Ford szykuje tanią hybrydę. Ma być koniem pociągowym marki

Ford pracuje nad tanim crossoverem, który ma poprawić wyniki tej marki. Choć teoretycznie mówimy tutaj o aucie, które gra w jednej lidze z Pumą, to w praktyce będzie to samochód o zupełnie innym charakterze. Co o nim wiemy?

Ta marka jest w bardzo trudnej sytuacji. Ford notuje coraz gorsze wyniki sprzedaży, a elektryki tworzone z Volkswagenem nie znajdują zbyt wielu nabywców. Co więcej, lada chwila kończy się produkcja Focusa, a wraz z nią do historii przejdzie zakład w Saarlouis.

Co więc "błękitny owal" chce zrobić, aby stanąć na nogi? Do akcji ma tutaj wkroczyć budżetowy crossover z segmentu B. Amerykański koncern liczy na to, że auto z najpopularniejszego w Europie segmentu, do tego przystępnie wycenione, będzie receptą na sukces.

Ale zaraz, czy Ford nie ma już takiego samochodu?

Oczywiście - Puma radzi sobie całkiem nieźle. Tutaj jednak amerykańska marka chce zdywersyfikować ofertę. Puma ma być samochodem nieco bardziej stylowym i droższym. Do tego duży nacisk kładziony jest na nowy wariant Gen-E, czyli na elektryka. Czy odniesie sukces na rynku? To pokażą kolejne miesiące, aczkolwiek ceny, przynajmniej w teorii, nie porywają.

Już kilka miesięcy temu w sieci pojawiły się szkice patentowe tego auta. Stylistyka, którą ma oferować ten model, będzie bardziej neutralna i prostsza. Ford najprawdopodobniej zdecyduje się także na prostszy projekt kokpitu i na tańsze materiały wykończeniowe. To pozwoli jednak wyraźnie obniżyć cenę samochodu i tym samym zwiększyć jego konkurencyjność.

Ford crossover Ecosport 2025

Tajemnicą pozostają silniki, które tutaj zobaczymy. Nieoficjalnie mówi się o gamie zbliżonej do Pumy, aczkolwiek nie wykluczone jest też to, że Amerykanie postawią na hybrydę, co byłoby dla nich bardzo korzystnym ruchem.

Nowy crossover teoretycznie ma być następcą Ecosporta, aczkolwiek istnieje spora szansa na to, że zyska nową nazwę. Póki co marka skutecznie ukrywa projekt, a prototypy nie pojawiły się jeszcze na drogach publicznych. Niemniej wszystko wskazuje na to, że projekt rozwija się, a na premierę możemy liczyć w 2026 roku.

Dla "błękitnego owalu" może to być ostatnia deska ratunku. Tak naprawdę w tej chwili tę markę w Europie dźwigają auta użytkowe, które cieszą się sporą popularnością. Kuga także notuje solidne wyniki, wraz z Pumą nie jest w stanie "pociągnąć" sprzedaży.