Ford Mustang 2023 to oda do kwintesencji radości. Tu nie ma elektryfikacji
Bez hybrydy, bez prądu, bez walki o każdy litr zużytego paliwa. Ford Mustang 2023 to ostatni dinozaur z ery, którą powoli żegnamy. Choć jego przyszłość nie będzie bardzo długa, to jednak wiemy jedno - ten samochód da nam wyjątkowo dużo radości. Sprawdzony przepis jedynie doszlifowano, a nie zmodyfikowano, zachowując najlepsze cechy Mustanga.
Plotek było dużo. Mówiło się o hybrydzie plug-in, o wersji z napędem na cztery koła i o nowej turbobenzynie, która stanie się fundamentem oferty. I co? Wszystkie te informacje, rozsiewane zapewne przez Forda, były jedynie zmyłką. Te domysły nijak nie mają się do rzeczywistości. Nowy Ford Mustang 2023 to kwintesencja amerykańskiego podejścia do motoryzacji, bez krzty elektryfikacji. I to jest coś, na co czekaliśmy!
Ford Mustang 2023. Pożegnanie pewnej ery
Obecnie ciężko jest pisać o premierze, nie używając słów "elektryfikacja" i "ekologia". Przywykliśmy już do tego, aczkolwiek z lekką tęsknotą spoglądamy na auta, którymi jeździliśmy jeszcze kilka lat temu.
Duże silniki, walka o lekkość lub o możliwie najlepsze osiągi, kombinowanie z różnymi rodzajami napędu - inżynierowie doskonale się bawili, a marki chętnie finansowały takie przygody.
Teraz jest to rzadkość, w większości przypadków zarezerwowana dla najbogatszych. W tym tłumie jedynie nowy Ford Mustang jest ostatnim punktem zaczepienia dla tych, którzy szukają czegoś analogowego, mającego w sobie ducha minionych lat.
Stylistyka nowego Mustanga to ewolucja
Ford nie zdecydował się na radykalne zmiany - i bardzo dobrze. Obecne wcielenie można śmiało ocenić niezwykle udanym. Zresztą idealnie pokazują to wyniki sprzedaży - klienci cały czas chętnie wybierają ten model.
W nowej generacji postawiono na agresywniejsze linie i na kanciastą bryłę. Wiele krągłości zniknęło, a ich miejsce zajęły ostre krawędzie. Szczególnie dobrze prezentuje się pas przedni, z wąskimi lampami i z charakterystycznym grillem.
Tył oczywiście zachował typowe dla siebie światła. Te są jednak mniejsze i mają nieco inny kształt. W mojej opinii zaprojektowano je doskonale - są dokładnie takie, jakie być powinny od początku.
Ford Mustang 2023 ma cyfrowy kokpit, ale nie jest to wada
Już w obecnej generacji pojawiły się cyfrowe wskaźniki. Klienci szybko je polubili, tak więc Ford wiedział, że może iść w tym kierunku. Nowa generacja S560 zyskała dwa duże ekrany - 12,4-calowe wskaźniki i 13,2-calowe multimedia.
Są to wyświetlacze o najwyższej rozdzielczości, operujące na nowym systemie operacyjnym. Multimedia korzystają z oprogramowania SYNC4, zaś wskaźniki mają kilka unikalnych grafik, które nawiązują do kilku starszych wcieleń Mustanga, w tym do wersji Fox Body.
Kokpit został też uproszczony - przełączniki są lepiej rozlokowane, aczkolwiek niestety część z nich przeniesiono do multimediów. Do tego trzeba będzie niestety przywyknąć.
Pod maską wszystko pozostało po staremu. Ale mamy więcej mocy
Ford Mustang 2023 dostępny będzie z dwoma jednostkami napędowymi. Ofertę otwiera konstrukcja 2.3 EcoBoost, która została stosowanie wzmocniona na potrzeby tego modelu. Na szczycie oferty pojawi się z kolei silnik 5.0 V8 Coyote czwartej generacji. Zastosowano w nim większe filtry powietrza i dwie przepustnice. W efekcie moc ma sięgać 500 KM, aczkolwiek Ford nie chwali się jeszcze specyfikacją obydwu jednostek.
Moc na koła przeniesie 6-biegowy manual lub 10-biegowy automat.
To nie koniec dobrych wieści
Oczywiście Mustang dostępny będzie z szeregiem różnych pakietów wizualnych i kolorystycznych, nadających mu unikalnego charakteru. Pojawi się tutaj także kilka sportowych opcji, wprowadzających między innymi lepszy układ hamulcowy.
To jednak jedynie rozgrzewka przed wersją, którą oficjalnie zaprezentowano - i która będzie spełnieniem marzeń dla fanów motorsportu.
Jest też kilka ciekawych gadżetów. Nowość stanowi tryb "Drift Brake", który pozwala na łatwiejsze latanie bokiem tym autem. Spore grono klientów z pewnością ucieszy się na wieść o takim dodatku.
Mustanga będzie można także "przygazować" z kluczyka. Auto nie tylko zdalnie odpali, ale także zakręci silnikiem, robiąc sporo dobrego hałasu.
Ford Mustang 2023 Dark Horse otwiera nowy rozdział w historii modelu
Dark Horse ma być wyczynową linią tego modelu, dostępną w dwóch wersjach. Standardowa to drogowe wydanie tego samochodu. Dark Horse standardowo zyska inaczej zestrojone zawieszenie, grubsze stabilizatory z tyłu, sportowy mechanizm różnicowy z tyłu typu Torsen, szersze sportowe opony i wydajniejszy układ hamulcowy Brembo.
Wizualnie auto rozpoznamy po ciemnych wstawkach, spoilerze na pokrywie bagażnika i po unikalnym logo Dark Horse.
Ta wersja stanie się też bazą dla odmiany Dark Horse S. To będzie torowa maszyna, w której zyskamy szereg modyfikacji potrzebnych do startu w wyścigach, lub w imprezach typu track day. Klasyczną kierownicę zastąpi tutaj wypinana sportowa, w aucie zagości klatka bezpieczeństwa, a kierowca zasiądzie w wyczynowych kubełkach.
Dostępność takiej wersji nie jest przypadkiem, gdyż wiąże się to z kolejnym zaskoczeniem. Otóż Ford Mustang 2023 powróci na Circuit de la Sarthe po 27 latach. Dział Ford Performance stworzył wersje, które kwalifikują się do odświeżonych grup GT3 i GT4. Tym samym Mustang stanie się też częstym widokiem podczas najciekawszych wyścigów na całym świecie. I to bardzo cieszy!