Jeep Recon mierzy wysoko. Sprawi, że zapomnicie o Defenderze
Amerykanie nie boją się odważnych słów. Jeep Recon ma być samochodem, który pozwoli zapomnieć o Land Roverze Defenderze. Ciekawe, czy klienci powiedzą to samo - zwłaszcza w perspektywie napędu.
To jeden z tych samochodów, który ujrzał światło dzienne, choć oficjalnie nie miał premiery. Jeep Recon konsekwentnie występuje na wielu zdjęciach i pojawia się w materiałach promujących markę. Mimo to oficjalnej premiery jeszcze na dobrą sprawę nie miał, a na drogi wyjedzie dopiero za kilka miesięcy.
Już teraz jednak przedstawiciele marki rozpoczęli intensywną kampanię promocyjną. Szef brytyjskiego oddziału Jeepa w wywiadzie dla Autocar stwierdził, że Recon będzie dla marki niczym Defender dla Land Rovera. Ba, amerykańska terenówka ma być nawet lepsza.
A warto przypomnieć, że Jeep Recon będzie w pełni elektryczny
Ten model w pełni wykorzysta potencjał platformy STLA Large, aczkolwiek tylko w elektrycznym wydaniu. To właśnie na nim skupiła się grupa Stellantis rozwijając ten samochód. Architektura 800V i mocne silniki (topowe wersje mogą oferować nawet 600 KM) mają być gwarancją nie tyle dobrych osiągów, co przede wszystkim fantastycznej sprawności... w offroadzie.
Tutaj kłania się technika i kilka ciekawych rozwiązań, które w elektrykach faktycznie sprawdzają się w terenie. Mowa chociażby o reduktorze, który pozwoli tutaj na sprawną jazdę w trybie "pełzania" bez użycia gazu - nawet na stromych podjazdach.
Podobny patent jest w elektrycznym Mercedesie Klasy G i tam faktycznie robi to wrażenie. Tutaj może być podobnie. Poza tym dopracowane zawieszenie zapewni możliwość wjechania w bardzo głęboki offroad.
Jednocześnie ma to być auto stosunkowo komfortowe w codziennym użytkowaniu. Nie znajdziemy tutaj skrajnej surowości znanej z Wranglera. Co prawda wiele patentów jest podobnych, na przykład ściągane drzwi, ale ogólna forma ma być dużo bardziej "cywilizowana".
Co więcej, to auto ma być niczym przeskok między starym a nowym Defenderem. Jednocześnie Jeep Recon ma także imponować wydajnością i zasięgiem. O tym jednak przekonamy się dopiero w momencie, w którym wyjedzie na drogi.
A pierwszeństwo ma tutaj USA. Debiut w Europie jeszcze nie jest pewniakiem, aczkolwiek ten model powinen pojawić się także na Starym Kontynencie - potencjalnie w drugiej połowie przyszłego roku.