Fizyka w motoryzacyjnym wydaniu. Tak wygląda Nissan GT-R do wyścigów górskich

Jedno skrzydło to przeżytek. Nissan GT-R zbudowany do wyścigów górskich pokazuje jak wykorzystać fizykę na własną korzyść.

Wyścigi górskie rządzą się swoimi prawami. Są bardzo efektowne, bardzo szybkie i wymagają solidnie przebudowanych pojazdów. Najlepszym przykładem jest tutaj Nissan GT-R zespołu Franco Scribante Racing. Jeśli myślicie, że coś jeszcze łączy go z seryjnym autem, to jesteście w błędzie. Już sam wygląd auta przypomina bardziej Batmobil z nadchodzącego filmu o Batmanie, aniżeli auto wyścigowe. Wszystko to za sprawą dwóch potężnych spoilerów. Jeden z nich znajduje się w dość standardowym miejscu, czyli na pokrywie bagażnika. Drugi zaś zamocowano przed przednim zderzakiem - wykonano go z włókna węglowego, a jego celem jest stworzenie ogromnej siły docisku, która trzymać będzie przednią oś przy ziemi i zapewni większą skuteczność na zakrętach.

Fizyka w motoryzacyjnym wydaniu. Tak wygląda Nissan GT-R do wyścigów górskich

Sercem tego auta jest jednostka VR38DETT, którą podkręcono do granic możliwości. Ciśnienie w sprężarkach jest regulowane z kierownicy, podobnie jak mapa silnika i wiele innych ustawień. Moc to najprawdopodobniej nieco powyżej 1000 koni mechanicznych.

Oficjalny debiut tego auta zaplanowano na Jaguar Simola Hillclimb w Republice Południowej Afryki. Wydarzenie to odbędzie się już za kilka dni (na początku maja). Z ciekawością będziemy obserwować wyniki tego samochodu, gdyż jego możliwości zdają się być naprawdę ogromne.