Fiat 600 nie miał premiery, ale stoi bez kamuflażu pod sklepem w Żorach. Czego nie rozumiesz?
Nie jestem w stanie pojąć logiki działania grupy Stellantis. Nowy Fiat 600 miał sesję w biały dzień w otoczeniu ludzi, później wypuszczono krótki film z jego udziałem (ale to wciąż nie była premiera), a teraz jeździ sobie bez maskowania jakby nigdy nic po Żorach i parkuje pod centrum handlowym. O co w tym wszystkim chodzi?
Mam wrażenie, że grupa Stellantis od pewnego czasu działa w sposób balansujący niebezpiecznie pomiędzy zorganizowanym chaosem a brakiem kontroli. Czy kiedykolwiek w historii jakieś nowe auto, nie mające jeszcze premiery, jeździło sobie bez żadnego maskowania po parkingu centrum handlowego? Nie sądzę. Fiat 600 2024 osiągnął więc wyjątkowy status, a do tego zrobił to w Polsce.
Tak, właśnie tutaj nasz czytelnik sfotografował ten samochód, Nie ma na sobie nawet grama folii, stoi na zwykłych stalowych felgach i udaje, że od dawna jest na rynku. Co więcej - obstawiam, że nikt na niego nie zwrócił uwagi.
Po pierwsze - kto w ogóle zgodził się na to, aby Fiat 600 wyjechał na drogi bez kamuflażu?
Sama marka podkreśla, że film, w którym pokazano większość nadwozia i wnętrza, nie jest oficjalną premierą. Wciąż nie znamy specyfikacji tego modelu, silników i wariantów wyposażenia. Wiemy tylko, że istnieje, jeździ i pojawia się w nieoczywistych miejscach.
Zamaskowane samochody z grupy Stellantis (ale w szczególności z dawnego FCA) często pojawiają się w Żorach i w okolicznych miejscowościach. To oczywiście zasługa bliskości fabryki, w której mieści się też centrum rozwojowe.
Zamaskowane auta nikogo więc nie dziwią na drogach. Niemniej znowu zadaję to pytanie - jakim cudem auto przed premierą jeździ sobie jakby nigdy nic na zakupy do centrum handlowego? Tego nie jestem w stanie pojąć.
Bliźniak Fiata 600, Jeep Avenger, do momentu premiery nosił maskowanie. Na sam koniec było bardzo dyskretne, ale jednak starało się ukryć pewne cechy wizualne tego auta. W drodze jest też Alfa Romeo na tej samej platformie. Tej jednak nie tylko nie widzieliśmy na drogach, ale też nie pojawiły się żadne "wycieki" z fabryki.
Czasami mam wrażenie, że Fiat jest traktowany po macoszemu
"Jakoś to będzie, pokażemy, sprzeda się, nie ma o czym gadać". Nie wiem, czy taka strategia przyświecała komuś w przypadku tego modelu, ale jedno jest pewne - po tylu "wyciekach" wypadałoby po prostu pokazać to auto w pełnej krasie. Wiele osób czeka na powrót tej marki do segmentu B, a Fiat 600 wizualnie zapowiada się dość obiecująco.
Jestem tylko ciekaw ile osób interesujących się motoryzacją przeszło/przejechało obok niego, myśląc, że to Fiat 500X po kolejnym liftingu. Obstawiam, że było to spore grono osób.
Zdjęcia przesłał Mateusz Adamczyk. Dziękujemy.