JLR jednak przedłuża umowę z British Automotive Holding - ale tylko o 8 miesięcy

Zamieszania z JLR i British Automotive Holding ciąg dalszy. Kilka dni temu dotarły do nas wieści o zerwaniu umowy importerskiej przez JLR z polską firmą. Tymczasem okazuje się, że udało osiągnąć się porozumienie, które przedłuży umowę importerską dla BAH o 8 miesięcy. Tym samym obecny importer będzie pełnić swoją rolę do końca pierwszego kwartału 2021 roku, gdyż termin liczony jest od 1 sierpnia 2020 roku.

Klienci mogą spać spokojnie - problemy ich nie dotkną

British Automotive Holding i JLR uspokajają - w tej całej sytuacji klienci są na priorytetowym miejscu i mogą spać spokojnie. Wszelkie zmiany w statusie importera nie wpłyną na obsługę aut przez ASO. Nawet po ewentualnej zmiana importera w 2021 roku będzie przeprowadzona w sposób ciągły i płynny.

JLR postanowiło dać dodatkowe 8 miesięcy dla BAH bez żadnych zastrzeżeń dotyczących oczekiwań w zakresie liczby sprzedanych samochodów. Wzięto tutaj pod uwagę owocną współpracę na przestrzeni ostatnich 15 lat.

"Zgodnie z wolą naszego partnera zdecydowaliśmy się na przedłużenie współpracy i będziemy realizować kontrakt do końca I kw. 2021 r. na warunkach dostosowanych do realiów i wspólnie z Producentem ustalonych celów. Planujemy jednocześnie rozwijać nasz segment dilerski oraz budować nowy biznes w oparciu o umowę importerską z SsangYong, a także poszukiwać możliwości rozwoju w innych synergicznych segmentach rynku, takich jak rent-a-car" – mówi Arkadiusz Miętkiewicz, wiceprezes BAH SA. Warto przypomnieć, że firma ta od ubiegłego roku jest też oficjalnym importerem marki SsangYong na Polskę.

Warto dodać, że 20 stycznia British Automotive Holding złożyło wniosek o zawieszenie notowań na Giełdzie Papierów Wartościowych. Prośbę rozpatrzono pozytywnie. Decyzja BAH ma uchronić akcjonariuszy przed ewentualną niepewnością i wysokimi wahaniami kursu akcji.