Hyundai i30 1.6 CRDi Comfort
I znów moje prywatne odczucia motoryzacyjne zostały wystawione na próbę. Choć tym razem może niekoniecznie przez cały samochód, a przez jego wersję. Miał być po prostu przeciętny samochód. Okazał się być… po prostu bardzo dobry, choć znów to kompletnie nie moja bajka.
Samochód kompaktowy to podstawowy środek transportu w Polsce, jeśli weźmiemy pod uwagę sprzedaż samochodów nowych. Na rynku to najmocniej reprezentowany segment. Mamy więc dobrze prowadzącego się Focusa, nudnego Golfa, przepastną Octavię, czy niezawodnego Aurisa, czy stylistycznie dopracowaną Mazdę 3 (w wersji hatchback). Mamy też Hyundaia i Kię – do niedawna modele po prostu tanie, dla mniej wymagających użytkowników. Kia ostatnio kojarzy się głównie z radiowozami, natomiast Hyundai celuje w klientelę, którą porwie bogate wyposażenie i awangardowa stylistyka. No cóż, nie można zaprzeczyć, że linia modelowa zapoczątkowana przez i40 jest oryginalna. Ale w takim razie czemu nowe i30 po faceliftingu straciło nieco "płynnej rzeźby"? Nie wiem. Natomiast sam model zazwyczaj kojarzy mi się z samochodem dla emeryta. Jest poprawny, bezawaryjny, wygodny, ale pozbawiony wszelkich emocji.
No cóż. Testowany egzemplarz jest do bólu poprawny, nie zepsuł się w czasie testu, jest wygodny i… nie zapewnia żadnych emocji. Jednak to wcale nie znaczy, że to złe. To bardzo dobrze, bo to po prostu nadspodziewanie dobry samochód dla ludzi, którzy potrzebują środka transportu. Zwłaszcza w testowanej wersji, która choć na pewno ze względu na cenę nie będzie trzonem sprzedaży, ale jest na tyle ciekawa, że dla siebie bym ją rozważył.
Najlepsza kombinacja
Diesla o pojemności 1.6 znamy z Hyundaia od samego początku istnienia modelu i30. Zaczynał od wersji 90 i 115-konnej. Obecnie możemy wybrać 110 albo 136KM. W teście znalazła się mocniejsza wersja, jednak to nie sam silnik, znany z dość wysokiej trwałości, umiarkowanego apetytu na paliwo i niezłych osiągów, jest tutaj bohaterem. W tej wersji możemy zamówić automatyczną skrzynię biegów. I to nie byle jaką, bo siedmioprzełożeniową dwusprzęgłówkę – najnowsze dziecko koreańskich inżynierów. I właśnie taki samochód testowałem.
Choć moc sugeruje wiele, osiągi jednostki Hyundaia nie są może na poziomie "mistrzów tabelek", czyli produktów VAG. Hatchback z automatem potrzebuje 10,6 sekundy, żeby osiągnąć 100 km/h, co uważam za całkiem niezły wynik, a jak pokazuje praktyka, papierowe osiągi o niczym nie świadczą.
Hyundai jest bardzo dynamiczny, jak na swoje możliwości. Prędkości nabiera żwawo, bez "zadyszki" i niechęci do jazdy. Także przy wyższych prędkościach zachowuje się bardzo przyzwoicie, będąc przy tym całkiem nieźle wygłuszonym (jeśli chodzi o silnik). Spokojnie można jechać z prędkościami autostradowymi bez znacznego zmęczenia. Jednostka ma do dyspozycji 300 Nm, które przydadzą się przy wyprzedzaniu. I tu przechodzimy do skrzyni biegów, która powoduje, że silnik sprawia wrażenie jeszcze lepszego, niż jest.
Przede wszystkim, automat zmienia biegi bardzo płynnie. Skrzynia DSG z 7 przełożeniami, którą możecie zamówić w Golfie czy Octavii, ze swoim poszarpywaniem niemalże przestaje być konkurencją. Nawet przy mocniejszym wciśnięciu pedału gazu i30 przyspiesza bez "przerw na zmianę biegu", a przy spokojnej jeździe zmianę kolejnych przełożeń obserwujemy tylko na wyświetlaczu.
