Ford rozważa rezygnację z vanów. C-MAX, S-MAX i Galaxy zagrożone.
Ford nie jest zachwycony swoimi wynikami finansowymi z pierwszego półrocza 2018 roku. Segment MPV, czyli modele typu C-MAX, S-MAX oraz Galaxy znikną z oferty?
Rynek europejski jest dla Forda bardzo ważny. W tej chwili jednak przynosi więcej strat niż dochodów, co w bilansach firmy wygląda kiepsko. Amerykanie szykują więc plan ratunkowy, który ma postawić europejską sekcję Forda na nogi. Jak on wygląda? Oczywiście pierwsze skrzypce mają grać SUV-y, zajmując miejsce znanych nam modeli.
Najmocniejszymi modelami w gamie Forda są auta użytkowe (cała rodzina Transita/Tourneo oraz Ranger), Fiesta, Kuga, Edge, Mustang i (o dziwo) nowy Focus. Cała reszta niestety sprzedaje się coraz gorzej, a wciąż stanowi duży procent produkcji. Przykładowo Mondeo znalazło tylko 56 173 nabywców w 2017 roku. W 2016 z kolei model ten kupiło o 15 000 więcej osób, zaś w 2008 roku Ford sprzedawał ponad 150 000 egzemplarzy tego auta. To tylko świadczy o zmieniającym się rynku i rosnącym zapotrzebowaniu na SUV-y, które niestety zgarniają coraz większą część rynku.
Sprzedaż sprawdzonych modeli, takich jak C-MAX, S-MAX i Galaxy również wyraźnie spadła. Nie będziemy więc zaskoczeni, gdy Ford ogłosi zakończenie produkcji tych modeli, zastępując je właśnie SUV-ami. Potencjalnie spodziewać się można nowego 7-osobowego SUV-a (zapewne bazującego na nadchodzącej wielkimi krokami Kudze trzeciej generacji) czy też mniejszego crossovera opierającego się na Focusie.
Wiemy natomiast, iż los Mondeo nie jest jeszcze przesądzony. Producent testuje właśnie wersję po liftingu, którą powinniśmy poznać w przeciągu kilku najbliższych miesięcy. Zmiany będą bardzo delikatne i jedynie odświeżą przedstawiciela klasy średniej, który na rynku zostanie przynajmniej do 2020/2021 roku.