładnie weryfikować każdą publikację, aby zapewnić Wam możliwie najlepsze jakościowo treści, to jednak i nam zdarza się popełnić błąd i zaprezentować coś, co nie jest prawdą. Nie jest to jednak kwestia naszej niedokładności, a masowego wprowadzania w błąd. Często dokładnie te same teksty pojawiają się na czołowych portalach, takich jak topgear.com, motor1.com, evo.co.uk czy na wielu innych, będących naszym źródłem informacji.
Mam nadzieję, że nasze pierwszokwietniowe teksty sprawiły Wam choć trochę śmiechu. Jak widać po reakcjach niektórych czytelników ich wiarygodność była duża, gdyż dostaliśmy kilkanaście maili, w których pytacie nas, czy faktycznie te rzeczy mają miejsce. Możemy Was zapewnić, że poza pierwszym kwietnia na naszej stronie nie znajdziecie niepotwierdzonych lub całkowicie wyssanych z palca informacji - dla nas jakość jest niezmiennie najważniejsza.