FCA i PSA mogą połączyć się w jeden koncern. Są ku temu przesłanki

Kilka lat temu byliśmy zszokowani przejęciem przez Fiata takich firm jak Chrysler, Jeep czy Dodge. Teraz możemy być świadkami jeszcze ciekawszego połączenia.

Zarówno przedstawiciele PSA jak i FCA w przeciągu ostatnich dni podkreślili, że wszelkie fuzje jak najbardziej rozważane są przez te koncerny. Mniej więcej w tym samym czasie zasugerował to zarówno Carlos Tavaers, szef PSA, jak i Mike Manley, szef FCA. Robert Peugeot, prezydent rodzinnego holdingu Peugeotów podkreślił, że z czystym sumieniem dałby zielone światło takiemu połączeniu. Dlaczego? Przede wszystkim PSA w ogóle nie jest obecne w USA, gdzie z kolei FCA ma bardzo mocną pozycję dzięki sprawdzonym markom. Francuski koncern ma apetyt na rynek północnoamerykański, z którego oficjalnie wycofał się w 1991 roku wraz z zakończeniem sprzedaży Peugeotów w Stanach Zjednoczonych.

FCA z kolei temat fuzji ma na tapecie jeszcze od czasów prezesury Sergio Marchionne. Jak podkreślał zmarły szef tego koncernu "takie połączenie daje benefity technologiczne i finansowe w trudnych czasach". Przy obecnych nakładach finansowych na rozwój i elektryfikację motoryzacji w dobie coraz większych wymagań ze strony regulatorów nawet największe koncerny mają duże problemy z utrzymaniem swojego portfela w ryzach. Nikogo nie dziwi więc fakt, że Ford i Volkswagen podali sobie ręce, zaś BMW i Mercedes usiedli do wspólnych rozmów.

Jeśli nie FCA, to jaki koncern wchodzi w grę w przypadku PSA? Carlos Tavares ma trzech mocnych kandydatów - General Motors i Jaguar Land Rover. Patrząc jednak na portfolio PSA i FCA można wnioskować, że jednak tutaj jest największe podobieństwo w koncepcji rozwoju, co pozwoliłoby na znalezienie wielu wspólnych punktów zaczepienia i stworzenie sprawnie działającej struktury.