Jeep Compass 2026. Do 380 KM, duży bagażnik i rasowy design. To dobra zmiana

Jeep Compass 2026 oficjalnie ujrzał światło dzienne. Jest większy od poprzednika, ma nowe silniki oferujące do 380 KM, a to wszystko oferuje w świetnym wizualnie nadwoziu.

Amerykańska marka nie utrzymała w tajemnicy tego modelu, niemniej nie zwlekała z premierą po "wycieku" zdjęć do sieci. Teraz Jeep Compass 2026 debiutuje już oficjalnie. Nowa generacja tego auta jest większa i przestronniejsza, ma świetnie narysowane nadwozie i przyjemnie zaprojektowane wnętrze. Stellantis wreszcie ustrzegł się recyklingu wszystkich typowych przełączników z innych modeli.

Pod maską znajdziemy tutaj dość wąską gamę jednostek napędowych. Czy to wszystko wystarczy, aby odnieść sukces na rynku?

Jeep Compass 2026: 4550 mm długości, 2795 mm rozstawu osi, bagażnik o pojemności 550 litrów

Nowy Compass urósł - i to znacznie. Sam rozstaw osi jest większy o 16 cm, a długość auta zwiększyła się o 14,6 cm. Przełożyło się to na wyraźne zwiększenie ilości miejsca w kabinie, a także na dużo większy bagażnik, który ma 550 litrów pojemności. Warto też podkreślić, że tylna kanapa składa się w proporcjach 40:20:40.

Jeep Compass 2026 pojemność bagażnika

Te dodatkowe centymetry ubrano w naprawdę dobrze narysowane nadwozie, które nie wygląda jak klon Citroena C5 Aircross 2026, ani Opla Grandlanda. Stylistyka rozwija pomysły z innych nowych modeli marki, w tym z flagowego Grand Cherokee i Wagoneera.

Dobrze prezentuje się także wnętrze. Jeep i Stellantis chyba wreszcie posłuchali głosu osób narzekających na przesadną unifikację przycisków i przełączników. Tutaj na przykład wybierak kierunku jazdy, czy inne przyciski, dopasowano wizualnie do charakteru marki. Mała rzecz, a cieszy.

Ekran zegarów ma 10 cali i jest ulokowany w linii deski rozdzielczej, za kierownicą. Wyświetlacz multimediów, panoramiczny, ma z kolei 16 cali. Jakość tworzyw ma być dużo lepsza - o tym jednak przekonamy się dopiero podczas pierwszego spotkania z tym autem.

Co potrafi ten model i jakie ma silniki?

Jeep, jak na tę markę przystało, nie boi się terenu. Kąt natarcia, nawet w bazowej wersji, to 20 stopni, zejścia 26 i rampowy 15 stopni. Nie są to jednak wartości, którymi chwalić się będzie nadchodzący uterenowiony wariant. Prześwit Jeepa Compassa 2026 to 200 mm. Nowy amerykański SUV (produkowany we Włoszech w Melfi) może też brodzić w wodzie o głębokości do 470 mm. Standardem jest też wybór trybów jazdy Selec-Terrain.

Ofertę otwiera Jeep Compass e-Hybrid, czyli wersja MHEV. Tutaj pod maską mamy 145-konny silnik 1.2 Turbo, rozwinięcie konstrukcji PureTech. Półkę wyżej stoi wersja, która dla tej marki będzie najważniejsza. Mowa o 195-konnej hybrydzie plug-in, łączącej się z baterią o pojemności sięgającej 21 kWh. Właśnie ten wariant może być najważniejszym w gamie Compassa.

Jeep Compass 2026 cena

Po raz pierwszy w gamie pojawiają się też wersje elektryczne. Ich moc startuje od 213 KM dla wersji przednionapędowej z baterią 73 kWh, aż do 375 KM w wersji AWD. Ta druga ma specjalnie zaprojektowany tylny silnik, znacznie mocniejszy niż chociażby w Peugeocie e-3008/5008. Ma on sprawdzić się podczas jazdy w terenie, a także przełoży się na lepsze osiągi. Tutaj także pojawi się większy akumulator - o pojemności 97 kWh.

Najwydajniejsza wersja elektrycznego Compassa przejedzie do 650 kilometrów na jednym ładowaniu. A skoro o tym mowa, to maksymalna moc przy ładowaniu AC to 11 kW (opcjonalnie 22 kW), a przy DC 160 kW. Pierwsza wartość cieszy, druga mogłaby być dużo lepsza, zwłaszcza w 2025 roku.

Jeep Compass Hawaii 2026 cena kolor

Produkcja ruszy za kilkanaście tygodni. Ceny Jeepa Compassa 2026 startują od 161 000 złotych, elektryk koszxtuje 214 200 złotych

Pierwsze dostawy przewidziano na czwarty kwartał bieżącego roku. Jeep od razu pochwalił się pełnym cennikiem nowego Compassa. Otwiera go kwota 214 200 złotych, aczkolwiek mówimy tutaj o cenie modelu elektrycznego (213 KM, 73 kWh) w wersji First Edition.

Jeep Compass 2026 kąty prześwit głębokość brodzenia

Najtańsze benzynowe wcielenie, czyli 145-konna wersja 1.2 MHEV, kosztuje 161 000 złotych.

W ofercie dostępnych będzie pięć lakierów: Hawaii, Yosemite, Amazonia, Pacific, Antarctica. Szczegółowa lista wyposażenia wersji First Edition (jak łatwo się domyślić jest kompletna) jest już dostępna na stronie marki.