Bardzo pomaga też przy wyprzedzaniu. Redukuje szybko i w 99% przypadkach podejmuje właściwą decyzję. Nawet zrzucenie o dwa biegi trwa krótką chwilę. Dodając do tego moment obrotowy dostępny od 1750 obr./min. mamy samochód, którym świetnie jeździ się w trasie.
Dwusprzęgłówce zdarza się oczywiście czasem (choć rzadko) zgubić, zazwyczaj przy niskich prędkościach, kiedy to nie wie, jaki bieg będzie odpowiedni. Jednak w perspektywie tygodnia jazdy ani razu mnie taka sytuacja nie zirytowała i nie popchnęła mojej ręki w kierunku trybu manualnego. Skrzynia działa na tyle dobrze, że nie jest on zupełnie konieczny. Przyspieszanie, wyprzedzanie, jazda ze stałą wysoką, czy niską, prędkością – żaden problem dla i30-ki. Nie brakuje mu mocy, wigoru i chęci, nie ma słabych stron. Oczywiście, ma moc taką jaką ma, więc nie spodziewajmy się rakiety, ale myślę, że nawet zapakowany na wakacje powinien dać sobie radę (a jest gdzie pakować, ładowność przekracza 600 kg).
Trochę emerycko
Nie może być oczywiście idealnie. Nie każdemu przypadnie do gustu prowadzenie Hyundaia.
Jeśli o mnie chodzi, to coraz bardziej doceniam komfortowe zawieszenia, a Koreańczyk może pochwalić się właśnie takimi nastawami. Nierówności przejeżdża płynnie, choć niestety z tendencjami do… pływania, zwłaszcza w przypadku kolein, bądź "garbatej" drogi. Krótkie poprzeczne uskoki przechodzi bardzo sprawnie. Pewnie nieco gorzej byłoby w przypadku wersji Premium, wyposażonej w większe koła. Ale aluminiowe felgi o rozmiarze 16 cali są w naszym przypadku dość optymalne .
Wielowahaczowy układ na tylnej osi nie powoduje, że z samochodu robi się mistrz slalomu i sportowej jazdy, jednak i30 radzi sobie całkiem nieźle przy szybkich próbach. Poza wychylaniem się na łukach i lekkimi tendencjami do podsterowności jest dość neutralne, choć wcale nie tak łatwe do opanowania.
A wszystko to przez układ kierowniczy, który jest jego najsłabszym punktem. Ma on dostępne z poziomu przycisku na kierownicy trzy tryby: Comfort, Normal i Sport. Pierwszy z nich jest tak silnie wspomagany, że powinien spodobać się osobom, które mają problemy z nadgarstkami. Na pewno jest wygodny w mieście podczas manewrowania, natomiast na tym jego zalety się kończą. Następny tryb jest nieco "twardszy" w działaniu i w założeniu ma służyć na co dzień. Siła wspomagania jest wciąż dość wysoka, jednak nie sprawia już wrażenia, jakby kierownica była zamocowana po prostu na luźnym kijku. Niestety wciąż sprawia wrażenie, że jest ona niczym nie połączona z kołami. Układ nie przekazuje żadnych informacji o tym, co dzieje się z przednią częścią pojazdu. A co z wersją "sportową"? ?No cóż, jest nieco twardziej i z większym oporem. Ale też żadnego bezpośredniego przełożenia, żadnej mechaniki, ani perfekcyjnej precyzji.
Na plus, po tym narzekaniu, są hamulce – Hyundai zatrzymuje się dość szybko, a przede wszystkim, kierowca z łatwością wyczuwa, jakiej siły powinien użyć do hamowania.
Mały duży samochód?
