Jeśli chcesz bezpiecznie poszaleć w okolicach Warszawy, to wybierz się na Tor Modlin. Ostatnio ćwiczyliśmy tam z FCA
Jest kręty i techniczny, często wymaga pokory i wyjątkowej ostrożności. Pozwala jednak na świetne doskonalenie umiejętności. Jeśli chcecie się pobawić, to wyskoczcie na Tor Modlin.
Jeszcze kilka lat temu w miejscu lotniska w Modlinie znajdowały się pozostałości po bazie wojskowej, gdzie można było nieco poszaleć na terenie wielkiego pasa startowego i okolicznych dróg do kołowania. Te czasy jednak nie wrócą - mamy za to obok nowy obiekt, który posiada także teren do doskonalenia technik jazdy - Tor Modlin. Krótka pętla oraz ogromny teren z płytą poślizgową, szarpakami czy mostkami pozwala nie tylko dobrze się zabawić, ale także poprawiać własne umiejętności za kierownicą.
Na Torze Modlin byłem kilkukrotnie, ale ostatnio wreszcie miałem okazję pojeździć nieco szybciej - wszystko za sprawą imprezy o nazwie FCA Performance Days, czyli wydarzenia, na którym krótko mówiąc wyciskaliśmy co się dało z Fiatów, Abarthów, Alfy Romeo czy Jeepów. I nie była to lekka zabawa - od pierwszego kółka można było torturować prawy pedał w każdym z samochodów. A na torze były tylko najlepsze - Alfa Romeo Giulia w wersji Veloce oraz Quadrifoglio, Giulietta Veloce i Abarth 124. I uwierzcie mi - choć Tor Modlin jest krótki i kręty, to radocha w tym miejscu jest ogromna, a każdy kierowca może nauczyć się sztuki bezpiecznego i szybkiego prowadzenia auta. Właściwe pokonywanie zakrętów, odpowiednie punkty hamowania - tutaj nikt nie ceregieli się w zachowawczą jazdę. I nawet sami instruktorzy chętnie pokazują jak jechać możliwie najszybciej w momencie, w którym widzą ogarniającego kierowcę na prawym fotelu.
Leszek Kuzaj prezentuje Tor Modlin przez boczną szybę
A wspomniane auta z grupy FCA lubią dać czadu na torze. Bezpośrednie porównanie czteronapędowej Giulii Veloce z tylnonapędową i szaloną Quadrifoglio pokazuje jak dużo pracy wykonano przy budowie topowej odmiany. A kiedy już myślałem, że wiem wszystko, zostałem zaproszony na prawy fotel do Leszka Kuzaja, który delikatnie mówiąc pokazał mi tor przez boczną szybę. W linii prostej tutaj praktycznie nie jechał, a wszystko to wykonywał z wręcz dziecinną lekkością, bez stresu i pośpiechu.
Na terenie Ośrodka Doskonalenia Technik Jazdy także można się zabawić. Tutaj dla przykładu mogłem pokonać dość techniczną pętlę za kierownicą Stelvio Quadrifoglio i Jeepa Grand Cherokee Trackhawk. Paradoksalnie ten drugi prowadzi się bardzo dobrze, o ile kierowca wie jak nim jechać. Zresztą podkreślali to instruktorzy, którzy często stawiali właśnie na Jeepa w porównaniu do Stelvio. Dlaczego? Gdy korzysta się z masy Trackhawka i odpowiednio wnosi całe auto w zakręty, to staje się ono zadziwiająco skuteczne i piekielnie szybkie. Zresztą ryk mechanicznej sprężarki doskonale to podsumowuje.
Tak to się kończy, gdy źle zakładasz kontrę w poślizgu
Na deser pozostał także teren offroadowy. Tor Modlin rozbudował swoją ofertę o trening jazdy poza utwardzonymi szlakami. I jak się okazało w takim miejscu można szybko się odnaleźć, gdyż w konkursie na jazdę offroadową zająłem pierwsze miejsce. Liczyła się płynność i skuteczność jazdy - jak widać zjeżdżając z asfaltu pośpiech trzeba zostawić poza samochodem. Co prawda wchodząc na podium czułem się niczym w żartobliwym powiedzeniu: "Gdy naściemniasz w CV, ale i tak dostajesz robotę".
Podobno w błocie poszło nam najlepiej. To ciekawe...
Jeśli więc szukacie przestrzeni do nauki i szaleństw, to nie róbcie tego na drogach publicznych. Na Torze Modlin organizowane są różne imprezy, podczas których można się pobawić. Jeśli zaś chcecie podszlifować swoje umiejętności, to możecie skorzystać z oferty jednej z kilku szkół jazdy, które stacjonują na tym obiekcie.