Kiedy tak bardzo męczysz Porsche, że robi dla Ciebie 911 993 Speedster. Tak, ono nigdy nie istniało
Formalnie powstały trzy sztuki Porsche 911 993 Speedster, jednak nigdy nie były w regularnej sprzedaży. Niemal 26 lat po zakończeniu produkcji tej generacji powstał samochód z numerem cztery. Dlaczego? Bo jeden z najwierniejszych klientów marki nie dawał spokoju producentowi.
Kiedy masz w garażu wszystkie Speedstery, które opuściły mury fabryki w Zuffenhausen, musisz czuć się spełniony. Są jednak tacy, dla których to zbyt mało. Dżentelmen, któremu brakowało jednego samochodu nazywa się Luca Trazzi i jest znanym włoskim stylistą. W swoim garażu ma dziesiątki różnych aut, w tym właśnie wszystkie prawie Speedstery. Prawie, bo Porsche 911 993 nigdy oficjalnie nie występowało w tym wydaniu, ale powstały trzy takie samochody.
Jeden trafił w ręce Ferry'ego Porsche, drugiego zgarnął Jerry Seinfeld. Trzeci zaś pozostał w Porsche, jako samochód z fabrycznego programu przebudowy i renowacji. Teraz na drogi wyjechał numer cztery.
Luca Trazzi dopiął swego. Wymęczył Niemców, aby zrobili mu nowe Porsche 911 993 Speedster
Trazzi przywiózł dawcę, a nawet przeniósł się do Zuffenhausen, aby uczestniczyć w procesie przebudowy samochodu. I trzeba przyznać, że jest to dzieło wybitne, gdyż wizualnie 993 Speedster prezentuje się doskonale.
Specjalnie dla tego auta zaprojektowano nową szybę i osłonę dachu, a także cały mechanizm składania miękkiego zadaszenia. Zmodyfikowano też zderzaki i wnętrze, nadając sylwetce nowy charakter. W nadkola wpasowano czarne felgi w rozmiarze 18 cali, znane z modelu Turbo, a lakier opracowano specjalnie dla tego samochodu. Nazywa się on Otto, na cześć psa Trazziego.
Serce tej maszyny też nie jest seryjne. To 3.8-litrowy bokser z Carrery RS, który generuje 300 KM. Moc trafia na tylne koła za pośrednictwem manualnej skrzyni biegów. Nie ma tutaj żadnej elektroniki, która wspierałaby kierowcę. I bardzo dobrze.
Porsche jest tak dumne z tego wyjątkowego projektu, że przywiozło go do Monterey, aby pochwalić się tym autem przed szerszym gronem. Po tym wydarzeniu wróci samolotem do Europy, aby Luca Trazzi mógł wreszcie oficjalnie odebrać swój nowy samochód.
To przy okazji fantastyczny pokaz możliwości programu Sonderwunsch
A Sonderwunsch oznacza niemalże "bez limitów", gdyż klient może zrobić co chce. Ceny takich modyfikacji startują od około 90 000 euro, ale górna granica nie istnieje. Jeśli więc macie bardzo gruby portfel i unikalne zachcianki, to możecie torturować ludzi z Zuffenhausen - pewnie zgodzą się zrobić dla Was auto marzeń!