A to jest Toyota iQ, która wygląda jak GR Yaris, która ma silnik z Kawasaki Ninja ZX-14R
Nie od dzisiaj wiadomo, że japońska kreatywność nie zna granic. Oto Toyota iQ z sercem z Kawasaki Ninja ZX-14R, do tego wyglądająca bardzo znajomo.
Toyota iQ była moim zdaniem jednym z najbardziej niedocenionych projektów tej marki. Zabiła ją cena, która jednak przewyższała smarta. A szkoda, bo pod wieloma względami japońska propozycja wygrywała - była praktyczniejsza, wygodniejsza i miała sensowny silnik. Stała się nawet Astonem Martinem w ramach nietypowej współpracy tych marek. A teraz, dzięki kilku szalonym Japończykom, zyskała nową twarz i silnik z Kawasaki Ninja ZX-14R.
Informacyjnie: Kawasaki Ninja ZX-14R ma 4-cylindrowy silnik o objętości 1441 cm3, oferujący 211 KM
Tak, ta mała jednostka osiąga szalone 211 KM i 154 Nm momentu obrotowego. Czyni to z tego motocykla propozycję dla naprawdę wprawionych jeźdźców jednośladów.
Taka konstrukcja, wciśnięta do samochodu, wciąż potrafi zrobić przeciąg - zwłaszcza gdy mówimy o lekkim i małym aucie. Oczywiście stworzenie takiego auta wymaga szeregu modyfikacji. Jakich?
Przede wszystkim spod maski zniknął oryginalny silnik. Jednostka z motocykla wylądowała za plecami kierowcy, a układ wydechowy wyprowadzono w miejscu małego tylnego okna.
211 KM wędruje na tylną oś za pośrednictwem 6-biegowej sekwencyjnej skrzyni biegów z motocykla. Została ona stosowanie wzmocniona, dzięki czemu lepiej poradzi sobie z wyższą masą.
W kabinie pojawiły się też lekkie fotele kubełkowe wykonane z włókna węglowego, sportowa kierownica oraz nowy zestaw zegarów - przeniesiony z motocykla. Tym samym geny Kawasaki Ninja są tutaj widoczne gołym okiem.
Jakby tego było mało, z auta zrobiono "baby gremlina"
Toyota GR Yaris powszechnie nazywana jest gremlinem. A to jest jej mniejszy kuzyn. Japończycy dopasowali bowiem do modelu iQ front i tył ze sportowej wersji Yarisa. I nie da się ukryć, że wyszło im to fenomenalnie. Dbałość o detale jest na tak wysokim poziomie, że można odnieść wrażenie, iż ma się do czynienia z oryginalnym projektem.
Auto oficjalnie zadebiutuje podczas targów motoryzacyjnych w Tokio. Nas jednak interesuje najbardziej prezentacja tego samochodu w akcji - przy takiej mocy i tylnym napędzie będzie to z pewnością idealny wynalazek do bardzo efektownego i brutalnego smażenia tylnych opon.