Kup sobie samochód w Lidlu. I to używany.
To nie jest żart, a tym bardziej nie polska specyfika wynikając z ratowania zysków utraconych w wyniku zakazu handlu w niedzielę. Lidl naprawdę zamierza sprzedawać używane samochody. Choć na razie w jednym salonie w Niemczech.
O co w tym wszystkim chodzi? I dlaczego akurat w Lidlu? Może dlatego, że sieć w swoim salonie, który zamierza otworzyć w Weinsberg (niedaleko siedziby firmy w Neckarsulm), będzie oferować... swoje samochody. Tzn. służbowe samochody pracowników koncernu Schwartz. Na początku będą to Audi - zazwyczaj trzyletnie (i nie oszukujmy się, głównie z silnikami diesla). Do tej pory niemiecka sieć (należą do niej Lidl i Kaufland) kupowała takich samochodów ok. 4 000 w ciągu roku. Teraz lepszą ofertę na obsługę zaoferowała inna bawarska marka.
W następnym okresie pojawią się więc w ofercie używane BMW, których Niemcy będą kupować 2,5 raza tyle, co samochodów z Ingolstadt. A to dlatego, że czas "użycia" samochodów będzie skrócony do pół roku. Także spodziewajcie się "tygodnia BMW" w Lidlu - półroczne 320d, 520d (zapewne) niedługo powinny się pojawić w ofertach.
Na razie nie wiemy nic o tym, żeby kolejne takie salony pojawiły się w innych miastach Niemiec i nie tylko.