Honda NSX-GT gotowa do startu w serii Super GT
Japońska seria wyścigów Super GT wreszcie wydaje się kompletna. Do narwanej Godzilli w interpretacji Nissana i nieco bardziej wysublimowanego samuraja Lexusa dołącza Honda NSX-GT. Czy rywalizacja takich konkurentów może nie być spektakularna?
Szczerze w to wątpimy i z niecierpliwością na nią czekamy. Honda traktuje świat motosportu bardzo poważnie i w przyszłym roku wystawia nowego NSX-a w aż dwóch seriach wyścigowych. Najczęściej będziemy podziwiać pewnie pokazaną w marcu tego roku Hondę NSX GT3 startującą w mistrzostwach takich, jak Pirelli World Challenge czy IMSA Weathertech SportsCar Championship. Prawdziwa bitwa rozegra się jednak w Japonii na torach serii Super GT.
Nie wiemy, czy NSX-GT zdominuje konkurentów, ale śmiało możemy orzec, że będzie to jeden z najciekawiej i najbardziej bojowo wyglądających samochodów wyścigowych. W odróżnieniu od eleganckiego coupe odmiana GT wydaje się wręcz przesadzona – to efekt niezliczonych cięć, kantów, poszerzeń i lotek „zdobiących” karoserię NSX-a. Front to głównie wystający poza obrys standardowego zderzaka splitter zachodzący aż na karykaturalnie poszerzone, poprzecinane aerodynamicznymi „żaluzjami” błotniki. Po bokach dostrzeżemy równie absurdalne progi z kolejnymi przecięciami i poszerzone niemałe już fabrycznie „biodra”. Całość wyścigowej transformacji wieńczy o wiele za duży spojler umieszczony na klapie nad o wiele za dużym dyfuzorem.
I choć taki samochód nie wygra w konkursie piękności, to nie ma to absolutnie żadnego znaczenia, bo na torze te wszystkie dodatki mogą mieć olbrzymie znaczenie. Zwiększona siła docisku i polepszone chłodzenie silnika mogą zapewnić Hondzie upragnione zwycięstwo. Tylko dopracowana aerodynamika jednak nie wystarczy. Dlatego NSX-a wyposażono w zgodną z przepisami Super GT 2-litrową turbodoładowaną jednostkę o… Czterech cylindrach. Tak, tak - nie uświadczymy tu montowanej standardowo hybrydowej „V-szóstki”. Mimo to samochód osiąga moc niemal 600 KM! Kolejną dobrą informacją jest waga zredukowana do 1049 kg. Tyle waży NSX-GT z kierowcą na pokładzie, ale bez paliwa.
Dla porównania NSX GT3 napędza przejęty ze standardowej wersji 3,5-litrowy silnik V6 na tym samym bloku, z takimi samymi: głowicami, wałem korbowym, armaturą i układem smarowania z suchą miską olejową. Jednakże bolid jest pozbawiony elektrycznego wspomagacza. Moc przekazuje na tylne koła 6-biegowa skrzynia sekwencyjna. Wyścigowy rok 2017 zapowiada się wyjątkowo ciekawie!