Kompakt jak to kompakt. Rozmiar ma względnie standardowy – 4,3 metra długości, rozstaw osi około 2,6 metra. Tylko miejsca jakoś dużo. Faktem jest, że potężna przednia szyba i dość cienkie przednie słupki pomagają utrzymać wrażenie przestronności, ale jak przyjrzymy się dokładniej, to okazuje się, że to nie tylko wrażenie. Na szerokość miejsca jest wystarczająco, natomiast i30 w przedniej części nadwozia zdobywa dużo punktów w kategorii "miejsce nad głową" (czyżby dla kapeluszników?), "miejsce na kolana" oraz przestrzeń "wzdłużna". Byłem zaskoczony jak łatwo znalazłem sobie pozycję za kierownicą, która by mi pasowała. Do kompletu bardzo udany jest fotel, który może nie ma "fajerwerków" jeśli chodzi o kształt, ilość regulacji czy wymyślnej tapicerki, ale jest po prostu w porządku i nie męczy.
Z tyłu również jest nieźle. Kanapa jest dobrze wyprofilowana, a na kolana znalazłem przestrzeń nawet gdy odsunąłem fotel dość mocno do tyłu. Ze względu na opadający dach trochę gorzej jest nad głową, ale to też nie jest zły wynik. Bez najmniejszego problemu koreańskim kompaktem można podróżować w czwórkę dorosłych osób, nawet jak nie będą "koreańskiego" wzrostu.
W bagażniku czeka nas przyzwoite 378 litrów przestrzeni bagażowej. Oczywiście w jej skład wchodzi też półeczka pod podłogą z kilkoma przegródkami na, dość płaskie, drobiazgi. Kanapa oczywiście jest dzielona i składana, szkoda tylko, że po złożeniu nie tworzy płaskiej podłogi. Przy dość sporym otworze załadunkowym (choć z progiem) dawałoby to naprawdę wymierne korzyści jeśli chodzi o praktyczność.
Taki miks
W ostatnim teście Hyundaia, który przeprowadzałem, narzekałem na Genesisa, że kierownica wygląda tanio. No cóż, chyba będę się powtarzał. O ile całe wnętrze wygląda naprawdę nieźle, jeśli chodzi o materiały, to kierownica wciąż jest stworzona z materiałów, jakie Hyundai stosował w okolicy końca lat dziewięćdziesiątych. Jeśli udało się stworzyć całą górę deski rozdzielczej z miękkiego i fajnego (choć wyglądającego nieco jak "wyplakowany") plastiku, to na obudowę klaksonu poszedł już ten najtwardszy. Podobnie skórzane obszycie – nie znam stworzenia, które miałoby skórę o takich właściwościach.
Inne materiały też są różne, jednak przeważają pozytywne wrażenia. Na boczkach znalazł się materiał, można zamówić jasną tapicerkę (z jasnym dołem deski rozdzielczej), a przyciski są przyjemne "w pracy" i w dotyku. Gorzej (czytaj: również jak z lat 90.) wygląda np. dźwignia hamulca ręcznego.
Jeśli chodzi o ergonomię, Hyundai znów miesza. Z jednej strony wszystko jest jasne do bólu i pod ręką, z drugiej jest kilka drobiazgów, których nie rozumiem. Np. automatyczne opuszczanie i podnoszenie szyb dostępne jest… tylko w wersji Premium. W naszej możemy automatycznie tylko opuścić szybę kierowcy. Ciężko też steruje się opcjami w menu komputera pomiędzy zegarami, a odtwarzanie multimediów nie ma pamięci, więc za każdym razem mój Pendrive rozpoczynał odtwarzanie od nowa.
Mimo tego ciężko mi skrytykować ogólny odbiór wnętrza w i30. Może jestem bardziej przyzwyczajony do europejskiego podejścia w tej kwestii, jednak Hyundai robi naprawdę pozytywne wrażenie.
Drogo w zakupie, ale oszczędnie
Trzeba przyznać, że cennikowa kwota do wydania na takiego Hyundaia nie wygląda zachęcająco. Nie uwzględniając obecnej promocji na diesle, wersja Comfort z Pakietem Zimowym i z automatyczną skrzynią biegów to koszt 89 400 zł (82 400 zł bez dodatków). A wciąż nie mamy ksenonowych reflektorów, żadnych "asystentów", czy nawigacji.
