Wystarczy 4000 godzin i dostaniesz takie auto. Ten Ford Mustang jest unikalnym restomodem
Aby zbudować takie auto potrzeba 4000 godzin, czyli 166 dni, o ile pracujemy przez całą dobę. Realnie więc w stworzenie tego projektu włożono półtora roku pracy. Było warto - oto Ford Mustang Convertible z 1965 roku, który łączy najlepsze cechy klasyka i nowoczesnej maszyny.
Zawsze bardzo doceniam kunszt małych amerykańskich manufaktur, które specjalizują się w lokalnej motoryzacji. Niektóre firmy tworzą prawdziwe dzieła sztuki, które łączą w sobie unikalne cechy. Nie inaczej jest w przypadku tego auta. Ford Mustang Convertible z 1965 roku to wdzięczny przedmiot do tworzenia restomodu.
Ringbrothers, czyli właśnie jedna z takich amerykańskich firm, stworzyła wyjątkowe wcielenie tego auta. Pod klasycznie wyglądającym nadwoziem, przyozdobionym ciekawymi detalami, kryje się kombinacja najlepszych elementów z nowych i starych Fordów.
Ford Mustang z 1965 roku, silnik z 2023 roku. Oto miks, który może Was zaskoczyć
Zacznijmy od największej zmiany, czyli od silnika. Oryginalna jednostka wyleciała spod maski, a jej miejsce zajęła jednostka 5.0 V8 Coyote, oferująca 460 KM i 569 Nm momentu obrotowego. Dla podkreślenia unikalnego efektu wizualnego przygotowano całkowicie nową pokrywę zaworów i obudowę jednostki, tak aby pod maską prezentowała się w wyjątkowy sposób.
Moc na tylne koła przekazuje 10-biegowy automat, również pochodzący z nowego Mustanga. To wszystko ulokowano na platformie przygotowanej przez Roadster Shop, bazującej na klasycznym Mustangu, ale będącej nowoczesną konstrukcją. Sami widzicie, że już ten element układanki wymagał ogromnego nakładu czasu i pracy.
Zawieszenie i układ jezdny oczywiście nadążają za możliwościami silnika. "Gwint" pochodzi ze stajni Penske Motorsport, drążek kierowniczy przygotował Woodward, a hamulce Baer. 18-calowe felgi, opracowane specjalnie dla tego auta, obuto w opony Continental.
Nadwozie i wnętrze to majstersztyk. Ten Ford Mustang przyciągnie wzrok
Całkowicie przebudowane nadwozie zyskało szereg dyskretnych ozdobników. Wykończono je wyjątkowym lakierem "candy" Burgundy Brave, o ogromnej głębii. Wnętrze z kolei obszyto skórą, a większość elementów wykonano z metalu, tytanu i innych metali. Zachowano jednocześnie w pełni klasyczny charakter. Nie znajdziecie tutaj jakiegokolwiek ekranu, ani też przycisków dotykowych.
Standardowe przełączniki i proste wskaźniki to nowoczesna interpretacja klasyki z 1965 roku. Oczywiście radio można połączyć ze smartfonem, ale to na szczęście jest jeden z niewielu "nowoczesnych" dodatków.
Ringbrothers oczywiście wykona taki samochód na zamówienie klienta. Warto jednak uzbroić się w cierpliwość, gdyż nie będzie to szybka modyfikacja.