Ford Tourneo Custom przeszedł facelifting
Sztandarowy wół roboczy Forda odwiedził właśnie kosmetyczkę. Wyszedł od niej z nową twarzą, która skrywa pod płaszczem elegancji jeszcze lepsze zdolności przewozowe.
Ford Transit Custom to jeden z najchętniej kupowanych dostawczaków na naszym rynku. Jego osobowej odmianie (noszącej imię Tourneo) zafundowano właśnie lifting, który ma upodobnić auto do najnowszych modeli Forda. Najważniejsze zmiany zaszły jednak w kabinie i pod maską samochodu.
Podczas premiery obecnej generacji Transita/Tourneo Custom zadawano sobie pytanie, czy tak odważna i ciekawa stylistyka pasuje do roboczego charakteru samochodu i czy nie wpłynie negatywnie na jego sprzedaż. Cóż, przez niemal 5 lat obecności na rynku najnowsze wcielenie dostawczego Forda udowodniło, że nadeszła już pora na rewolucję stylistyczną także w segmencie aut użytkowych - wystarczy spojrzeć na ulice lub bardzo dobre wyniki sprzedaży Transita/Tourneo Custom.
O ile w przypadku karoserii można mówić o odświeżeniu, o tyle w kabinie zastaniecie prawdziwą rewolucję. Dlaczego? Otóż, styliści Forda całkowicie przeprojektowali deskę rozdzielczą i konsolę centralną. Amerykanie chwalą się, że do wykończenia wnętrza ich furgonetki wykorzystali materiały najwyższej jakości, a poprzez zamknięcie deski rozdzielczej w znacznie prostszych kształtach wnieśli do środka więcej elegancji. To nie koniec zmian we wnętrzu - inżynierowie zredukowali także hałas wpadający do kabiny i przearanżowali tylną część samochodu, udostępniając "konferencyjną" konfigurację sześciu indywidualnych foteli z tyłu sprzyjającą rozmowom biznesowym w drodze z lotniska do hotelu.
"W nowym Tourneo Custom każdy pasażer może cieszyć się najlepszym miejscem w samochodzie" - zapewnia Pete Reyes, dyrektor produkcji Ford of Europe. Amerykanie znacznie zwiększyli komfort podróżnych, wyraźnie celując w branżę transferową. "Ten wszechstronny pojazd przemieszczający ludzi przeszedł metamorfozę od góry do dołu, łącznie ze stylowym wnętrzem krzyżującym komfort i jakość luksusowego samochodu z nieprawdopodobną przestrzenią i praktycznością" - dodaje Reyes. Lifting Tourneo Custom był także okazją do "zainstalowania" w vanie systemu multimedialnego Sync3, który jest znacznie bardziej przejrzysty, a przez to prostszy w obsłudze od poprzedniej wersji. Na pokładzie pojawili się też nowi elektroniczni asystenci kierowcy.
Jeśli zaś chodzi o modyfikację nadwozia, to popracowano nad prezencją samochodu. Z przedniego zderzaka zniknęły wielkie połacie szarego plastiku, które nadawały autu bojowego, roboczego wyglądu. Teraz w Fordzie postawili na elegancję, co objawia się większą, chromowaną osłoną chłodnicy, zgrabniej wkomponowanymi światłami przeciwmgłowymi i przeprojektowanymi reflektorami z LED-owymi światłami do jazdy dziennej. W opcji pojawiły się także nowe, 17-calowe obręcze aluminiowe.
Co ważne, nie zapomniano o silnikach. Pod maską odświeżonego Forda Tourneo Custom pojawią się te same, ale zmodernizowane jednostki napędowe. Wszystkie to silniki wysokoprężne o pojemności 2 litrów pochodzące z rodziny EcoBlue, ale oferujące trzy warianty mocy: 105 KM, 130 KM lub 170 KM. Ford twierdzi, że udało mu się zmniejszyć o 13% zapotrzebowanie vana na paliwo, obniżyć emisję CO2 i zwiększyć aż o 20% moment obrotowy dostępny przy niskich obrotach. Opcjonalnie biegi mogą być zmieniane automatycznie dzięki 6-biegowej przekładni SelectShift.