To już jazda po bandzie. HiPhi A wygląda jak wyjęte z Need For Speed, ma 1305 KM
Czy granice rozsądku jeszcze istnieją? Mamy wrażenie, że niekoniecznie. HiPhi A ma 1305 KM i zamierza pokazać Tesli Model S Plaid, że tytuł szalonego luksusowego elektryka nie jest dla niej zarezerwowany.
Pamiętacie te wspaniałe czasy, gdy oferujące 1001 KM Bugatti Veyron było czymś wyjątkowym? Trochę za tym tęsknię, gdyż teraz niemal każda marka może pokazać piekielnie mocny samochód. W przypadku elektryków przesuwanie granic jest jeszcze prostsze - i czasami mija się z celem. Czy HiPhi A jest właśnie takim autem? To pokaże czas. Pewne jest jedno - ktoś tu rzucił rękawicę Tesli.
HiPhi A wygląda mniej więcej tak, jakbym zmodyfikował jest w Need Ford Speed Underground. Ma to jednak cel
Bazą dla tego modelu jest HiPhi Z. Zachowano tutaj kontrowersyjną sylwetkę nadwozia i mnogość ledowych świateł. W tej kategorii nie ma sobie równych.
To jednak tylko rozgrzewka, gdyż nadwozie zyskało pakiet aerodynamiczny. Do dyskrecji jest mu daleko. Mamy tutaj masywne zderzaki, wielkie koła i ogromne skrzydło na pokrywie bagażnika.
We wnętrzu także mamy sporo zmian. Łatwo tutaj zwrócić uwagę na elementy ozdobne wykonane z "kutego włókna węglowego". Kubełkowe fotele i sportowa kierownica uzupełniają kokpit tej elektrycznej bestii.
Trzy silniki oferują łącznie 1305 KM
Dzięki temu HiPhi A rozpędza się do setki w 2 sekundy i osiąga 320 km/h. To poziom, który niegdyś zarezerwowany był dla supersamochodów. Teraz z taką prędkością pojedzie podrasowany elektryk. Co za czasy!
Chińczycy na szczęście do tego projektu podeszli kompleksowo. Nie zapomniano więc o właściwościach jezdnych, które muszą być tutaj godne tak szybkiego samochodu. Przy współpracy z WESAIL New Energy Automotive opracowano skrętną tylną oś, adaptacyjne zawieszenie i jeszcze skuteczniejszy układ wektorowania momentu obrotowego.
HiPhi twierdzi, że ich nowy model jest o 15% skuteczniejszy w zakrętach i przy hamowaniu. To odważne stwierdzenia, które oczywiście zweryfikują pierwsze testy, zwłaszcza na Nurburgringu. A tam Chińczycy pewnie chętnie się wybiorą z tą maszyną.
To nie jedyne auto tego typu, które wchodzi na rynek
Lada chwila poznamy Porsche Taycan Turbo GT. Mówi się, że tutaj dostaniemy nawet 1000 KM i naprawdę wybitne właściwości jezdne. Segment niemal wyczynowych czteroosobowych elektryków rozwija się więc w ekspresowym tempie.