Z drugiej jednak strony otrzymujemy całkiem oszczędny samochód. Poza miastem, na zwykłych drogach raczej nie zobaczymy wyników przekraczających 5 l/100km (średnia z takiej trasy to 4,9 l). Do tego bak ponadpięćdziesięciolitrowy, a więc teoretycznie powinniśmy mieć ponad 1000km zasięgu. Myślę, że spokojnie jest to możliwe. O ile nie skorzystamy z autostrady – tam spalanie wzrasta do niecałych 7 litrów na "setkę", przy stałej prędkości 140 km/h. Podobne wyniki również w mieście. Do autostradowego spalania trzeba dodać 0,5-1 litr. Dalekie wyniki od fabrycznych, ale wciąż bardzo dobre, plasujące go tylko nieco wyżej niż Citroen C4 1.6 BlueHDI.
A jak wyglądają ceny u konkurencji? Może wcale nie jest tak źle z tym Hyundaiem? Wspomniany Citroen nie miał "automatu", ale miał nawigację. I kosztował 87 900 zł. Bliźniacza Kia Cee’d z podobnym wyposażeniem będzie warta 84 540 zł. Golf odjeżdża bardzo daleko. 1.6 TDI z DSG dostępny jest tylko w wersji Highline za co najmniej 98 tys. zł. O 3 tys. więcej niż za Hyundaia zapłacimy w Skodzie, za Octavię Ambition, ze 110-konnym dieslem i automatem. Czyli jednak nie jest tak źle. A póki co, jest promocja, która obniża cenę naszej konfiguracji o 9 500 zł.
Podsumowanie
Bardzo dobry samochód do przemieszczania się. Hyundai stworzył naprawdę rewelacyjną skrzynię automatyczną, która na dodatek bardzo dobrze dogaduje się z najmocniejszym dieslem w ofercie. Jeśli dodamy do tego przestronne wnętrze i dość wysoki komfort, nie ma na co narzekać, jeśli tylko nie mamy sportowych aspiracji. Nawet kompletnie nieudany, moim zdaniem, układ kierownicy nie wszystkim pewnie będzie przeszkadzał. I choć przy 90 tysiącach za niekompletnie wyposażony samochód kompaktowy ciężko jest w to uwierzyć, to naprawdę jedna z tańszych opcji na rynku.
Dane techniczne
NAZWA | Hyundai i30 CRDi |
---|---|
SILNIK | t. diesel R4/16 zaw. |
TYP ZASILANIA PALIWEM | wtrysk bezpośredni Common Rail |
POJEMNOŚĆ | 1582 |
MOC MAKSYMALNA | 100 kW (136KM) przy 4000 obr./min. |
MAKS. MOMENT OBROTOWY | 300 Nm przy 1750-2500 obr./min. |
SKRZYNIA BIEGÓW | automatyczna, siedmiobiegowa |
NAPĘD | przedni |
ZAWIESZENIE PRZÓD | kolumny MacPhersona |
ZAWIESZENIE TYŁ | wielowahaczowe |
HAMULCE | tarczowe went./tarczowe |
OPONY | 205/55R16 |
BAGAŻNIK | 378/1316 |
ZBIORNIK PALIWA | 53 |
TYP NADWOZIA | hatchback |
LICZBA DRZWI / MIEJSC | 5/5 |
WYMIARY (DŁ./SZER./WYS.) | 4300/1780/1470 |
ROZSTAW OSI | 2650 |
MASA WŁASNA / ŁADOWNOŚĆ | 1316/624 |
MASA PRZYCZEPY / Z HAMULCEM | 650/1500 |
ZUŻYCIE PALIWA | 5,1/4,0/4,4 (w teście 8,0/5,2/6,5) l/100km |
EMISJA CO2 | 115 |
PRZYSPIESZENIE 0-100 km/h | 10,6 |
PRZĘDKOŚĆ MAKSYMALNA | 200 |
GWARANCJA MECHANICZNA | 5 lat |
GW. PERFORACYJNA / NA LAKIER | 12 lat/5 lat |
OKRESY MIĘDZYPRZEGLĄDOWE | co 20 tys. lub co rok |
CENA WERSJI PODSTAWOWEJ | (1.4 Base) 54 400 |
CENA WERSJI TESTOWEJ | 82 400 |
CENA EGZ. TESTOWANEGO | 89 400 |